37-letnia Polka na niemieckiej autostradzie zrobiła coś, czego nie da się wytłumaczyć w żaden, logiczny sposób. Już samo pomylenie kierunków i wjechanie na drogę pod prąd jest dla kierowcy kardynalnym błędem, ale żeby jechać tak przez 100 km i pędzić na urwanie głowy?

Policjanci w Pasewalk, niemieckim mieście położonym na terenie kraju związkowego Maklemburgia-Pomorze przednie, musieli się bardzo zdziwić na widok samochodu, który jedzie autostradą pod prąd. To jednak dopiero początek tej historii.

37-letnia Polka autostradą numer 20 w kierunku Lubeki jechała po złej stronie przez 100 km! Policjanci szybko zostali wezwani na drogę, jednak zatrzymanie jej samochodu nie było wcale łatwe.

Polka nie reagowała na policyjne sygnały, jechała przed siebie, ciągle pod prąd. Podczas jednego z pomiarów jej prędkości policjanci zarejestrowali jej zawrotną prędkość – 210 km/h!

REKLAMA

Aby zatrzymać samochód prowadzony przez obywatelkę Polski, autostrada musiała zostać zamknięta. 37-latka zatrzymała się dopiero wtedy, kiedy opony jej samochodu zostały przebite przez policyjną kolczatkę.

"Ein 👻-Fahrer auf der Autobahn – wieso einer? 100te"
Diesen Witz kennen ihr vielleicht? Aber wie es sich anfühlt, wenn einem auf der A20 ein PKW entgegenkommt, haben Autofahrer am eigenen Leib erleben müssen.
Wie die 🚓👮 die Fahrerin stoppen konnte:
ℹ https://t.co/SjHJv2rIRU pic.twitter.com/aoJli2rk47
— Polizei Stralsund (@Polizei_HST) January 9, 2023

zobacz także

Jak informuje niemiecka policja, kobieta była w momencie zatrzymania trzeźwa, nie wykryto również narkotyków w jej organizmie. Media informują, że stanie ona przed sądem i odpowie za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Już teraz zabroniono jej prowadzenia samochodów na terenie całych Niemiec.

źródło: TVP Info, niemiecka policja

Szaleństwo na niemieckiej autostradzie. Polka pędziła 200 km/h. Jechała pod prąd