Nie jestem ginekologiem. Z tego powodu bym nie dokonał (aborcji – dop. red.), bo to nie leży w moich kompetencjach. Tu też bym zastosował klauzulę sumienia u siebie, w takim wypadku. Ale też nigdy nie myślałem, żeby pójść na ginekologię – sprytne słowa szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza to podsumowanie stanowiska nie tylko ludzi PSL, ale także wielu innych polityków, którzy uznają, że prawo w tym kraju jest bez znaczenia.

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego możliwości skorzystania z aborcji jest niewiele. Jedną z przesłanek jest ciąża w wyniku gwałtu.

Tego doświadczyła 14-letnia dziewczynka, którą zgwałcił wujek.

Co mówi szef dużej partii politycznej w Polsce? Że nie jest ginekologiem? Czy, że niezależnie od tego, że nim nie jest, z klauzuli sumienia by skorzystał, gdyby był?

To co z tym prawem? Placówka, zdaniem Kosiniaka-Kamysza ma zapewnić „usługę”. Ale jak placówka nie zapewnia, to coś jej grozi? Bo lekarzowi nic. W końcu sumienie ważniejsze od prawa.

Władysław Kosiniak-Kamysz, gdyby opozycja wygrała z PiS, zapewne znalazłby się w przyszłym rządzie. Tylko jak pogodzić takie poglądy z prawem, a przede wszystkim z cierpieniem nastolatki?

Szymon Hołownia z Polski 2050 chce, by o kwestii aborcji rozstrzygnęło referendum.

Donald Tusk, szef Platformy Obywatelskiej, największej partii opozycyjnej mówi wprost – aborcja jest prawem kobiety.

Na Podlasiu została zgwałcona 14-letnia dziewczyna z umysłową niepełnosprawnością przez własnego wujka. Ocena odpowiednich służb była jednoznaczna. To była ocena, która powinna umożliwić przerwanie ciąży – mówił lider PO Donald Tusk w Siedlcach.

REKLAMA

Dzisiaj jak spojrzymy na przykład, co się dzieje w Czechach, gdzie akurat rośnie bardzo dzietność, mimo że tam prawodawstwo jest bardzo liberalne, okazuje się, że jeśli kobieta wie, że państwo nie jest takim ponurym okiem Saurona, które ją chce kontrolować, pozbawić ją praw, pozbawić możliwości podejmowania decyzji, jeśli państwo jest otwarte, to wtedy kobiety są gotowe podjąć to wielkie zadanie, jakim jest macierzyństwo – dodał Tusk.

Jak pogodzić te „opozycyjne spojrzenia” na kwestię aborcji? Lewica podkreśla, że będzie dążyć do pełnej liberalizacji kwestii aborcji.

Na światło dzienne wyszła ostatnio sprawa zgwałconej 14-letniej dziewczyny z niepełnosprawnością umysłową, której lekarze powołując się na klauzulę sumienia odmówili usunięcia dziecka. – Jako lekarz, też zastosowałbym klauzulę sumienia – stwierdził szef PSL.

Tragedia miała miejsce na Podlasiu. Zgwałcona 14-letnia dziewczynka z niepełnosprawnością umysłową, nie mogła znaleźć w swoim regionie lekarza, który przerwałby jej ciążę. Jak informują media, ostatecznie dzięki interwencji Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, zabieg miał zostać przeprowadzony w Warszawie.

Będziemy żądali od dyrektorów podlaskich szpitali, w których to szpitalach ta dziewczynka nie uzyskała pomocy. Nie ma naszej zgody na to, aby w tak drastycznych sytuacjach lekarze powoływali się na klauzulę sumienia – stwierdził Krzysztof Truskolaski, poseł z Koalicji Obywatelskiej.

Swoje zdanie w tej sprawie wyraził także Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Z wykształcenia jest on lekarzem. Zaznaczył, że jego podejście byłoby różne w zależności od sprawowanej roli – dyrektora szpitala, czy lekarza.

REKLAMA

Prawo w Polsce jest takie, że jeżeli w wyniku gwałtu doszło do ciąży, to jest przesłanka, która umożliwia przerwanie tej ciąży. Tutaj prawo musi być egzekwowane. To jest obowiązek jednostki, a nie lekarza pracującego na oddziale – powiedział prezes PSL.

Winę w całej tej sytuacji widzi w postawie dyrektora placówki, która nie stanęła na wysokości zadania, aby postąpić zgodnie z prawem.

zobacz także

Jeżeli szpital ma zakontraktowane określone usługi, procedury medyczne i NFZ mu za to płaci, to musi zapewnić wypełnienie tego prawa i opiekę takiej pacjentce – zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Nie jestem ginekologiem, więc z tego powodu bym nie dokonał, bo to nie leży w zakresie moich kompetencji. Tu też bym zastosował klauzulę sumienia u siebie w takim przypadku, ale też nigdy nie myślałem, żeby pójść na ginekologię. Inne specjalizacje mnie bardziej pasjonowały. Lekarz ma prawo odmówić, tak jak de facto w każdym zawodzie – powiedział szef Ludowców.

Szef partii, który skorzystałby z klauzuli sumienia: ja nigdy nie chciałem iść na ginekologię