Chory nie wie, co mu dolega, tylko lekarz wie. Lekarz nie wsłuchuje się w pacjenta. Dodatkowe badania? Po co? Przecież wiadomo, co pacjentowi dolega. Krzysztof Stanowski z Kanału Zero opowiedział o tym, czy studia niektórym są w stanie pomóc by zostać lekarzem przez duże „L”.

Otrzymałem od was dużo życzeń powrotu do zdrowia. Bardzo dziękuję. I przy okazji coś wam opowiem. Po tym jak tydzień temu na dość długo zacisnęła mi się krtań tak bardzo, że nie mogłem oddychać, pojechałem na badania do prywatnego szpitala. Jedna rozmowa, druga, jedno badanie, drugie badanie – opowiada Stanowski.

No i pani doktor mówi: – To są problemy z zatokami. Trochę mnie to zdziwiło, ale ok. Spytałem: – A czy to możliwe, że mam krztusiec? Ktoś mi powiedział, że objawy się zgadzają – przytacza we wpisie rozmowę z lekarką.

Zostałem wyśmiany – opowiada.

Stanowski nie uwierzył.

REKLAMA

zobacz także

Kilka godzin później byłem u jeszcze innej pani doktor – opowiada dziennikarz.

Ona mówi: – To zatoki. Spływa panu coś do gardła, wpadnie nie w tę dziurkę, zaciska się krtań. Tyle.

– Ale to nie to. Nic mi nie wpadło. To nie było zachłyśnięcie się.

– Niech pan mi zaufa.

– No dobrze, a to nie może być krztusiec? – Krztusiec, krztusiec… Ludzie powariowali. Teraz to niby każdy ma krztusiec – prychnęła.

A jednak coś mnie podkusiło i zrobiłem sobie badania krwi pod kątem bakterii odpowiedzialnej za krztusiec. Zgadnijcie, co mi wyszło – pisze dalej Stanowski.

No więc wydałem w jeden dzień ze dwa tysiące złotych na badania i rozmowę z dwiema paniami, które zgodnie wyśmiały krztuścową teorię – podsumowuje dziennikarz.

Potem jeszcze kupiłem za kilkaset złotych leków, które leczą mnie z czegoś, na co nie jestem chory. Ale nie o pieniądze chodzi, ale o to, że po prostu mnie te babki swoim sztampowym podejściem wkurzyły. Uważajcie na to cholerstwo, a jak męczy was uciążliwy, przewlekły kaszel, czasami tak napadowy, że niemalże do wymiotów, to zróbcie sobie badania krwi na własną rękę – dodaje.

Czyli tak jak sugerowałem. Moja historia identyczna – pełne bagatelizowanie przez 1.5 miesiąca przez 6 lekarzy, to było 3 miesiące temu więc nie miał kto podpowiedzieć, że to krztusiec. W końcu wpadła na to moja żona. Lekarze w szpitalach zakaźnych wkurwieni na lekarzy za to podejście. Choruję już 90 dni – komentuje internauta.

Studia to najwyraźniej za mało, by być w Polsce lekarzem. Szkoda.

Źródło: Twitter

Tak wygląda medycyna w Polsce? Dwie lekarki, ale żadna pacjenta nie wysłuchała. Wiedzą najlepiej. Stanowski opowiada