Nie kończy się drama związana z Mają Staśko i Krzysztofem Stanowskim. Ostra kłótnia obojga na temat dzioeła popełnionego przez panią maję, i jedna prawda wygłoszona przez Stanowskiego: to coś nie jest książką. Krzysztof Stanowski postanowił na swoim kanale youtubowym potargać dzieło Staśko – to pokaz nie tylko tego, co myśli o treściach zawartych w „dziele”, ale też sporo o nim samym. Jakub Żulczyk komentuje zachowanie dziennikarza, choć jak sam pisze – wolałby tego nie robić.

To są jaja, zapłaciłem za to ponad 30 złotych. To jest nieprawdopodobne niszczeni zasobów planety. Marnowanie papieru, marnowanie ludzkiej pracy, marnowanie prądu, wszystko po to by oszukać ludzi, ze się sprzedaje książkę – mówi w programie Krzysztof Stanowski.

I podkreśla – to ma tylko kształt książki, wygląda jak książka, to nie jest książka, kurwa to w ogóle nie jest książka.

To jest po prostu skan, bezwstydny skok na kasę. Maja w sensie prawnym nie okradłaś mnie, ale uważam się za okradzionego. Mam prawo tak się uważać. Dla mnie w moich oczach – jesteś złodziejką! – ostro atakuje. Nie pierwszy raz.

Stanowski ma dość pseudo celebrytów, którzy nie mają nic do powiedzenia – piszą internauci zgadzając się z jego słowami na temat Staśko.

Ale nie wszyscy zgadzają się z nim.

Dosłownie stanowski znowu robi to samo co z najmanem xd najpierw jakaś przepychanka na twitterze a później będzie śledził staśko żeby się dojebac o byle co i nagrać o tym 10 filmow. Jebany idiota
— JenkoXDoug (@doug_jenko) September 25, 2022

REKLAMA

Ostatni odcinek programu Krzysztofa Stanowskiego „Dziennikarskie zero” wzbudził we mnie coś, co można nazwać podręcznikową definicją mieszanych uczuć, i to w ciągu godziny. Nie widzę z reguły potrzeby komentowania zjawisk z szeroko pojętej polskiej „internet culture”, ale tutaj nie mogłem się powstrzymać, za co przepraszam – pisze Żulczyk.

Zacznę może od tego, że Krzysztofie (nie znamy się, ale mam nadzieję mogę po imieniu, byłem w końcu gościem Waszego kanału) – darcie książek to ciężki przypał. Może jestem na to wyczulony, bo piszę książki i żyję wśród książek. Rozumiem antypatię do Mai Staśko, chociaż nie podzielam jej i nie rozumiem hejtu który na nią spływa – no ale w końcu każdy ma jakieś antypatie. Rozumiem również antypatię do internetowej lewicy w Polsce, ale to może innym razem. Nie zmienia to faktu, że darcie książek to siara, wiocha, wstyd – pisze ostro Żulczyk.

To nie książka – mówi Stanowski wyrywając kartkę po kartce.

Nie kupuję argumentacji pod tytułem „nie jest to książka”. Książka Staśko to książka, według definicji PWN i mojej prywatnej jako autora książek.

… od początku rozumiałem, czym ona będzie i co jest w środku – może przed zakupem trzeba było przeczytać tę zapowiedź ze zrozumieniem. Ale nawet gdyby nastąpiło wielkie oszustwo, gdyby wydawca zapowiadał książkę Staśko jako esej, powieść, dziennik, autobiografię, i dostarczył to, co dostarczył – co byłoby w sumie ciekawe jako kawał/performance – wciąż, darcie książek to wiocha i siara – pisze Żulczyk.

zobacz także

Maja Staśko także komentuje wyczyn Stanowskiego.

Wydałam książkę z hejtami, które codziennie dostaję. Hejtami, które w dużej mierze napędzane były przez Krzysztofa Stanowskiego, który zaczął naszą „znajomość” od wyśmiania mojego doświadczenia molestowania, poniżenia mnie ze względu na wygląd, i obśmiania przemocy domowej oraz seksualnej w trakcie pandemii – na oczach setek tysięcy osób. To wywołało masową nagonkę na mnie i inne ofiary przemocy – pisze Staśko.

Gdy dostałam tę wiadomość, najpierw poczułam ciężar w klatce piersiowej. Zmroziło mnie. Krzysztof Stanowski od miesięcy tworzy na mnie fale nienawiści i podjudza ludzi do nękania mnie przez mówienie nieprawdy na mój temat, manipulowanie i zniechęcanie do mnie. pic.twitter.com/7eWxmivraC
— Maja Staśko 💙💛 (@majakstasko) September 25, 2022

Stanowski obśmiewa, że w książce jest screen? Jest.

Stanowski obśmiewa fakt, że w książce jest skrin, jak ktoś do mnie natretnie wydzwaniał. Mówi, że widocznie zabrakło mi hejtów. Ludzie, którzy dzwonią do mnie nocami (mam włączony dźwięk, bo czesto dzwonią osoby potrzebujące) albo nagrywaja się, jak mnie wyzywają, to jest hejt.
— Maja Staśko 💙💛 (@majakstasko) September 25, 2022

Stanowski zdaniem Staśko to hejter.

I to naprawdę trwa od miesięcy. A gdy opiszę mechanizmu szczucia i hejtu, które ten człowiek uruchamia, wypomina mi leczenie – co znów jest stygmatyzacją i szczuciem na osoby leczące się psychiatrycznie. Ten człowiek jest niebezpieczny. pic.twitter.com/MdPEtyrVZr
— Maja Staśko 💙💛 (@majakstasko) September 25, 2022

Maja Staśko nie przekonała wszystkich.

Wydałas ksero z tweetami, a nie książkę
— Radosław Poszwiński 🇵🇱🇺🇦 (@bogdan607) September 25, 2022

Stanowski targa książką Mai Staśko. Żulczyk: to siara, wiocha, wstyd!