Olga Frycz, znana m.in. z gry w serialu „M jak Miłość” w rozmowie z Żurnalistą opowiedziała, co działo się w jej życiu, gdy związała się z reżyserem Jackiem Borcuchem. Wówczas mężem znanej z „Rancza” Ilony Ostrowskiej. – To jest dla mnie rzecz haniebna – mówi po latach aktorka.

Olga Frycz znana jest w ról serialowych, z tego że jest córką znakomitego aktora Jana Frycza, ale dla wielu z romansu jaki zrodził się w trakcie kręcenia filmu „Wszystko co kocham”.

Frycz miała wówczas 23 lata, Jacek Borcuch 38. O fali hejtu jaka się wówczas wylała na nią opowiada w rozmowie z Żurnalistą.

Bardzo mi się dostało, ja miałam wtedy 23 lata, no i byłam skandalistką – mówi Frycz.

To jest dla mnie rzecz haniebna, już teraz wiem, że nigdy więcej bym się w taką sytuację nie wplątała, natomiast wytłumaczeniem była miłość. Mnie się dostało najbardziej, bo zawsze dostaje się młodym dziewczynom. Ja byłam złem wcielonym – opowiada aktorka.

Jej związek z Borcuchem nie przetrwał zbyt długo. Zrodził za to wiele konsekwencji.

REKLAMA

Sytuacja była bardzo nieprzyjemna i to jest taka rzecz, która leży mi na sercu i czuję, że to nie było dobre zachowanie. Z perspektywy czasu wiem o tym, że nie powinnam wchodzić w tę relację – dodaje Frycz.

Opowiada też o alkoholu.

Ja piłam bardzo dużo alkoholu. W alkohol, w narkotyki nigdy nie uciekałam. Alkohol był takim moim partnerem życiowym przez jakiś tam czas i to było takie mroczne. W Warszawie mieszkałam, miałam z 26 lat, byłam młodą dziewczyną. Pierwszy raz to mówię. Alkohol całkowicie odebrał mi poczucie własnej wartości, ja byłam totalnie niestabilna emocjonalnie, tłamszona, przyodziewałam maskę takiej wiesz: „Co mi będziesz tutaj” – tłumaczyła Olga.

Ja piłam sama, to nie było tak, że chodziłam na imprezy – opowiadała Frycz o swoim życiu.

Ja w ogóle teraz nie piję alkoholu, w ogóle. Uważam, że alkohol jest najgorszą trucizną na świecie i to jest trucizna, która zatruwa całe rodziny. W każdym razie dla mnie alkohol nigdy nie kojarzył się z celebracją. Ja nigdy nie miałam czegoś takiego, że idę na kolację i „o, będziemy pić dobre wino” albo „chodźmy na imprezę, napijemy się pysznego drinka”. Dla mnie alkohol zawsze kojarzył się z tym, żeby się upić. Żeby się upić, zasnąć, zapomnieć i obudzić się rano, elegancko ubrać się, przeżywać kolejny dzień i to samo – podkreśla Frycz.

Kiedy przestała pić?

Olga Frycz mówi, że z nałogiem poradziła sobie, kilka lat temu, gdy starała się o dziecko. Helena urodziła się w 2018 roku.

zobacz także

View this post on Instagram

To było haniebne. Znana polska aktorka o romansie z żonatym reżyserem