Jedna osoba może się jeszcze znajdować pod gruzami zawalonej części kamienicy w Katowicach przy ulicy Bednorza. Do wybuchu gazu doszło po godzinie 8 rano. Na miejscu jest kilkadziesiąt jednostek straży pożarnej, w tym specjalistyczna ekipa z Jastrzębia-Zdroju.

Cały czas trwa akcja, musimy to miejsce przeszukać. Dopóki gruzowisko nie zostanie całkowicie sprawdzone, nigdy takiej pewności nie mamy – powiedziała rzeczniczka straży pożarnej-mł. bryg. Aneta Gołębiowska.

Trwa przeszukiwanie gruzowiska przez ratowników, kawałek po kawałku. W działaniach uczestniczy specjalistyczna grupa ratowniczo-poszukiwawcza z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju – to ratownicy z psami specjalnie przeszkolonymi do wyszukiwania ludzi pod gruzem – przekazuje rzeczniczka.

Do wybuchu gazu doszło na terenie probostwa kościoła ewangelicko-augsburskiego w Katowicach-Szopienicach po godzinie 8 rano.

REKLAMA

Siedem osób zostało wydobytych lub wyszło spod gruzów o własnych siłach, w tym dwoje dzieci. Trzy z tych siedmiu osób zostały zabrane do szpitala. Osoby te były przytomne, w kontakcie.

Konstrukcje sąsiednich budynków nie ucierpiały. Ale wielu mieszkańców w ten zimny poranek musi pilnie wstawiać szyby w swoich mieszkaniach.

Wybuch był tak potężny, że szyby wyleciały niemal ze wszystkich budynków w pobliżu.

Jak mówią świadkowie, to cud, że nie ma ofiar, że w pobliskiej szkole nie było dzieci dzięki feriom.

Krótkie nagranie z tragedii w Katowicach 🫤#Katowice @RMF24pl @remizapl @TelewizjaTVS @KGPSP pic.twitter.com/D1IbL5ud2v
— Piotrek (@PiotrSilesia) January 27, 2023

zobacz także

Źródło: Media. Fot. PSP

To cud, że nie było tam dzieci. Są ferie. Po wybuchu i zawaleniu kamienicy w Katowicach wyleciały wszystkie szyby z pobliskiej szkoły