Ksiądz Michał Woźnicki, salezjanin z Poznania, który został wyrzucony ze zgromadzenia za swoje kontrowersyjne podejście do wiary i kościoła, buduje grupę swoich wiernych w Baranowie.

Ciągle wystawiani na próbę wierni znów dostali od byłego duchownego burę. Tym razem poszło o odwiedziny duszpasterskie.

Popularność wyrzuconego z zakonu księży Salezjanów w Poznaniu ks. Michała Woźnickiego rośnie. W sieci w serwisie YouTube są już portale, które zajmują się wycinaniem „najlepszych” fragmentów jego przemówień do wiernych.

Obecnie przebywa on w Baranowie, gdzie mieszka u jednego ze swoich popleczników – ministranta, Jakuba Zygarłowskiego [imiona i nazwiska wiernych, którzy modlą się wraz z ks. Woźnickim są udostępniane w sieci]. Jak twierdzi wyrzucony z zakonu przy Wronieckiej w Poznaniu kapłan, przebywa obecnie w „katakumbach”, gdzie snuje swój żywot wygnanego z kościoła.

REKLAMA

Głównym celem działalności kontrowersyjnego ks. Woźnickiego jest przywrócenie tradycyjnej mszy św. – w rycie rzymskim, czyli przedsoborowym. Wszyscy ci, którzy odprawiają bądź modlą się przy obrzędach nowej mszy, są przez Woźnickiego nazywani głupcami – od biskupów, przez księży po wiernych. Jedyna, prawdziwa ofiara mszy św. to jego zdaniem ofiara mszy wszechczasów, sprawowanej tyłem do wiernych i po łacinie.

Wierni, którzy przychodzą modlić się z Woźnickim, ciągle są przez niego krytykowani. Czasem można się aż zdziwić, że wytrzymują próby, na które wystawia ich kapłan, w którego wpatrzeni są jak w obrazek.

zobacz także

Jest ksiądz, który jest gotowy przychodzić do was co roku, pomodlić się, pobłogosławić. Do każdego domu został zaproszony? Na jaki dzień, kiedy? Jaki jest powód, że jeszcze nie? I czy nie ma powodu „koperta”, co ja dam? Nic od ciebie nie chcę! (…) I być może pan Bóg napełni twoje kieszenie, nie jak będziesz miał w co kopertę włożyć, tylko najpierw księdza zaprosisz, o modlitwę i błogosławieństwo poprosisz. A później pan Bóg da, a nie inaczej – stwierdził w odniesieniu do odwiedzin kolędowych, na które nie jest przez swoich popleczników zapraszany, cytowany przez Onet.

Powiedzą niektórzy, że na niedzielę chcieli księdza zaprosić, ale księdza nie było. To czekaj, co będę robił w następnym tygodniu. Są inni, którzy nie patrzą tak, jak ty. Pytają: czy ksiądz przyjedzie. Przyjadę. Będziecie księdza w te pędy zapraszać po kolędzie. A jak zapytam: czemuś zwlekał, to co odpowiesz? – dodał ks. Woźnicki.

źródło: YT, Onet

„To dlatego nie zapraszacie mnie na kolędę?!”. Ks. Woźnicki znów zrugał swoich popleczników. Wideo