Jak pisze „Fakt”, podczas Campusu Polska Przyszłości w olsztyńskim Kortowie „wielkie emocje wywołało jedno pytanie. Wszyscy spodziewali się, że padnie. Premier był lekko zakłopotany, ale odpowiedział. Dla wielu to będzie wielki zawód”.

Premier Donald Tusk oświadczył wczoraj (23 sierpnia), „że w obecnej kadencji parlamentu nie ma szans na uchwalenie prawa do legalnej aborcji w pełnym tego słowa znaczeniu. Podkreślił, że nie będzie proponował referendum w tej sprawie, zważywszy na sprzeciw środowisk kobiecych. Tym samym rozwiał wszelkie wątpliwości”.

Premier Tusk nie ukrywał, że spodziewał się, iż pytanie o aborcję padnie na Campusie. Jak pisze „Fakt”, na jego twarzy widać było lekkie zakłopotanie.

Nie ma się co oszukiwać. Natomiast będzie zupełnie inna praktyka w prokuraturze i w polskich szpitalach. To już jest w toku i to będzie bardzo odczuwalne – powiedział Tusk.

Przypomniał też, że w połowie lipca zabrakło kilku głosów do uchwalenia nowelizacji kodeksu karnego, która miała częściowo dekryminalizować pomoc w aborcji. Przyznał, że mimo starań posłanek Koalicji Obywatelskiej, realia polityczne są nieubłagane.

Roman Giertych nie zagłosował, Waldemar Sługocki był w Stanach na wyjeździe, zabrakło dwóch głosów od nas, ale tak naprawdę tych głosów zabrakło bardzo dużo – powiedział premier i podkreślił, że zmiana prawa wymaga czasu.

Mogę tylko obiecać, że w ramach istniejącego prawa zrobimy wszystko, aby kobiety mniej cierpiały, żeby aborcja była na tyle, na ile to jest możliwe, bezpieczna i dostępna wtedy, kiedy kobieta taką decyzję musi podjąć – podkreślił szef polskiego rządu.

REKLAMA

zobacz także

Źródło; Fakt
Fot. Ilustracja zastępcza/Archiwum

Tusk powiedział stanowcze „nie”…