Jak informuje tygodnik „Wprost” – dobre nastroje panują w Platformie Obywatelskiej – wewnętrzny sondaż pokazuje, że KO może liczyć nawet na 35 proc. głosów w nadchodzących wyborach. Z informacji Andrzeja Stankiewicza, dziennikarza Onetu wynika jednak, że czekają nas niestabilne rządy – które mogą się zakończyć wcześniejszymi wyborami.

Niezależnie od tego, kto ten rząd stworzy.

W partii jest przekonanie, że czas PiS-u się skończył – mówi dla „Wprost” jeden z polityków PO.

Przy silnej polaryzacji i odebraniu głosów mniejszym partiom PO jako Koalicja Obywatelska może liczyć nawet na 35 procent – to też oznacza, że Trzecia Droga może spaść pod próg wyborczy. I nie wejśc do Sejmu.

Na dzisiaj wszystko jest możliwe, również spadek Trzeciej Drogi pod próg – podkreśla rozmówca tygodnika.

Nieco odmienne informacje ma Andrzej Stankiewicz, współprowadzący program „Stan Wyjątkowy” w Onecie.

REKLAMA

zobacz także

Platforma ma takie combo sondażowo-analityczne, które uwzględnia historyczne wyniki wyborów z ostatnich 20 lat i bieżące wyniki sondażowe. Z tej analizy, która opiera się na danych historycznych i wynikach w poszczególnych okręgach, wynika, że PiS może liczyć na wynik od 32 proc. do 34 proc., a PO od 30 proc. do 33 proc. – mówi Stankiewicz.

Konfederacja ma od 12 do 13 proc., a Trzecia Droga około 10 proc.

To oznacza, że koalicję mogą stworzyć PiS z Konfederacją.

Marsz 1 października zapowiedziany przez Donalda Tuska ma to zmienić.

Andrzej Stankiewicz podał także inną ciekawą rzecz – gdyby zamiast Donalda Tuska, kandydatem na premiera był Rafał Trzaskowski, to KO miałaby 4 pkt proc. więcej.

Problemy są z tym dwa. Po pierwsze Tusk nigdy tego nie zrobi, a Trzaskowski boi się tego sondażu – mówi Andrzej Stankiewicz.

I dodaje: Generalnie jak słyszy o tym sondażu, to ucieka.

Źródło: Wprost, Onet. Fot. ARC

Wewnętrzny sondaż PO. PiS się kończy, ale nie przegrywa. „Gdyby to Rafał był przyszłym premierem PO zyskałoby 4 procent”