Drastyczny spadek powołań wśród młodych w Kościele – informuje Gazeta Wyborcza. W naborze do łódzkiego seminarium nie zgłosił się żaden tegoroczny maturzysta! Młodzi nie tylko wypisują się z lekcji religii, nie znajdują też w sobie chęci by wstąpić do seminarium i poświęcić swojego życia dla instytucji, która coraz mocniej brata się z polityką. A coraz bardziej jest oderwana od ludzi.

W 2019 r. na zajęcia z religii uczęszczało 75,3 proc. licealistów, a w 2020 r. odsetek ten wyniósł już 69,8 proc. Najgorzej jest w dużych polskich miastach. Ale także w tych mniejszych odbiór kościoła przez młodych ludzi jest jeden – o ile rodzice nie zmuszają i tradycja nie nakazuje – coraz więcej uczniów z religii rezygnuje.

Kryzys religii ma wprost przełożenie na liczbę powołań.

Obecnie w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi studiuje 31 osób. Jeszcze 17 lat temu było ich ponad 70. By seminarium mogło działać potrzeba tam 30 studentów. 10 lat temu do seminariów w całej Polsce wstąpiło ponad 800 kandydatów. W 2022 roku było ich 441.

Część z seminariów jest z tego powodu zamykana, są one łączone. A biskupi proszą o modlitwę, by młodzi ludzie odpowiedzieli na dar powołania.

REKLAMA

O problemie braku powołań kapłańskich – widocznym już również w Polsce – mówił metropolita białostocki abp Józef Guzdek w homilii wygłoszonej w czasie ogólnomiejskich uroczystości Bożego Ciała w Białymstoku w ubiegłym roku. „To rodzina jest pierwszym seminarium” – podkreślał hierarcha.

Swoje kazanie abp Guzdek poświęcił różnym aspektom wierności; mówił o wierności małżonków, zobowiązaniach rodziców wynikających z sakramentu chrztu i młodzieży – po sakramencie bierzmowania. Ale też zwracał uwagę, że w święto Bożego Ciała pytanie o wierność powinien zadać sobie każdy kapłan – „sługa Eucharystii”.

Mówiąc o przyjęciu sakramentu kapłaństwa abp Guzdek powiedział, że księża wypowiadali wówczas „piękne słowa”.

„Ale dziś trzeba zadać sobie pytanie o czyny, o naszą wierność Chrystusowi i Kościołowi” – zaznaczył metropolita.

Zwracał uwagę, że obecnie wypełniają się słowa Chrystusa, że „żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”.

REKLAMA

„Na Zachodzie Europy postępuje proces łączenia parafii, zamykania, a nawet burzenia kościołów, brakuje kapłanów. W naszej ojczyźnie seminaria pustoszeją, rozpoczął się proces łączenia małych parafii. A co będzie za lat dziesięć, dwadzieścia?” – pytał hierarcha.

„Mamy świadomość, że o wszystko, czego potrzebujemy w wymiarze ekonomicznym, społecznym i politycznym, możemy zwrócić się do wielu osób. Kapłana prosi się o Chrystusa, który jest ukryty pod postacią chleba” – mówił.

Podkreślał, że każdy biskup poprzez sytuację w seminarium duchownym, poprzez powołania „widzi i ocenia kondycję duchową powierzonego mu Kościoła”.

„Łaska licznych i świętych powołań kapłańskich pozwala mu patrzeć z ufnością w przyszłość. Radością biskupa jest, gdy pan Bóg daje Kościołowi powołania, a brak tych, którzy odpowiedzą na nie pozytywnie, zawsze budzi troskę i niepokój” – mówił, prosząc o modlitwę o nowe powołania kapłańskie i do życia konsekrowanego.

zobacz także

„Potraktujmy procesje przemierzające ulicami naszego miasta jako usilne błaganie w intencji młodych, którzy w głębi swej duszy usłyszą zaproszenie Chrystusa +pójdź za mną+, aby mieli odwagę pójść za głosem powołania” – dodał abp Guzdek.

Podkreślał, że warunkiem nowych powołań jest świętość rodzin.

„Bo to rodzina jest pierwszym seminarium, kolebką kapłańskiego powołania” – mówił.

Powiedział też, że każdemu „Bóg powierzył do wypełnienia jakąś misję”.

„Jak sprostać powierzonym zadaniom, co robić, aby wierności nie zamienić na sukces, a świętości na wygody? Jak dochować wierności obietnicy złożonej Bogu i ludziom? Nie inaczej jak przez wierność Eucharystii. Coniedzielna msza św., częsta komunia św. i adoracja najświętszego sakramentu są dla nas najpewniejszą gwarancją wierności, harmonii i pokoju” – zakończył metropolita białostocki.

Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP ARC. Fot. ARC

Wkrótce zabraknie w Polsce księży. To jest jak potop. Kryzys kościoła