Portal finansowany przez społeczność Logo Patronite

Wojewódzki o „aucie z zespołem Downa”. Młynarska publikuje mocny wpis: pana medialny czas przeminie

Agata Kulesza, znakomita polska aktorka była gościem programu „Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski” w newonceradio. Rozmowa zeszła na temat aut, które tak Jakub Wojewódzki kocha i którymi chwali się co jakiś czas. Ale nie wstyd Ci trochę tego Kangoo, tak z perspektywy? – zapytał Kędzierski. Kulesza zapytała w odpowiedzi, czy panowie rzeczywiście myślą, że określa ją to, jakimi samochodami jeździła. – To jest auto z zespołem Downa, no pewnie, no – rzucił wówczas Wojewódzki, a Kędzierski zaczął się śmiać.

Dla panów zespół Downa jest tematem do żartów, jak niegdyś dla Wojewódzkiego praca Ukrainek w Polsce? Być może. Dla rodzin i osób żyjących z osobami z zespołem Downa temat nie jest ani do śmiechu, ani do szydery – komentują internauci.

Nie wiem, czy my możemy mówić, bo nas jednak sponsoruje najlepsza marka światowa, ale jak gadaliśmy przez telefon, to mówiłaś: „Jezu, Kuba, ja tak marzę o Subaru”. Pamiętasz? Miałaś dostawczaka Subaru, chciałaś wymienić na nowe – zaczął Wojewódzki. – A wcześniej Kangoo, przypomnijmy – wtórował Kędzierski.

Ale nie wstyd Ci trochę tego Kangoo, tak z perspektywy? – zapytał Kędzierski. Kulesza zapytała w odpowiedzi, czy panowie rzeczywiście myślą, że określa ją to, jakimi samochodami jeździła. – To jest auto z zespołem Downa, no pewnie, no – rzucił wówczas Wojewódzki, a Kędzierski zaczął się śmiać.

Kulesza się obruszyła, a panowie mieli ubaw.

Wyjątkowo mocny, choć i smutny komentarz w tej sprawie napisała Ola Petrus, a zamieściła go na swoim profilu Paulina Młynarska, polska dziennikarka, niegdyś aktorka. Autorka książek.

Proszę sobie wyobrazić, że zbiór cech które składają się na Pana wygląd czy zachowanie jest chorobą. Jest czymś postrzeganym przez społeczeństwo jako słabość, jako coś gorszego, niższej wartości. Nazywa się to chorobą Kuby Wojewódzkiego. Rodzice boją się aby tylko ich dziecko nie urodziło się z Wojewódzkim. W mediach mamy mnóstwo użalających się artykułów o tym jak ciężko się żyje z Wojewódzkim. Dzieci biegają po podwórkach i najgorszą obelgą jaką mogą w siebie cisnąć to „Ty Wojewódzki!”. I nie ma Pan na to kompletnie wpływu, nie może nic zmienić, a jednak stał się Pan synonimem czegoś najgorszego – pisze Petrus.

I dodaje:

I nawet jeśli jakiś celebryta zrobi program w którym ludzie z chorobą Wojewódzkiego pokazują jak normalnie i dobrze żyją, to kolega tego celebryty za chwilę chcąc pocisnąć komuś użyje nazwy Pana choroby. Wyobraża Pan sobie jak to jest funkcjonować gdy ludzie piszą w sieci „Gdy moje dziecko urodziło się z Wojewódzkim, życie mi się zawaliło.”? I jakie to uczucie gdy dla Pana to po prostu cecha, coś co jest z Panem od urodzenia, a dla innych to epitet.

Nie wyobrazi Pan sobie tego. Bo do tego trzeba odrobiny pokory. I umiejętności postawienia się po tej drugiej stronie. Świat się zmienia na szczęście. W dzieciństwie moich rodziców noszenie okularów było powodem drwin. Obecnie to element garderoby. Wierzę, że kiedyś inność czy choroba będą po prostu cechami które nas odróżniają, ale nie definiują naszej wartości. Pan jest niestety tym hamulcem który spowalnia tę zmianę. Ale na szczęście kiedyś i Pana medialny czas się skończy. A Pana imię i nazwisko będzie synonimem prostactwa i okrucieństwa – pisze Ola Petrus.

Petrus to znana polska komiczka, stand-uperka. Artystka urodziła się z achondroplazją, nazywaną również karłowatością lub niskorosłością.

Czy dla Pana Jakuba to też będzie temat do żartów?

Na razie stacja postanowiła wyciąć z rozmowy fragment dotyczący zespołu Downa. Wystarczy?