Związkowiec: kazali mi tu przyjechać. Mam 3 miesiące do emerytury
Wiec w Jeleniej Górze i związkowcy z Solidarności, którzy zakłócali spotkanie Donalda Tuska z mieszkańcami oraz sympatykami. W pewnym momencie doszło do zamieszania. Jeden z protestujących zasłabł.
W czasie konfrontacji tej niedużej, ale hałaśliwej grupy zmobilizowanej przez PiS do przeszkadzania w czasie naszego wiecu, jeden z uczestników tej grupy zasłabł i dwóch moich współpracowników podbiegło do niego, żeby mu pomóc. On podziękował, dostał wody i powiedział: nic złego się nie stało, wiecie, w autokarze było duszno, dali trochę wódki, ja tu przyjechałem tylko dlatego, że mam trzy miesiące do emerytury i dali mi do zrozumienia, że będę miał poważny kłopot, jeśli nie pojadę. Ale tak naprawdę nie chcę mieć z nimi nic wspólnego – opowiadał o tej sytuacji Donald Tusk, który w sobotnie popołudnie zgromadził tłum we Wrocławiu.
To zdarzenie mówi bardzo dużo o tym, o czym mówili mi także działacze związkowi z największych spółek skarbu państwa na Dolnym Śląsku. To, co ujawniliśmy w Bogatyni, to, co zrobili i co mają zamiar dalej robić w elektrowni i kopalni w Turowie – mówił Tusk.
Ci działacze związkowi powiedzieli: my tam za panem nie zawsze przepadaliśmy, mamy do pana różne pretensje, ale z panem można przynajmniej porozmawiać. I my chcemy, żeby pan nam jedną rzecz obiecał. My nie chcemy żadnych tam stanowisk, pieniędzy. Musi nam pan obiecać i w tym panu pomożemy, że te tysiące najeźdźców z PiS-u niekompetentnych, tych, dla których tworzy się setki i tysiące kompletnie fikcyjnych etatów w zarządach spółek, którzy zgarniają miliony złotych rocznie, że pan ich rozliczy, a my pomożemy – dodał szef PO.
Wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność KWB Turów Marek Dołkowski informował w Jeleniej Górze, że na spotkanie Donalda Tuska z wyborcami przyjechali przedstawiciele wszystkich związków zawodowych z kopalni Turów w Bogatyni.
Chcemy przypomnieć, że na wokandzie cały czas jest sprawa Turowa i cały czas mamy w pamięci słowa Rafała Trzaskowskiego, że kopalnię trzeba zamknąć – mówił związkowiec.
Tacy związkowcy przyjechali?
Związkowcy pojawili się z banerami: Koalicja Obywatelska: Turów? Zamykamy!!!
Przy okazji puścili z głośników muzykę, by zagłuszyć wiec Donalda Tuska. Zamiast tego zagłuszyli polski hymn.
Do tych z państwa, którzy dziś trzymają flagi Solidarności i z flagami Solidarności w rękach buczą, krzyczą i gwiżdżą, kiedy Polki i Polacy śpiewają hymn, to chcę wam powiedzieć, że prawdziwa Solidarność nigdy czegoś takiego nie widziała – odpowiedział Tusk.
Źródło: Twitter. Fot. Twitter
