Belweder. Posiedzenie Rady do spraw Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju. Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos. Wspomniał, że od czerwca bieżącego roku płyną do Polski statki towarowe z węglem.
Jeżeli dobrze pamiętam, w październiku osiągamy poziom około 2 milionów ton węgla energetycznego, który odsiewamy, z tego około 400-500 tysięcy ton może nawet więcej zostaje węgla odsianego, reszta nie jest marnowana, oczywiście będzie służyła polskiej energetyce i polskiemu ciepłownictwu – wspomniał Morawiecki.
Szef rządu przyznał, że mimo to, jest problem z wystarczającą dostępnością węgla. W zwiazku z tym ma radę dla Polaków.
Zaapelował, żeby oszczędzać i ograniczać się w zakupach. Ba! Wrzucił na polityczną agendę nowe słowo: „autoreglamentacja”.
Około tony lub półtorej tony węgla ma trafić do gospodarstw domowych – przekazuje rząd. Kolejne masowce mają w tym czasie przypłynąć. Premier przyznał też, że nie jest możliwe zabezpieczenie na całą zimę. Bo jak twierdzą eksperci, potrzeba około 3-5 ton węgla na cały sezon grzewczy, a na raz tyle nie przypłynie…
A jeszcze dwa miesiące temu było tak pięknie… Szef rządu wspominał, że węgla będzie aż nadto!
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówił też coś innego… W ubiegłym tygodniu przyznał, że jest ciężko, ale węgla nie powinno zabraknąć.
Nie powinno tego węgla zabraknąć. Chociaż sytuacja tutaj jest niezwykle trudna i to muszę też bardzo otwarcie powiedzieć. Spółki Skarbu Państwa, które podjęły intensywny import węgla natychmiast po wybuchu wojny na Ukrainie do końca roku sprowadzą ponad 11 milionów ton węgla. – mówił w zeszłą środę.
Sasin się wygadał też, że Polska kupiła węgiel. Kupiła ten niższej jakości – niesortowany. Zapłaciła za niego miliardy złotych i niewiele go będzie. Niewiele też będzie się nadawało do spalenia w piecu. Będzie zimno…
Nawet w kotłowniach i wielkich piecach trudno to spalić! – alarmowali górnicy i energetycy.
A prezes uspokajał i radził co zrobić.
Tylko jedna prośba: żeby się nie niepokoić, to znaczy, jeżeli na przykład ktoś potrzebuje 3 ton, to niech kupi 1,5 tony. Później będzie miał gwarancję, że kupi kolejne 1,5 tony. W ten sposób na pewno, bo już teraz dzisiaj mogę to powiedzieć z całą pewnością, węgla do końca sezonu grzewczego wystarczy – deklarował Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Siedlcach.
źródło: Twitter, Media, TVN24 Biznes