Rząd zapomniał nie tylko o konsultacjach ze społeczeństwem, specjalistami, ale też, że jest w UE, a prawo unijne wskazuje, że przy budowie tego rodzaju inwestycji i przy wyborze tego rodzaju inwestorów należy zorganizować tzw. postępowanie konkurencyjne. (…)To niewątpliwie wywoła pytania, dlaczego w sytuacji, w której staramy się inwestować głównie z obszaru UE, wybór następuje dalej spoza Unii. Jeżeli nic się nie zmieni, to nasz kraj będzie miał bardzo poważne problemy idące w takim bardzo skrajnym wymiarze, do blokady tej inwestycji przez KE. – wyjaśnił były premier w Polsat News.

W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował o planach na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Realizatorem projektu ma być amerykańska firma Westinghouse. Elektrowni ma być jednak więcej, a rząd rozważa partnerów inwestycji. Kolejnym z nich jest Korea Południowa. Temat ten poruszono w programie „Prezydenci i Premierzy” w Polsat News.

Kolejny obszar 🇵🇱🇺🇸 współpracy.
Elektrownia jądrowa będzie ważnym filarem bezpieczeństwa energetycznego Polski. W ostatnich latach skutecznie zrealizowaliśmy projekt Baltic Pipe z 🇳🇴🇩🇰, który uniezależnia nas od rosyjskiego gazu. Teraz czas na kolejny ważny projekt energetyczny. https://t.co/IAZHvabsTe
— Piotr Müller (@PiotrMuller) October 28, 2022

Gośćmi byli były prezydent Bronisław Komorowski i byli premierzy: Leszek Miller i Waldemar Pawlak. Każdy z nich wypowiedział się negatywnie na temat propozycji rządu. Europoseł Miller stwierdził, że władza zapomniała o istotnych kwestiach. Zabrakło konsultacji przy budowie tego typu inwestycji, o czym z resztą wspomina prawo unijne.

Musi być w nim kilku oferentów – wszyscy muszą znać proces zakupowy przed jego rozpoczęciem i wszyscy muszą być traktowani w ten sam sposób. Jeżeli jest jeden amerykański inwestor, to KE musiałaby wyłączyć taką inwestycję z organizacji przetargów, a to może nastąpić, gdy państwo posiada ważny powód. W przypadku energetyki jądrowej jest to np. posiadanie własnej technologii, budowa kolejnych bloków w tej technologii, jak to było w przypadku Węgier czy Francji – tłumaczył Leszek Miller.

REKLAMA

– Jeżeli nic się nie zmieni, to nasz kraj będzie miał bardzo poważne problemy. W bardzo skrajnym wymiarze KE może zablokować budowę elektrowni atomowej w Polsce – stwierdził @LeszekMiller https://t.co/CKQqTNry3p
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) October 30, 2022

Prowadzący program Jarosław Gugała dopytał byłego premiera, czy w jego opinii wywoła to konflikt z UE. Europoseł potwierdził te przypuszczenia. Stwierdził, że „Polska mogłaby osłabić wymowę” projektu.

Natomiast następne będą dotyczyły producentów np. z Francji. Nasze władze sugerują jednak, że następny wykonawca będzie z Korei Południowej. To niewątpliwie wywoła pytania, dlaczego w sytuacji, w której staramy się inwestować głównie z obszaru UE, wybór następuje dalej spoza Unii – tłumaczył Miller.

Zaznaczył, że jeżeli nic się nie zmieni, to Polska będzie zmagała się z poważnymi konsekwencjami. To w jego opinii może doprowadzić do poważnych problemów, jak blokada tej inwestycji przez KE.

To, co mówię, to rzeczy doskonale znane tym, którzy się tym zajmują. Naprawdę dziwię się, że do tej pory nie zostały wzięte pod uwagę. To sugeruje bardzo poważne kłopoty – dziwił się Miller.

zobacz także

Z kolei były prezydent RP Bronisław Komorowski zauważył zarówno plusy, jak i minusy inwestycji. Zaznaczył, że budowa elektrowni jądrowej rozwiąże problem deficytu energetycznego.

Dziwi jednak, mimo tego że jest wojna, taki kompletny brak konsultacji społecznych i politycznych. Sprawa jest ogólnonarodowa, fundujemy sobie atom w Polsce za wielkie pieniądze, a jeszcze nie tak dawno cała Europa bała się atomu, że za sprawą Rosjan coś się złego z nim wydarzy. Nie rozumiem, dlaczego rząd tak postępuje – mówił w programie.

.@radekfogiel w #GośćRadiaZET: Na razie jest decyzja, że pierwsza elektrownia jądrowa będzie budowana przy użyciu technologii amerykańskiej. Chcemy 2 elektrownie, sprawa jest otwarta, piłka jest w grze. Premier Sasin jest w Korei, z Francuzami również jesteśmy w trakcie rozmów
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) October 31, 2022

Podkreślił, że wstrzymałby się z pełną oceną rządowej strategii ws. atomu. Uważa, że potrzeba więcej szczegółów, jak np. koszt inwestycji czy realizator projektu.

Głos zabrał też były premier Waldemar Pawlak. Ten z kolei zwrócił uwagę, że już „w 2015 roku w Ministerstwie Gospodarki były przygotowane wszystkie regulacje prawne w sprawie budowy elektrowni jądrowej”, i że już wtedy można było działać w tej kwestii.

Co gorsza, zablokowano rozwój energetyki odnawialnej oraz prowadzono rabunkową gospodarkę węgla. Nie przygotowywano nowych złóż, lecz wydobywano ten węgiel, który było łatwo wydobyć. – wspomniał Pawlak.

I dodał, że „jak za takie rzeczy bierze się wicepremier Jacek Sasin, to biorąc pod uwagę jego osiągnięcia, trzeba dać na mszę, bo tylko opatrzność może nas uratować przed katastrofą”.

źródło: Polsat News, Twitter

Były premier: Unia może nam zakazać budowy elektrowni atomowej. Wina PiS bezsprzeczna!