Na Boga nie zniszczmy tego co jest podstawą bezpieczeństwa żywnościowego Polski! – podkreślał Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa i rozwoju wsi, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Według byłego ministra rolnictwa, ukraińskie zboże zalewa Polskę i niszczy krajowe rolnictwo. Ardanowski uważa, że trzeba pomagać, ale „z głową”. Wspomniał o złożonych deklaracjach wobec Ukrainy, które infrastruktura kraju nie pozwala spełnić.

Co z polskim rynkiem?

Ardanowski podkreślił, że najbardziej narażeni na gwałtowne zmiany są rolnicy, gdyż to oni muszą najwięcej zaryzykować. Zgodził się z faktem, że m.in.: zboże, którego ze względu na klimat w kraju nie można wyhodować, Polska powinna wywozić za granicę.

A dzięki komu to zboże się tu znalazło?
— ArturF. (@artut_f) July 7, 2022

Co prawda, stwierdził, że pomoc Ukrainie leży w żywotnym interesie Polski, dlatego złożono Ukraińcom daleko idące deklaracje, „że ich zboże wywieziemy w świat”. Jednak póki co, jest kłopot, który niepokoi polskich rolników.

Ma to trafić do Egiptu, Sudanu, ale jak na razie trafia ono do Polski. Słyszę zapowiedzi, że zboże wyjeżdża. My nie mamy odpowiedniej infrastruktury, żeby to zboże ukraińskie przewieźć. Nie widzę pomocy w tranzycie zboża i nie należało składać takiej deklaracji.

REKLAMA

Ardanowski teraz stwierdza, że deklaracje te zostały podjęte, chociaż nie powinno się było na nie zgodzić. Tym bardziej, że Polska nie posiada portu, w którym mogłaby składować sprowadzające do kraju zboże z Ukrainy.

Jak stwierdził: „my jako państwo nie mamy żadnego portu, który by mógł na polecenie rządu realizować tę pomoc”.

Przez to tanie ukraińskie zboże nasi rolnicy padną.
— danielitozakiloto (@niedzwonpod997) July 7, 2022

Polskę może czekać kryzys?

Eksport zboża z Polski stanie. To spowoduje gwałtowny spadek cen płaconym polskim rolnikom. Cena zboża poleci w dół, koszty w rolnictwie wzrosły – tłumaczy Ardanowski.

zobacz także

Polityk stwierdził wprost, że obecna polityka rządu może zagrozić polskiemu rolnictwu.

Mówimy o sprawnej armii, obronie, energia jest elementem bezpieczeństwa, tak samo elementem bezpieczeństwa jest żywność. Trudno sobie wyobrazić bezpieczny kraj, który nie ma żywności. To jest kwestia wytwarzania żywności u siebie – oznajmił polityk.

PiS a rolnictwo:

– liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną w Polsce spadła od 2015 do 2020 roku dwukrotnie,

– rujnujące gospodarstwa rolne nieprawidłowości przy zwalczaniu ASF,

– poparcie dla "zielonych" pomysłów UE,

– ukraińskie🇺🇦 zboże przedostające się na 🇵🇱rynek.
— Mateusz Pławski (@MateuszPlawski) July 7, 2022

I dodał, że Polska ma możliwości wytwarzania dużo większej ilości żywności i powinna to dostarczać. Z kolei to, czego nie jesteśmy w stanie wyhodować powinna importować.

Może dzielić się nią z potrzebującymi na świecie. – skwitował polityk.

Źródło: Media Narodowe

Doradca prezydenta Dudy: ukraińskie zboże zalewa kraj! „Na Boga!”