Do kuriozalnych sytuacji dochodziło w służbie zdrowia, gdy NFZ wypłacało tzw. dodatki covidowe wszystkim pracującym z chorymi na koronawirusa. NIK informuje, że świadczenia pobierali też medycy, którzy nie byli do tego uprawnieni. Miliardy złotych poszły na wynagrodzenia. Tak wygląda covid w polskim wydaniu? Internauci nie kryją oburzenia.

Rekordem jest wypłata prawie 8 tys. zł za 30 minut pracy w miesiącu. Taki dodatek covidowy otrzymała każda z 18 uprawnionych osób. Niektórzy pobierali świadczenia w kilku placówkach na raz, a chętnych do opieki nad pacjentami z koronawirusem nie brakowało!

Kuriozalnym jest też to, że w jednym ze szpitali 38,5 % pracowników miało pracować mniej niż 24 godziny w miesiącu i dodatkowo otrzymać wynagrodzenie covidowe.

Do marca br. Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył 10 mld zł na dodatki dla pracowników medycznych związanych z koronawirusem.

Co było powodem wypłacania świadczeń? Podobno pieniądze miały motywować lekarzy do wytężonej pracy w sytuacji kryzysowej. I do zajmowania się najtrudniejszymi przypadkami. Sporo jednak w czasie pandemii osób, także ze środowiska lekarskiego, mówiło, że dochodziło do sporych naduzyć.

REKLAMA

Taki „zastrzyk pieniędzy” był dużym impulsem do działania, w szczególności, że miał dotyczyć jedynie pracowników z oddziałów zakaźnych. Z czasem okazało się, że wynagrodzenia otrzymywali też lekarze spoza placówki covidowej.

Chaos w służbie zdrowia był duży, a dowodem na to są badania, które przeprowadziło NIK. Organ skontrolował oddział NFZ i trzy szpitale województwa zachodniopomorskiego i wykazał nieprawidłowości systemu.

Jak wyglądała sytuacja w sprawdzanych placówkach?

Z analiz NIK wynika, że dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie przyznał łącznie 1 mln 345 tys. 200 zł osobom uczestniczącym w udzielaniu świadczeń zdrowotnych w pięciu oddziałach „niecovidowych”.

zobacz także

Duda wygłosi orędzie noworoczne: „Dzięki za ostrzeżenie!”

W działach tych nie hospitalizowano chorych na koronawirusa.

Poza tym, w 945 przypadkach, co stanowi 38,5% ogółu pracowników, dodatek covidowy został im wypłacony za pracę w wymiarze mniejszym niż 24 h w ciągu miesiąca.

Rekord zanotowano u 18 osób, którym udzielono łącznie 140,7 tys. zł za 30 min pracy w skali miesiąca. Wychodzi na to, że za pół godziny „wytężonej pracy w sytuacji kryzysowej” 18 osób otrzymało po 7,8 tys. zł. To dowód na nieszczelności w systemie pracy służby zdrowia.

„Dwie osoby pracowały w wymiarze 40 minut w skali miesiąca i wypłacono im dodatki w łącznej kwocie 9,2 tys. zł (4,6 tys. zł na osobę), jedna osoba pracowała 50 minut w skali miesiąca i wypłacono jej dodatek w kwocie 5,6 tys. zł, jedna osoba – w wymiarze 53 minut w skali miesiąca i wypłacono dodatek w kwocie 6,4 tys. zł, a dwie osoby udzielały konsultacji pacjentom w izbach przyjęć i dostały maksymalną kwotę 15 tys. zł. W 196 przypadkach (z 945 poniżej 24 godzin pracy) za udzielanie świadczeń wypłacono dodatki w kwocie od 14 do 15 tys. zł (łącznie wypłacono w tych przypadkach 2 mln 931 tys. zł)” – podał w raporcie NIK.

I dodał, że błędy mogły wynikać z nieprzejrzystych zasad naliczania świadczenia.

„Brak jasnych i przejrzystych zasad naliczania dodatkowego świadczenia powodował, że mogło być ono przyznawane w pełnym zakresie, pomimo incydentalności wykonywania świadczeń medycznych wobec pacjentów z podejrzeniem i potwierdzonym zakażeniem wirusem SARS-CoV-2” – przekazała Najwyższa Izba Kontroli.

Brak przejrzystych zasad naliczania „dodatków covidowych” oraz wysokie ryzyko przyznawania ich w sposób nieuprawniony – to wnioski z pierwszych wystąpień pokontrolnych NIK dotyczących finansowania walki z epidemią COVID-19. Kolejne ustalenia wkrótce.https://t.co/QATcyIdPbk
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) May 5, 2022

Czyli od listopada 2020 r. przez kolejne 8 miesięcy szpital nieprawidłowo wypłacił wynagrodzenie w 81 przypadkach na łączną kwotę 45 tys. 643 zł 42 gr.

Wiadomo, że po wnioskach NIK-u szpital dokonał zwrotu tej kwoty.

REKLAMA

Była też osoba, która otrzymała kilka świadczeń jednocześnie. Tą nieprawidłowość zauważono w Zachodniopomorskim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia. Przez dwa miesiące (listopad – grudzień) w 2020 r. otrzymała ona trzy dodatki covidowe po 37 tys. 920 zł.

To dopiero początek. Może trzeba dokładniej przyjrzeć się też procedurom i przejrzeć dokumentację pacjentów.Kto naprawdę na czym zarabiał. pic.twitter.com/duBXZ6ZMCN
— Thymus L. 🌼♥️🇵🇱 (@Thymus_L) May 11, 2022

Dyrektor szpitala wyjaśniała zaistniałą sytuację i przywołała jaka kwota przysługuje pracownikom służby zdrowia, którzy narażali się na kontakt z chorym na COVID.

„Dodatkowe świadczenie dla personelu medycznego udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentom z podejrzeniem zakażenia lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2 w kwocie nieprzekraczającej 15 tys. zł przysługuje osobom zatrudnionym u każdego świadczeniodawcy, które wykonując zawody medyczne, spełniają warunek bezpośredniego kontaktu z pacjentem z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 i w sposób nieincydentalny uczestniczą bezpośrednio w udzielaniu świadczeń zdrowotnych na rzecz ww. pacjentów” – wyjaśniała dyrektor szpitala.

Możliwość wielokrotnych wypłat dodatkowego świadczenia została ograniczona przez Ministerstwo Zdrowia 4 września, jednak zmiany nie uwzględniały okres od listopada 2020 r. do czerwca 2021 r.

I tak oto, dodatkowe świadczenie w maksymalnej kwocie 15 tys. zł otrzymało dwukrotnie 21 osób.

Kolejnym szpitalem, który nieprawidłowo naliczył wynagrodzenie był Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 w Szczecinie. Nieszczelności systemu wykryto w 55 przypadkach. Placówka wypłaciła łącznie 141,5 tys. złotych.

Na tak duże dodatki covidowe chciało zasłużyć wielu pracowników. Kontrolerzy NIK zauważyli przypadki, gdzie na jednego pacjenta przypadało od 8 do 52 osób personelu medycznego. Sytuacja ta miała miejsce w 109 Szpitalu Wojskowym w Szczecinie.

Niewykorzystany Fundusz Medyczny 2021 to 3,5 mld; 2022 kolejne 4 mld; nadwyżka budżetu NFZ za 2021 to 10 mld. A polska ochrona zdrowia niedoinwestowana.
Niedzielski odpowiada na tą karygodną i całkiem niewiarygodną sytuację !
— Jacek J. Mirowski ヤツェクミロウスキ (@Jacek01522794) May 11, 2022

Natomiast w Szpitala Klinicznego nr 1 im. prof. T. Sokołowskiego w Szczecinie na jednego chorego na COVID przypadało od 10 do 14 lekarzy.

W tym przypadku, NIK zauważył też, że liczba pacjentów hospitalizowanych nie pokrywała się z liczbą zgłoszonych osób z zakażeniem koronawirusa.

„Jednemu pacjentowi w trakcie hospitalizacji (trwającej od jednego do 18 dni) świadczeń zdrowotnych udzielało od 12 do 40 osób personelu medycznego” – stwierdził NIK w przypadku Szpitala Klinicznego nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

REKLAMA

Wychodzi na to, że łóżka miały być puste. W dalszej części raportu NIK podaje, że NFZ przekazał środki finansowe na dodatkowe świadczenia również osobom, którym świadczenie nie przysługiwało. Pięć osób otrzymało wynagrodzenie w wysokości 4,66 tys. zł.

Podobny zarzut postawiono komendantowi tego szpitala, który zgłosił do otrzymania dodatkowego świadczenia osoby, które nie wykonywały zawodów medycznych w rozumieniu ustawy. Łączna kwota wypłaconych dodatków wynosiła 35 tys. 810 zł 17 gr.

źródło: businessinsider.com.pl

Afera w służbie zdrowia! NIK: 8 tys. zł za 30 min pracy. Miliardy złotych wynagrodzeń covidowych!