Oświadczenie majątkowe Janusza Korwin-Mikkego jest niezwykłe. Lider Konfederacji, poseł, informuje, że wobec ZUS ma dług na 80 tysięcy złotych. Jak prawdziwy wolnościowiec – Korwin-Mikke mówi, że mało go to przejmuje. Wyborców, którzy nie kochają ZUS pewnie także.

Polityka Konfederacji ściga komornik, za niepłacone składki. Polityk w swoim oświadczeniu majątkowym informuje, że ma dokładnie 0 złotych na koncie. Bo konto zajął komornik.

Tymczasem Korwin-Mikke… pobiera dwie emerytury, o czym mówi w rozmowie z „Super Expressem”. Sprawa należności, za które ściga go komornik trwa już kilka lat, dlatego nie wahał się by wziąć dodatkowe świadczenie z ZUS, gdy „zaczęli go golić”.

Przez 10 lat nie brałem emerytury, mimo że mogłem. Po czym ZUS się obudził i zamiast wypłacić mi świadczenie, zażądał ode mnie wpłat składek emerytalnych za te 10 lat – mówi polityk.

Emeryturę pobieram od dwóch lat. Jak zaczęli mnie golić i będą mi ściągali dodatkowe pieniądze, no to czym prędzej zacząłem pobierać emeryturę, a ta sprawa się ciągnie już od lat – dodaje.

ZUS odmówił komentarza.

REKLAMA

zobacz także

Janusz Korwin-Mikke dopiero od 2020 roku pobiera emeryturę. Polską. BO jako byłemu europarlamentarzyście otrzymuje też świadczenie z Brukseli.

Polityk od lat jest w konflikcie z ZUS.

Korwin-Mikke w przeszłości miał chcieć skorzystać z tzw. abolicji dla osób, które zalegały z wpłacaniem składek emerytalnych. Tyle, że ZUS miał się na to nie zgodzić.

Za cały ubiegły rok polityk potrzymał z ZUS nieco ponad 15 tysięcy złotych. Z unijnej emerytury przelano mu blisko 15 tysięcy Euro – to kwota brutto.

Źródło: Se.pl, media. Fot. ARC

Wolnościowiec – Janusz Korwin-Mikke ma olbrzymi dług wobec ZUS. Dlatego pobiera dwie emerytury?