Lekcje religii w szkole? My już tam nie wrócimy – mówią uczniowie. Samorządy coraz częściej podnoszą kwestie płacenia za katechezy i mówią jak Częstochowa: STOP! Lewica domaga się z kolei całkowitego wycofania lekcji religii ze szkół. Niech wracają tam, gdzie ich miejsce, do kościołów i parafii – mówią posłowie. Odpowiada im Przemysław Czarnek. Minister edukacji.

Czarnek był gościem Radia Gdańsk.

To stały postulat lewicy, zrealizowany w okresie PRL-u przez ich ojców i dziadków albo przez nich samych. To jest totalitaryzm marksistowski. Marksizm nie znosi wolności religijnej. Marksizm walczy z religią, marksizm walczy z życiem duchowym, marksizm jest totalitarny i nie znosi wolności słowa. Tacy są również dzisiaj funkcjonariusze lewicy – grzmiał na antenie radia Przemysław Czarnek.

Czarnek na tym nie skończył.

Totalitarne zapędy są wyrażone też w tego rodzaju hasłach, jak wyrzucenie religii ze szkół. To, że ktoś chce się uczyć religii w szkołach, nie ma dla nich najmniejszego znaczenia. Albo jest się po ich stronie, albo wcale – podkreśla minister i zapowiada, że nie będzie już wolności rezygnacji z lekcji religii.

Nie chcesz na religię, pójdziesz na etykę. Tam będzie Cię uczyć ten sam katecheta, często ksiądz.

REKLAMA

zobacz także

Katecheta w jednej ze szkół powiedział dziewczynce, że kolor różowy to grzech. Ta dość zaskakująca wiedza katechety na pewno została zaczerpnięta z kart Pisma Świętego. No bo skąd? Adept wiary w cywilu uznał, że różowy jest passe w kościele katolickim. Gwiazda TikToka ksiądz Sebastian Picur odpowiedział dziewczynie wprost i dobitnie.

Jak policzono w Polsce w ciągu roku na lekcje religii i na katechetów wydaje się 1,5 mld złotych.

Kwota zawrotna, zważywszy, że dotyczy jednej tylko religii, a Polska krajem monoteistycznym nie jest. Wszystko dzięki konkordatowi, którego PiS z pewnością nie wypowie, a poza Lewicą nikt nie podnosi tego tematu.

Różne rzeczy dzieją się na lekcjach religii, bo też jak można uczyć religii? Może historii religii? Może czegoś innego, ale katecheta oceniający, czy dobrze pamiętamy „Ojcze Nasz” chyba religii nie uczy. Raczej umiejętności zapamiętywania.

No chyba, że chodzi o to jak się modlimy. Z uwagą, czy może przeciwnie? Żarliwie, czy może nie? Ze łzami w oczach, lub bez… łez rzecz jasna.

REKLAMA

Mój pan od religii powiedział, że kolor różowy to grzech. To prawda? – zapytała użytkowniczka TikToka.

Ksiądz Sebastian Picur służy w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie (woj. podkarpackie). Zdecydowanie jednak częściej można go spotkać w sieci. Jest gwiazdą TikToka. I to nie jest żart.

Do TikToka zachęcali mnie moi uczniowie. Jezus pragnąłby przekazywać Dobrą Nowinę wszelkimi możliwymi kanałami – mówił w jednym z wywiadów.

To co z tym różowym?

Nie. Kolor różowy w liturgii oznacza radość. Używamy go w trzecią niedzielę Adwentu i czwartą niedzielę Wielkiego Postu – wyjaśnił na nagraniu Picur.

No i szlag trafił cały autorytet katechety szkolnego!

@ks.sebastianpicur
Odpowiadanie użytkownikowi @itz.jvla #ksiadz #wiara #Liturgia #Msza #kolory #różowy
♬ It’s Corn – Tariq & The Gregory Brothers & Recess Therapy

zobacz także

Nie dość, że różowy to nie grzech, to jeszcze w kościele go używają!

Jak wyglądają polskie lekcje katechezy? Źle. Na tyle źle, że młodzi ludzie gremialnie z nich odchodzą.

Polski kościół nie jest dziś alternatywą, nie jest drogą dla polskich uczniów. Jest obciachem, jest patologią, jest czymś archaicznym w szkole – to wynik badania CBOS. Uczniowie lawinowo wypisują się z lekcji religii, to, że księża w szkole jeszcze są jest zasługą szkodliwego dla Polski konkordatu i przyzwyczajenia dorosłych że inaczej być nie może.

Ostatnie lata i mocne zbliżenie państwa PiS oraz kościoła przynoszą efekty. Kościół staje się obciachem, rzadko wywołując emocje, podobne do tych z czasu protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Kościół ma twarz Jędraszewskiego, Rydzyka, Dziwisza. To zupełnie wystarczy.

To wystarczy. I choć raport CBOS usiłuje przykryć pewne negatywne tendencje, opisując religijność rodziców, wychowanie w domu, to kto przykryje afery pedofilskie? Księdza, który chce wyr… kobietę na biurku biskupa, czy wielebnego z Torunia, który mówi, co to dobro, a co zło?

Szkolna edukacja religijna nie jest źródłem ożywienia czy odnowy religijnej wśród młodych – raczej pogłębia różnice w religijności wyniesionej z domu – wynika z badań CBOS. Sondaż pokazał również, że religijność matki wpływa na religijność dziecka.

Z badań wynika, że na wsi, w małych i średnich miastach, łatwiej dziedziczy się religijność, a w dużych i wielkich miastach – jej brak. Badani, których matki nie praktykowały, na wsi w 63 proc. są wierzący, a w 38 proc. – niewierzący. W wielkich miastach ta proporcja ulega odwróceniu: 36 proc. wierzy, a 64 proc. – nie.

W wielkich miastach, jeśli matka praktykowała gorliwie, to 46 proc. badanych praktykuje regularnie, a jeśli nie praktykowała, to nie praktykuje 86 proc.

CBOS zbadał także odsetek uczniów uczęszczających na lekcje religii.

„W 2018 roku 52 proc. uczniów uważała, że nauczanie religii powinno odbywać się w szkołach, w ramach lekcji nieobowiązkowych, a w 2021 roku takie same zdanie zadeklarowało 54. proc.” – wynika z badań.

Podano, że w 2010 r. 93 proc. badanych uczestniczyło w lekcjach religii.

Źródło: Media. Fot. ARC

Minister Czarnek szokuje. Mówi o lekcjach religii. I nie pozostawia złudzeń. „Różowy to grzech – mówi katecheta”