Dopuszczanie się innych czynności seksualnych lub doprowadzenia do poddania się takim czynnościom osoby małoletniej poniżej 15. roku życia i niezawiadomienie organu powołanego do ścigania przestępstw w okresie od dnia 13 grudnia 2005 r. do bliżej nieustalonego dnia kwietnia 2012 r. w Krakowie przez osoby kierujące Archidiecezję Krakowską to dwa wątki, które obecnie bada Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza. Dotyczą one kard. Stanisława Dziwisza, który w tym czasie stał na czele archidiecezji krakowskiej.

Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte 22 kwietnia b.r. z powodu formalnego zgłoszenia do Państwowej Komisji ds. Pedofilii przez posłankę Lewicy Joannę Scheuring-Wielgus i radną Warszawy Agatę Diduszko-Zyglewską.

„Don Stanislao”

„Druga twarz kardynała Stefana Dziwisza”. Reportaż Marcina Gutkowskiego wysunął na światło dzienne „ciemną stronę mocy” duchownych. (Anty)bohaterem był… i jest emerytowany już metropolita krakowski – Stanisław Dziwisz, którego oskarżono o ukrywanie skandali pedofilskich w Kościele.

Jak się okazuje, sprawa nie cichnie. Po raz drugi wystosowano śledztwo w sprawie Dziwisza.

Kolejna prokuratura bada, czy kard. Dziwisz popełnił przestępstwo https://t.co/3x4dJu60yC via @OnetWiadomosci
— JJR®🇵🇱 🇪🇺 🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿✌️🍺 (@Jacek_R_PL) June 14, 2022

Obecnie prowadzone są czynności dowodowe polegające między innymi na uzyskaniu od osób zawiadamiających informacji o ich wiedzy o przedmiocie zawiadomienia i źródłach tej wiedzy, zmierzające do ustalenia, czy doszło do popełnionego przestępstwa i czy nie doszło do przedawnienia ewentualnego czynu zabronionego – tłumaczy prokurator Janusz Hnatko w rozmowie z portalem Onet.pl

REKLAMA

Możliwe, że gdyby Państwowa Komisja ds. Pedofilii nie otrzymała formalnego zgłoszenia od posłanki Lewicy Joannę Scheuring-Wielgus i radnej Warszawy Agatę Diduszko-Zyglewską, wszczęcie postępowania nie miałoby miejsca.

Biskupi nadal mają wiedzę na temat przenoszenia z parafii na parafię przestępców w sutannach. Do tej pory ukrywają ją przed śledczymi – uważa posłanka Lewicy, Scheuring-Wielgus.

Dokładnie. Tego tematu nie można odpuścić. Na wniosek @agatadiduszko i mój do @PKDP_PanstwKom prokuratura ponownie zajmuje się sprawą przestępstwa księdza Stanisława D. z Mydlinek oraz milczenia kadr. Dziwisza. Wszystko opisał @sz_piegza z @OnetWiadomosci Polecam 👇 https://t.co/nDBZsHsKOP
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) June 14, 2022

Wtóruje jej radna Warszawy Diduszko-Zyglewska, że zagłuszenie sprawy nie spowoduje, że problem zniknie, a jedynie go spotęguje.

Zaniedbanie polegające na nieprzekazaniu wiedzy o przestępstwie często oznacza kolejne molestowane lub zgwałcone dziecko, czyli umożliwienie przestępcy popełniania kolejnych przestępstw – dodaje Agata Diduszko-Zyglewska.

zobacz także

„Drugie oblicze”

Wszystko zaczęło się w grudniu w 2005 r., gdy krakowski duchowny został oskarżony przez pewną rodzinę o molestowanie ich nieletniego syna.

Jak zareagował Dziwisz? Dziwisz się zdziwił? Wysłał księdza na urlop, który okazał się być „urlopem”. Po kilku miesiącach okazało się, że „urlop” zakończył się w o około 40 km od Krakowa małej parafii w Grojcu, gdzie oskarżony został proboszczem.

Co zrobił Dziwisz? Albo… czego nie zrobił?

Nie poinformował rodziny, która zgłaszała krzywdę swojego syna oraz wiernych w Krakowie i Grojcu o przestępczej przeszłości księdza. Zrobił to dopiero, gdy stacja TVN nagłośniła problem, ale Watykan stwierdził, że oskarżenia są bezpodstawne. Dlaczego? Bo dopiero w 2017 r. został znowelizowany Kodeks Karny, który mówi, że każda osoba, która nie dokona takiego zgłoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Czego jeszcze nie zrobił Dziwisz?

Nie odniósł się do tego czy informację o możliwym popełnieniu przestępstwa przez jego podwładnego zgłosił organom ścigania, czy nie. I właśnie to jest jednym z wątków ponownego wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Rejonową Kraków-Krowodrza.

Sygnalistki postępowania w sprawie Dziwisz uparcie twierdzą, że „biskupi są współodpowiedzialni za zbrodnie, które w Kościele katolickim zostały dokonane na dzieciach” i dlatego „powinni być wzywani na przesłuchanie”. Poza tym ich zachowanie nierzadko odpowiadało „pomocnictwie” w popełnianiu przestępstwa.

Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus uważa, że nowelizacja KK nie zmieniła na lepsze sytuacji pedofilii w Kościele. Według posłanki, sytuacje o niezawiadamianiu odpowiednich organów o popełnieniu przez księży przestępstw pedofilskich ma dalej miejsce.

REKLAMA

Biskupi nie reagowali na informacje, które do nich docierały. Nie znam takiego przypadku, by biskupi sami z siebie zawiadamiali policję lub prokuraturę, że dany ksiądz jest pedofilem. Mimo nowelizacji z 2017 r. biskupi nadal mają wiedzę na temat przenoszenia z parafii na parafię przestępców w sutannach. Do tej pory ukrywają ją przed śledczymi – stwierdziła w rozmowie z Onetem posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.

I dodaje:

Uważam, że każdy biskup przynajmniej powinien być wezwany na przesłuchanie i zeznawać przed sądem. Gdyby podobna sytuacja wydarzyła się w szkole lub nawet w moim biurze poselskim to od razu wchodzi prokuratura i ja miałabym kontrolę. W przypadku Kościoła się to nie dzieje, a przecież wszyscy polscy obywatele w świetle prawa powinni być traktowani tak samo

źródło: Onet

Kard. Dziwisz popełnił przestępstwo?! Czarne chmury nad Don Stanislao