Chcę użyć wszystkich sił, by zniszczyć tego człowieka. Zróbcie to! – wydał rozkaz Darth Zbigniew Ziobro Vader. Rakiety wystrzeliły! Jedna, dwie, trzy kolejne i coraz więcej! Cała ziemia stała się czerwona. Huk odbijał się od tafli wody, ale też lądu. Piasek stworzył kłęby dymu, w których zniknął Luke Donald Skywalker Tusk. Ziobro patrzył z nadzieją, że pokonał wroga, ale chwila… Ktoś wyłania się z ciemności! Czy to… Tusk?!

Podszedł bliżej i jakby nigdy nic, z pokerową miną patrzył w kierunku „maszyn potworów”. Zakpił z wroga lekko zrzucając niewidzialny paproch z ramienia. Jakież było zdziwienie, siedzącego w środku machiny Ziobro Vadera, gdy zobaczył, że jego niecny plan nie wypalił.

Tusk Skywalker się nie dał! Ziobro Vader był zaczerwieniony ze wstydu i złości. Obawiał się co będzie dalej, skoro taka ilość i siła artylerii nie zdołała go pokonać…

Ta scena trzymała w napięciu do ostatnich chwil. Rian Johnson wiedział jak wprawić widza w osłupienie. To był fragment VIII części trylogii „Gwiezdne Wojny. Ostatni Jedi”, wzbogacony o wątek Ziobro kontra Tusk.

REKLAMA

Jak napisała Monika Mesuret, „Film z cyklu niespełnione marzenia Zera”.

Top 😂🔥 pic.twitter.com/SutPJA5RW4
— Monika Mesuret (@NocnaZ) October 22, 2022

Ta część powstała zapewne w odpowiedzi do tej, w której Ziobro zabija Tuska jednym strzałem. Zwolennicy szefa PO nie mogli pozostawić tej wersji, stworzonej przez sympatyków PiS-u, bez odzewu.

Ona również przedstawia starcie dwóch polityków. Jednak akcja rozgrywa się między India Zbigniew Ziobro Jones, a Donald Wielki Arab Tusk. Tam ginie ten drugi. Po swoim wystąpieniu szermierskim z dużą i ostrą szablą zostaje zastrzelony przez Indy’iego Ziobro.

Makao! I po makale. 🤷‍♂️ pic.twitter.com/OlVkcQ9yNY
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) October 20, 2022

Oba nagrania tworzą napięcie i utrzymują go w jego ryzach. Emocji nie brak, a dzięki dwóm wersjom, radośni są zarówno zwolennicy PiS-u, jak i PO.

zobacz także

Walka między politykami tych dwóch partii trwa w rzeczywistości od dawna. Teraz jednak nabrała głębszego znaczenia z powodu publikacji najnowszych doniesień w kwestii „afery taśmowej” z 2014 r., którą uznaje się z resztą za jedną z przyczyn przegrania partii Tuska w następnych wyborach.

Oliwy do ognia „dolały” zeznania wspólnika Marka Falenty – Marcina W., w których miał mówić m.in.: o przekazaniu 600 tys. euro w gotówce synowi Donalda Tuska – Michałowi.

Wspomniał, że pieniądze przekazano mu w zwykłej reklamówce na zakupy i miały być łapówką. Chodziło o to, aby węgiel z Rosji nie trafiał do firmy C bezpośrednio z Rosji.

Najnowsze doniesienia nagłośnił Newsweek, a lider PO natychmiast odniósł się do sprawy. Zażądał od Prokuratury Krajowej wyjaśnień i śledztwa. Ziobro się zgodził, ale zauważono, że wątek rosyjski jest konsekwentnie pomijany w tej sprawie.

Szef PO podkreślił w rozmowie z dziennikarzem TVN24, że „przez wiele lat prokuratura nie zajęła się kluczowym dla bezpieczeństwa państwa wątkiem o wpływach rosyjskich służb i biznesu na polską gospodarkę, energetykę, w tym na gigantyczny import węgla z Polski”.

I zaznaczył, że Polacy muszą się dowiedzieć kto odpowiada za tak poważny kryzys węglowy i czy jest to sprawka PiS-u i Rosjan. Zaapelował, że opozycja będzie dążyć do znalezienia odpowiedzi na to pytanie.

Z kolei Ziobro uważa, że „Tusk bezkrytycznie dał wiarę relacjom i wyjaśnieniom Marcina W.” i chciał „wyprowadzić z wyjaśnień Marcina W. wnioski, które pozwolą mu rzucić ciężkie, fałszywe oskarżenia wobec obozu rządzącego, wobec Zjednoczonej Prawicy, wobec aktualnego rządu”.

Donald Tusk chciał zastawić sidła na kogoś innego, a sam wpadł te sidła w sposób spektakularny, na własne życzenie – podkreślił Ziobro.

REKLAMA

Prokurator uważa, że Tusk „sam się nadział na minę”. Co ciekawe, z lidera PO naśmiewają się też niektórzy politycy opozycji.

Tusk jest jak karp proszący się o wigilię – żartuje jeden z przedstawicieli PSL.

Sprawa jest jednak poważna, a politycy PO stoją murem za liderem.

Mamy do czynienia z aferą, która wskazuje na bardzo poważną grę operacyjną obcych służb w Polsce. PiS o tej aferze zapomniał. Dla obecnej władzy ona była ważna tylko do listopada 2015 roku. Potem przestano się nią zajmować. Szczególnie wtedy, gdy pojawiły się nagrania z udziałem Mateusza Morawieckiego – mówi w rozmowie z WP przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka.

źródło: Twitter

Kolejna filmowa ekranizacja z Ziobrą i Tuskiem! Gwiezdne Wojny „Ostatni Jedi” z cyklu „niespełnione marzenia Zera”. Wideo