Ksiądz-pedofil Paweł Kania wyszedł w ubiegłym roku warunkowo z więzienia. Miał odbyć terapię, ale zniknął. Wiele osób uważa, że może stwarzać zagrożenie. Policja, która miała pilnować przestępcę zapomniała o nim? Kania zniknął funkcjonariuszom z radarów i teraz się ukrywa. Nie wiadomo gdzie, ale gdy portal Onet zainteresował się mężczyzną policja nagle złożyła wniosek, by Kania został umieszczony w ośrodku w Gostyninie, tzw.: „Ośrodku dla bestii”.

Jednym z bohaterów filmów braci Siekielskich, którzy poruszyli temat pedofilii w Kościele, (mowa o „Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa w chowanego”), ksiądz Paweł Kania został skazany na odsiadkę. Zanim jednak do tego doszło, dolnośląska kuria starała się temu zapobiec. Kania był przerzucany z parafii do parafii i w każdej z nich dopuszczał się przestępstw na tle seksualnym na nieletnich.

Wpadł w grudniu 2012 r., gdy zameldował się w ekskluzywnym hotelu we Wrocławiu z 13-letnim chłopcem.

Uwagę obsługi zwróciło swobodne zachowywanie się duchownego. Zawiadomiono policję, która znalazła u księdza filmy i zdjęcia pornograficzne z udziałem chłopców poniżej 15. roku życia.

To jednak nie wszystko. Kania został zatrzymany za proponowanie pieniędzy nieletnim za seks oralny. Policja zabezpieczyła jego komputer, w którym znajdowały się ogromna liczba filmów pornograficznych z dziećmi. Wyrok? 7 lat więzienia, ksiądz przestał być księdzem.

REKLAMA

Ksiądz-pedofil odsiedział wyrok, miał odbyć terapię, jeśli przyzna się do winy. Tak jednak nie zrobił, więc gdy nadszedł czas zwolnienia z odsiadki, prokuratura i władze zakładu karnego wnioskowały o jego umieszczenie w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, popularnie zwanym „ośrodkiem dla bestii”.

📍@OnetWiadomosci: Skazany za pedofilię ksiądz Paweł Kania po warunkowym wyjściu na wolność zniknął policji z radaru. Nie wypełnił też warunków zwolnienia z więzienia – ujawnia @JHarlukowicz https://t.co/7FUeznhPfz
— Kamil Dziubka 🇵🇱🇺🇦 (@KamilDziubka) August 16, 2022

Biegli uznali, że Kania będzie stwarzać zagrożenie. Z ich opinią zgodził się dyrektor zakładu karnego, w którym karę odbywał Paweł Kania i oskarżająca go przed laty prokuratura, a także seksuolog, który rozpoznał u sprawcy „pedofilię preferencyjną, o podtypie efebofilia”, czyli zainteresowanie partnerami w wieku dorastania. Stwierdzono, że koniecznym jest podjęcie leczenia. Innego zdania był jednak sąd, który wypuścił Kanię na wolności 7. września 2021 r.

Gdzie jest Kania? Nie wiadomo. Miał poddać się wielu nakazom jak np. „terapii mieszanych zaburzeń osobowości” w Centrum Psychiatrii Środowiskowej w Zabrzu. Portal Onet wnioskuje, że pedofil do dziś nie odbył żadnej terapii.

zobacz także

Zabrzański ośrodek nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarza i nie potwierdził ustaleń. Dlatego reporter zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości z zapytaniem o nadzór nad osobą uznaną za niebezpieczną.

„Zgodnie z art. 16 ust. 2 ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, kierownik podmiotu leczniczego, w którym jest prowadzone postępowanie terapeutyczne, informuje sąd i komendanta policji sprawującego nadzór prewencyjny o uchylaniu się od obowiązku poddania się postępowaniu terapeutycznemu przez osobę stwarzającą zagrożenie. Z uzyskanych informacji wynika, że Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie otrzymał sygnału o uchylaniu się od obowiązku poddania się leczeniu przez osobę, którą wskazuje Pan w pytaniach” – stwierdził w odpowiedzi resort Zbigniewa Ziobry.

Co więcej, świdnicka policja miała nadzorować życie pedofila, monitorować każdorazowe opuszczenie przez niego miasta czy pilnować jego zatrudnienia. Do policyjnej bazy danych miały trafić jego DNA, odciski linii papilarnych i zdjęcia. Zadania jednak nie zrealizowano, a młodsza aspirant Magdalena Ząbek po nieudanych próbach zbycia dziennikarza przesłała Onetowi komunikat.

„Funkcjonariusze realizują czynności będące w gestii policji, które to wynikają bezpośrednio z obowiązujących przepisów oraz treści postanowienia sądu. Czynności te dotyczą życia prywatnego wymienionej osoby, a część z nich ma także charakter niejawny”. – napisała asp. Ząbek.

Na pytanie: Gdzie jest Kania? Policja nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Reporter zapytał więc Sąd Okręgowy w Świdnicy. Okazało się, że po interwencji Onetu, wpłynął do sądu wniosek ze strony tej samej policji o umieszczenie Pawła Kani o środku w Gostyninie.

Trzeba spytać Dziwisza. Na pewno nie wie
— Polki i Polacy (@Polki_i_Polacy) August 16, 2022

To dowód na to, że policja nie zrobiła nic w sprawie, by odnaleźć pedofila.

Onet… zdołał skontaktować się z Kanią przez internetowy komunikator. Oprawca żalił, że go skrzywdzono, ale obawia się o swoje życie, bo „zbyt wiele widział”.

Nie wierzę sądom, policji, innym. Zrobili ze mnie ofiarę. I to boli. To, że jeszcze żyję to cud. Nikomu nigdy nie zdradziłem powierzonych mi tajemnic. A widziałem wiele. Taka jest prawda. Większość osób już nie żyje. Tylko ja mam wiedzę na temat zmarłych. (…) wrocławski Kościół to siedlisko pedofili. – pisał Paweł Kania.

Kania twierdzi, że nie wie o planach policji dotyczących Gostynina i dodaje, że nikt go o tym nie informował. 10 sierpnia na swoim facebookowym profilu opublikował wpis.

„Boli mnie coraz bardziej życie i kłamstwa, których doświadczam co dnia. Jeśli mam jeszcze Przyjaciół, niech działają”. – napisał pedofil.

Pewnie znajdzie się w nowej parafii.
— Krzysztof Wróbel (@kwrivc) August 16, 2022

Nie wiadomo jednak co miał na myśli i do kogo się zwracał, gdyż nie chciał zdradzić Onetowi.

źródło: Onet

Bohater filmu Braci Sekielskich zniknął! Policja nie wie, gdzie jest najsłynniejszy polski pedofil w sutannie