Kolejne maile Michała Dworczyka, które potwierdzają ich autentyczność, to wciąż za mało by dymisjonować ministra, szefa KPRM Michała Dworczyka przekonują nieoficjalnie posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, jak pisze Andrzej Gajcy w Onecie, służby dostarczyły najważniejsze maile, które zostały wykradzione ze skrzynki mailowej ministra. I jest problem.

Największym zagrożeniem, zdaniem portalu, jest nie to, co pojawia się w przestrzeni publicznej, lecz to, że z maili wynika, że Premier Mateusz Morawiecki buduje swoje mocne skrzydło w PiS.

To miało się nie spodobać prezesowi, i najbardziej zasłużonym parlamentarzystom w partii.

Podobno Morawiecki i Dworczyk nazywali w emailach Kaczyńskiego "starym dziadem".
Wreszcie padły słowa prawdy ze strony premiera.
— Pablo Morales (@PabloMo09825801) October 6, 2021

REKLAMA

Prezes miał się także z maili dowiedzieć, że jest „starym dziadem”. To być może byłaby kropla, która przeleje czarę goryczy, ale ministra broni premier. A ponieważ jest twarzą Polskiego Ładu, i na dziś jako jedyny gwarantuje, że rząd nie pogubi się w finansowych kruczkach, to Morawiecki wciąż premierem jest. A minister Dworczyk? Nadal szefuje Kancelarią Premiera.

Ale za to potwierdził autentyczność korespondencji, zatem sam Dworczyk stracił pretekst do odmawiania komentarza. Mam nadzieję, przynajmniej w tej sprawie będzie dociskany, skoro mamy pewność, że mail prawdziwy. https://t.co/Ru6RfX5ekC
— kataryna (@katarynaaa) October 6, 2021

Portal Onet podaje, że Kaczyński po lekturze na jednym z niedawnych posiedzeń prezydium kierownictwa partii miał zaapelować o zachowanie spokoju i nie odnoszenie się publicznie do ujawnianych treści.

Nawet jeśli przeczytalibyście o mnie „ten stary dziad”, albo o sobie inne duże gorsze rzeczy – miał powiedzieć, jak cytuje Onet, Kaczyński. Polityk miał także wydać polecenie, aby każdy publikowany mail został dokładnie analizowany przez służby, a jego „bohaterowie” wzywani do składania wyjaśnień – czytamy.

zobacz także

„Maryla. Tak kochałam” – hitem TVP?! Kurski się chwali, a widzowie doceniają? Wideo

W partii wrze, bo w przestrzeni publicznej mają się pojawić dużo bardziej kompromitujące materiały, niż te które mówią o przelotach premiera z członkami rodziny, o „wujku” Brudzińskim, który mógłby załatwić pracę, czy o ministrze, który za publiczne pieniądze, po mailu kupuje książki od kolegi, czy zajmuje się branżą wojskową.

Pierwsze włamanie na konto ministra Michała Dworczyka miało miejsce już 22 września ub.r., a cyberprzestępcy mogli mieć nieograniczony dostęp do poczty szefa Kancelarii Premiera aż przez dziewięć miesięcy – pisze w poniedziałek „Rzeczpospolita”.

Dobrze, ze Dworczyk nie nazwał starego dziada starym …ujem, albo starym zoofilem. Bo wtedy Dworczyk dostałby dożywocie i konfiskatę mienia.
— TW Wolfgang (Paweł Jędrzejek) (@tw_wolfgang) October 7, 2021

Według dziennika, cyberprzestępcom udało się pozyskać login i hasło do skrzynki Dworczyka na wp.pl poprzez oszustwo phishingu – infekując pocztę ministra fałszywym oprogramowaniem, które „otworzyło” dostęp do komputera.

Pierwsza udana próba, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, miała miejsce 22 września ubiegłego roku, potem takich wejść było co najmniej kilka.

Narodowe czytanie maili @michaldworczyk w @Radio_ZET , okraszone jest od razu z jakiego paragrafu można pozwać pana ministra.

Uzbierało się trochę tego.

Dziś na przykład o albumach, które chciał sprzedać Borowski,bo kasy mu brakuje.
No i uratował Dworczyk chłopine.
— Beata Skwarska (@beata_skwarska) October 7, 2021

„Jak ustaliliśmy, wejście na konto FB żony ministra, od którego zaczęła się +afera mailowa+, było już tylko tego efektem, a nie kanałem, którym hakerzy dotarli do ministra. Dworczyk nie wiedział, że jego maile są cały czas czytane, bo nie było złamania loginu i hasła – hakerzy uzyskali bowiem poprawne dane, jakich używał minister. To dlatego przez wiele miesięcy nikt nie wiedział o ataku, a holding wp.pl zaprzeczał, by doszło do włamania – takiego incydentu nie odnotowano. Sprawa wyszła na jaw, dopiero kiedy ukradzione materiały zaczęły być publikowane. Ukradzione Dworczykowi maile z prywatnej poczty są publikowane od 8 czerwca na rosyjskim komunikatorze Telegram” – czytamy w „Rz”. Źródło: Onet/PAP/ Rzeczpospolita

Kaczyński dostał maile Dworczyka? Dowiedział się, że jest „starym dziadem”