Spotkanie Morawieckiego i Kaczyńskiego w Łebie nie obyło się bez burmistrza miasta Andrzeja Strzechmińskiego. W wydarzeniu postanowili wziąć udział udział także przeciwnicy partii rządzącej, by pokazać swoje niezadowolenie z rządów. Samorządowiec pokazał brzydki gest, teraz się tłumaczy.

„To wcale nie tak jak myślisz”

W sobotę odbyło się spotkanie polityków PiS-u w Łebie. Na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim przybyło wiele osób.

Zrobiło się gorąco, gdy przeciwnicy PiS-u skandowali i sprzeciwiali się działaniom rządzących. Oberwało się także burmistrzowi miasta, któremu zarzucono stronniczość i korupcję.

Burmistrz pokazał wulgarne gesty, w tym środkowy palec. Strzechmiński zaprzecza.

REKLAMA

Byłem przez tych ludzi obrażany. Nie, nie pokazałem środkowego palca, a gest Kozakiewicza – mówi Onetowi Strzechmiński.

Tymczasem burmistrz Łeby w Lęborku podczas wizyty mateuszka…

CC @sylwiaf2 🙈 pic.twitter.com/mBSk7hu7ro
— 𝓖𝓻𝓾𝓫𝔂💛💙 (@Grubiusz) July 23, 2022

Burmistrz tłumaczył, że zachowanie mieszkańców było nieodpowiednie i wyglądało „jak jakaś bojówka”.

Przeciwnicy skandowali i atakowali samorządowca. Obwiniali go, że „sprzedał Łebę Obajtkowi”.

Szedłem na spotkanie z premierem i pod moim adresem z ust tych ludzi leciały chamskie i obraźliwe słowa. Usłyszałem, że jestem złodziejem, że sprzedałem Łebę Obajtkowi. – wyjaśniał burmistrz portalowi.

zobacz także

Podobno samorządowiec zapytał przeciwników czy pozwolą mu przejść, jednak Ci mieli mu przeszkadzać. Po krótkiej rozmowie z mieszkańcami burmistrz obrócił się i pokazał im gest Kozakiewicza, a także środkowy palec.

Wyjaśniał, że każdy ma prawo do protestu, ale nie może obrażać.

Od oceniania tego, czy jestem złodziejem, jest prokuratura i sąd. Nie znoszę sytuacji, gdy ktoś kogoś obraża, a nawet go nie zna. – mówił Onetowi Strzechmiński.

Niedawno burmistrz Rypina wyrwał transparent protestującemu mężczyźnie. Teraz burmistrz Łeby w ten sposób pozdrawia manifestujących. Bardziej boją się prawdy czy centrali partii? pic.twitter.com/JaiEFE9ZcH
— Marta Wcisło (@WcisloMarta) July 25, 2022

Burmistrz uznaje się za „niezależnego samorządowca”, jednak wielu mieszkańców nie wierzy w te słowa. Ma o tym świadczyć wspomniana wcześniej sprzedaż nieruchomości Danielowi Obajtkowi kilka lat temu. Sprawę opisywała wtedy Gazeta Wyborcza.

Ta nieruchomość była wystawiona przez 5 lat i każdy mógł ją kupić. Nie zrobiłem absolutnie niczego złego, a i tak po publikacjach medialnych ludzie się na mnie rzucili – komentuje Strzechmiński.

Drugą sprawą ma być udział burmistrza w spotkaniu z politykami PiS. Strzechmiński tłumaczy, że został na nie zaproszony jako samorządowiec.

W trakcie wydarzenia omówiono przyszłe inwestycje miast.

Spotkanie oceniam jako fajne i merytoryczne. Premier dawał do zrozumienia, że gminy będą miały większą swobodę wyboru inwestycji z Funduszu Inwestycji Strategicznych. – mówił burmistrz Łeby.

Nie wiadomo o szczegółach sprawy, gdyż premier spieszył się na spotkanie w Wejherowie.

źródło: Onet.pl

Burmistrz Łeby nie wytrzymał! Pokazał wulgarny gest do przeciwników PiS. Wideo