W 12. rocznicę upamiętniającą katastrofę smoleńską doszło do incydentu. Pracownica Muzeum Powstania Warszawskiego, Anna Grzechnik, dodała wpis, w którym o pamięci ofiar wypadku Tu-154? W sieci burza! Wyzwiska i groźby. „Kto może niech dzwoni do tej sz***y.”

„Gnida z Żoliborza”

10. kwietnia odbyła się uroczystość upamiętniająca katastrofę smoleńską. Po 12-stu latach od tragedii, wydarzenie nabrało nowy wymiar z powodu dochodzenia o przyczynach katastrofy. W sieci jednak rozgrzało się po wpisie jaki zamieściła pracownica Muzeum Powstania Warszawskiego. Skandalicznymi słowami obraziła ofiary katastrofy smoleńskiej godząc tym w dobre imię Instytucji.

„Wyjący po*oleńcy” – napisała we wpisie Anna Grzechnik.

Kobieta, być może, nawiązywała do wyjących syren, które miały zawyć w niedzielę o godzinie 8:41 w całej Polsce. Przypominając katastrefę prezydenckiego Tupolewa pod Smoleńskiem.

„Szkoda żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza.” – kontynuowała życząc Prezesowi śmierci.

REKLAMA

Muzeum Powstania Warszawskiego powołał do życia w roku 2004 ówczesny Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy śp. Lech Kaczyński.

Anna Grzechnik, główny inwentaryzator w Muzeum Powstania Warszawskiego, które powołał do życia śp. Lech Kaczyński. #Smoleńsk

CC: @kultura_gov_pl @PiotrGlinski pic.twitter.com/DrjzlJTfJy
— Kamil Starczyk (@starczyk) April 10, 2022

„Zgasnąć w niebycie”

„Nie powinna pracować w tym Muzeum”, „Hańba” – rozpisywali się wzburzeni Internauci. Grzechnik, która pełni funkcję głównego inwentaryzatora, a także jest kierowniczką działu konserwacji w Muzeum Powstania Warszawskiego, spotkała się z ogromną falą hejtu.

zobacz także

Wściekli Internauci udostępnili służbowy numer do pracownicy MPM.

„Kto może niech dzwoni do tej sz***y. Ja już dzwoniłem” – dodał jeden z Internautów.

Grzechnik, po kilku godzinach od dodania wpisu, przeprosiła za swoje zachowanie, które określiła jako „bezmyślne”.

Dodała, że bierze pełną odpowiedzialność za słowa, które napisała o ofiarach katastrofy w dniu ich pamięci.

„Bardzo przepraszam wszystkich, których uraziłam swoim bezmyślnym postem w tym ważnym dniu. Ponoszę całą winę za wstyd, jaki swoim zachowaniem przyniosłam dobremu imieniu instytucji,w której pracuję. Głęboko za to wszystko żałuję.” – napisała Grzechnik na Facebooku, po czym usunęła konto.

Kobiecie zarzucono, że nie przemyślała swojego zachowania i ugodziła w dobre imię Instytucji, która to powstała z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego – jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej.

Inni pisali, że na przeprosiny za późno i takie osoby jak Grzechnik nie powinny pracować w tego typu Instytucjach.

Do sytuacji nie odniosło się Muzeum Powstania Warszawskiego. Na stronie MPM na Facebooku można jedynie przeczytać o możliwości palenia zniczy i składania kwiatów pod tablicą upamiętniającą prezydenta Kaczyńskiego.

Internauci jednak wzywają MPM oraz prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, by „zrobili porządek” w sprawie i odwołali Grzechnik ze stanowiska. Według Internautów, kobieta nie zasługuje na pełnienie funkcji w miejscu, w którym wraca się pamięcią do historii i tragicznych wydarzeń.

źródło: naTemat.pl

Pracownica Muzeum Powstania Warszawskiego: „Wyjący popi****leńcy”. „Gnida z Żoliborza”. W sieci burza!