Portal finansowany przez społeczność Logo Patronite

Witucki obserwowany przez „detektywa” w płaszczu i kapeluszu? „W CBA cięcia budżetowe”

Wychodzę na pierwszy od 3 dni spacer a tu taki za mną idzie. Przypadek? – zapytał na Twitterze prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki. Dodał zdjęcie, na którym uchwycił młodego mężczyznę w stroju niczym Scherlock Holmes i z notesem w ręce. CBA i CBŚP nie ufają Wituckiemu i wysłali detektywa na obserwację? „Trzymam kciuki i zgłaszam się do dyspozycji, jakby było potrzebne poręcznie byłego więźnia PRL” – skomentował polityk Krzysztof Król.

Kapelusz, długi płaszcz, eleganckie buty i notes w dłoni. Młody mężczyzna przechadzał się tuż za Maciejem Wituckim – prezydentem Konfederacji Lewiatan, który po trzech dniach postanowił wybrać się na spacer. Wcześniej nie miał możliwości, bo został zatrzymany przez CBŚ i CPŚP na kilka godzin przed startem Europejskiego Forum Nowych Idei.

Prokuratura postawiła mu zarzut m.in. prania brudnych pieniędzy.

Sprawa sięga 2010 roku, a prokuratura bada ją od wielu lat. Witucki deklaruje swoją niewinność, a prokuratura podobno dysponuje wyczerpującym materiałem dowodowym, który nie wskazuje, by doszło do przestępstwa.

Przekonywał, że widział dokumenty dotyczące postępowania w jego sprawie i – jak stwierdził – nie znalazł w nich nic, co by go obciążało prawnie.

Został jednak zatrzymany, przesłuchany i wypuszczony po kilku dniach. W końcu wybrał się na spacer, ale czuł czyiś wzrok na sobie…

Stasi? – zapytał dziennikarz Bartosz Wieliński.

Albo w CBA cięcia budżetowe 😉 – odpowiedział mu Witucki.

Internauci są przekonani, że „detektyw” wczuł się w powierzoną mu rolę, stąd strój Sherlock’a.

Wcielony stereotyp agenta?

Jakby nie patrzeć żyjemy w Polsce, tu takie rzeczy są możliwe. – kwituje użytkownik zKaszebe.

No, ale jak to… Z notesem? Nie miał żadnych urządzeń szpiegowskich?

To ze względu na wysokie rachunki energii, no cóż, wszędzie cięcia kosztów. – wyjaśniła Katarina0910.

Jeden z internautów rozpoznał „detektywa”. On już wie! To…

źródło: Twitter, money.pl