„Pewnie po tej odpowiedzi wskoczę na listę pańskich wrogów” – napisał Krzysztof Stanowski na Twitterze zamieszczając zdjęcia pytań, które otrzymał od dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka. „Odpowiedź mogłaby nie trafić w całości do artykułu”, więc „pozwolę sobie odpowiedzieć tutaj (na Twitterze – przyp.red.), żeby każdy mógł się z nimi zapoznać”.

Stanowski udziela odpowiedzi, Jadczak pisze o zastanawiających „połączeniach” Stanowskiego z Michniewiczem.

Pół godziny po symbolicznym wybuchu afery z ustawianiem meczów w polskiej piłce, czyli po podaniu do publicznej wiadomości informacji o zatrzymaniu sędziego Antoniego Fijarczyka w maju 2005 roku, Krzysztof Stanowski zadzwonił do Czesława Michniewicza, a trener od razu po zakończeniu tego połączenia do skutku wybierał kolejne numery telefonu szefa piłkarskiej mafii Ryszarda Forbricha ps. Fryzjer – pisze dziś Jadczak w tekście o Michniewiczu, Forbrichu i Stanowskim.

Jadczak vs. Stanowski

Kilka dni temu Jadczak napisał tekst o Michniewiczu. – Z uzyskanych informacji wynika, że przy 11 meczach Lecha Poznań, gdy jego trenerem był Czesław Michniewicz, doszło do korupcji lub jej próby. Jak podaje Jadczak, opierając się na aktach sprawy – obecny selekcjoner drużyny narodowej miał wielokrotnie rozmawiać z „Fryzjerem”.

Stanowski został uznany za obrońcę selekcjonera naszej kadry? Szymon Jadczak wysłał mu serię pytań, na które Stanowski miał odpowiedzieć w krótkim czasie. Postanowił w swoim stylu napisać do dziennikarza wp.pl.

Szymon Jadczak wysłał mi serię pytań, a jako że uważam, iż moja odpowiedź mogłaby nie trafić w całości do artykułu to pozwalam sobie odpowiedzieć tutaj, żeby każdy mógł się zapoznać:)

Pozdrawiam:))) pic.twitter.com/yE8UrXCMGs
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) June 30, 2022

REKLAMA

Lista pytań

Jadczak pytał Stanowskiego o kontakty i relacje z „Fryzjerem”. Poprosił też o odpowiedź, czego dotyczyła rozmowa z 10. kwietnia 2004 r. czy 12. kwietnia 2005 r.

Ostatnie pytanie dotyczyło powołania Michniewicza na trenera reprezentacji Polski.

Stanowski miał niewiele czasu na odpowiedź. Deadline: 30.06. 2022 r. godz. 19, mail przesłany w tym samym dniu.

zobacz także

W ciągu ostatnich dni Instagram skasował mu 3 posty. Jakimowicz pisze o dewiantach! „Tęczowa cenzura”

„Sorry, wielki redemptorysto, ale gówniarz się nie podda”. 16-letni aktywista na wojnie z o. Rydzykiem. Wygrał już w sądzie!

Stanowski odpowiada

Cały wpis został napisany w prześmiewczy sposób.

Stanowski zastanawia się w tekście, skąd tak krótki czas na odpowiedź – czy misją jest poznanie zdania drugiej strony, czy raczej „odbębnić to na zasadzie: zapytałem, nie odpowiedział, trudno/nawet lepiej”.

Stanowski, jak pisze, doskonale pamięta rozmowę z Michniewiczem sprzed kilkunastu lat.

Co do pytań, to… Pamiętam jak dziś 12 kwietnia 2005 roku. Czesław Michniewicz zadzwonił do mnie i – jeśli przekręcę jakieś słowa, to przepraszam, ale postaram się się oddać tę rozmowę dokładnie – rozmowa przebiegała następująco (proszę o wierne zacytowanie):
– No cześć.
– Cześć.
– Co dzisiaj będziemy jedli?
– Ja bym zjadł pizzę.
– Ok, to zamówię, a jaką?
– Wszystko mi jedno, byle nie hawajską. – napisał Stanowski.

Wspomina, że doszło do kłótni odnośnie ananasa, bo kto lubi ananas na pizzy?

Następnie pokłóciliśmy się o kwestię ananasa. Chociaż może to akurat było 11 kwietnia? Ale nie, chyba właśnie wtedy, 12 kwietnia, bo 11 kwietnia 17 lat temu rozmawialiśmy o opryskach na komary.Tak więc rozmowa głównie toczyła się wokół pizzy.

Ostatecznie skończyło się na tym, że Michniewicz się wściekł i krzyknął: „To sam sobie, kurwa, zamawiaj!”.

Stanowski wspomniał, że zawsze pyta swoich rozmówców, z kim korespondowali w ostatnich dniach i jakie są ich billingi. To na porządku dziennym.

REKLAMA

Następnie, jak to mam w zwyczaju, zapytałem go, z kim w ostatnich dniach (i przede wszystkim: godzinach) rozmawiał przez telefon. Do dzisiaj gdy do kogoś dzwonię, to w pierwszej kolejności proszę o przeczytanie billingów, bo nie lubię sytuacji dwuznacznych i jeśli się okaże, że ktoś rozmawiał w ciągu ostatniej godziny z kimkolwiek innym, robię się zazdrosny. Podejrzewam, że robi pan podobnie i jeśli z kimkolwiek rozmawia, to najpierw przepytuje go o wcześniejsze połączenia. – pisał dalej rozbawiony najwyraźniej Krzysztof Stanowski.

Natomiast 22. maja 2005 r. to dzień, który Stanowski zapamięta do końca życia. Jak wyglądał?

„Rano toaleta, a potem poszedłem do kiosku po gazetę.” – napisał dziennikarz.

Dalej nie pamięta, ale przypuszcza, że rozmawiał ze swoimi kolegami, by dowiedzieć się o głośnym wydarzeniu jakim było zatrzymanie sędziego Fijarczyka. To typowe w tej branży, gdy chcesz poznać kontekst sprawy, najlepiej dopytać o to innych. Podobno Szymon Jadczak też tak robi.

Podsumował, że był „intensywnie pracującym dziennikarzem” i zapewne Jadczak wie co to znaczy i jak to wygląda.

Forbrich ps. Fryzjer – był dobrym źródłem informacji, więc nic dziwnego, że Stanowski rozmawiał o tej sprawie właśnie z nim. Z resztą, stworzył reportaż z jego udziałem, który można przeczytać w jego książce „Stan Futbolu”. Stanowski poprosił, by cytując go nie manipulował wyrwanymi z kontekstu fragmentami, bo ma przeczucie, że „zawodowo zajmuje się on wrzucaniem gówna do wentylatora”.

Po czym odniósł się do pytania odnośnie metadanych i billingach kwitując, że już wie, jak powstają jego „szkalujące artykuły”. Trochę info, branżowy język, operacja niczym od CIA i voila!

„Ze świetnego dziennikarza przeistacza się Pan w prześladowcę.” – pisze Stanowski do Jadczaka.

Zapytał, jak to możliwe, że dziennikarz, który walczy z nielegalną inwigilacją ją stosował, bo skąd ma wgląd w połączenia telefoniczne i internetowe osób trzecich.

zobacz także

Na sam koniec opisał jak wyglądała praca w zakładach bukmacherskich. Trochę Excela i analizy KPI, raz w tygodniu jakiś wyjazd i zaproponował, żeby na resztę pytań odpowiedź zaczerpnął z książki.

„Pewnie po tej odpowiedzi wskoczę na listę pańskich wrogów i tym razem to mnie zacznie Pan zatruwać życie, osaczając z każdej strony, ale jakoś to zniosę. Pozdro!” – skwitował Stanowski.

źródło: Twitter

Stanowski ostro do Jadczaka. W tle Michniewicz. „Zajmuje się Pan wrzucaniem gówna do wentylatora” Riposta!