PiS wbrew nadziejom wielu obroni ministra Zbigniewa Ziobrę podczas jutrzejszego głosowania and wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński potrzebuje głosów Solidarnej Polski by obronić budżet. Ten trzeba uchwalić, wysłać do prezydenta, który go podpisze. Ale to nie znaczy, że w PiS nie ma fermentu w sprawie Ziobry. Na niego jest plan – donosi Super Express.

Nie tylko SE pisze o tym, co czeka Ziobrę. W kuluarach wiele się mówi o tym, że do Jarosława Kaczyńskiego przychodzą posłowie PiS i mówią wprost: mamy dość Zbyszka.

Ataki Ziobry już nie tylko na Mateusza Morawieckiego, ale także na prezesa PiS wyprowadzają z równowagi nawet tych przychylnych Ziobrze posłów.

W tle wszystkiego są pieniądze z KPO. Ziobro – zdaniem posłów PiS – torpeduje porozumienie z Brukselą. Tymczasem nawet Jarosław Kaczyński ma już wiedzieć, że bez pieniędzy z Brukseli przyszły rok będzie dla Polski ciężki.

Jak wygląda plan na Ziobrę?

REKLAMA

Potrzebujemy Solidarnej Polski do uchwalenia ustawy budżetowej, która musi trafić do prezydenta z końcem stycznia 2023 roku. Potem premier ma mieć zielone światło od Kaczyńskiego na usunięcie Solidarnej Polski z rządu – mówi SE ważny polityk Zjednoczonej Prawicy.

Oba ugrupowania mają w tej chwili łagodzić nastroje – PiS potrzebuje Solidarnej Polski do uchwalenia budżetu, partia Ziobry do obronienia nie tylko ministra, ale przede wszystkim stanowisk i fuch w spółkach dla ludzi SP.

Potem? Potem rząd mniejszościowy.

I szukanie porozumienia np. z ludowcami, by uchwalać ważne dla PiS ustawy. Jak ta wiatrakowa, dotycząca inwestycji w zieloną energię.

Życie bez Ziobry w rządzie jest naprawdę możliwe – dodaje inny polityk obozu władzy w rozmowie z SE.

zobacz także

Co ostatnio mówił minister Ziobro na temat premiera, co już na dobre rozsierdziło polityków PiS?

Gdyby nie to, że wyjście z koalicji oznaczałoby oddanie Polski w ręce Donalda Tuska, to drogi Solidarnej Polski i PiS rozeszłyby się po decyzjach Morawieckiego na grudniowym szczycie Unii Europejskiej – mówi ostro Ziobro!

Przez pierwsze cztery lata naszych rządów eurokraci rwali włosy, bo mogli tylko machać bezzębnym art. 7. i podejmować bełkotliwe uchwały w Parlamencie Europejskim. Po zgodzie pana premiera na nowe mechanizmy zyskali realne narzędzie szantażu ekonomicznego – przekonuje Ziobro.

W tle rozmowy dla RMF FM i teraz tygodnika Sieci jest głosowanie nad odwołaniem ministra sprawiedliwości. Na Nowogrodzkiej, jak się nieoficjalnie mówi, powstaje koncepcja rządów bez Zbigniewa Ziobry.

Źródło: SE, Media. Fot. ARC

Tajny plan PiSu? Tak będzie wyglądać rząd aż do wyborów?