Tym razem bandziorek Braun ze swoim gangiem napadł na szkołę, gdzie chciał bezprawnie pozyskać m.in. dokumenty z danymi osobowymi uczniów. Łgał, straszył, wezwał patrol Polskiej Policji, któremu kazał zmuszać pracowników do współpracy. A skończyło się tak, że oczywiście zgodnie z prawem nic nie musi zaraz dostać, tylko placówka ma 14 dni na odniesienie się do jego wniosku – co wynika z ustawy. Dlaczego mu na to pozwalacie?Przekracza uprawnienia, marnuje czas policji, zastrasza. – napisał Kot_Behemot_NSA na Twitterze.

Lider partii Konfederacji Korony Polskiej Grzegorz Braun interweniował w Regionalnym Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku. Poszło o nauczycielkę, która była rzekomo szykanowana z powodu swojego uczestnictwa w pikiecie #StopUkrainizacjiPolski.

Nie spodobało się to grupie kilkudziesięciu uczniów, którzy mieli poskarżyć na nauczycielkę u dyrekcji szkoły. Braun domagał się m.in. danych uczniów. Jednak placówka się na to nie zgodzila i mu nie przekazała. Poseł się zdenerwował i wezwał na miejsce patrol Policji.

Relację z całego wydarzenia opisano na Twitterze. Użytkownik Kot Behemot opisał jak wyglądało całe zajście. Stwierdził, że poseł Braun „napadł na szkołę” i chciał bezprawnie pozyskać dane.

REKLAMA

Łgał i straszył – skwitował internauta.

Jednak według prawa, szkoła nie ma obowiązku przekazać danych osobowych osób. Ma jednak dwa tygodnie, aby odnieść się do pisma, które złożył poseł. Internauta stwierdził, że Braun przekroczył swoje uprawnienia.

…się tak, że oczywiście zgodnie z prawem nic nie musi zaraz dostać, tylko placówka ma 14 dni na odniesienie się do jego wniosku – co wynika z ustawy. Dlaczego mu na to pozwalacie? Przekracza uprawnienia, marnuje czas @PolskaPolicja, zastrasza. @KancelariaSejmu @elzbietawitek pic.twitter.com/qpZGuyXX4w
— Kot Behemot (@Kot_Behemot_NSA) November 2, 2022

Dalej w sieci komentowano, że w szkole tej uczą się też dzieci uchodźców z Ukrainy i zapewne też dzieci żołnierzy, którzy walczą o wolność swojego kraju.

I wchodzi taki przydupas Swiridowa po dokumenty, w których mogą być ich dane. Warto dodać, że w-ce dyrektor powiedział jasno, że po konsultacji z inspektorem RODO i prawnikiem starostwa wie, że nie może tych dokumentów wydać na mordę. – czytamy na Twitterze.

zobacz także

Braun miał wtedy zastraszać swoim mecenasem, ale i tak nie otrzymał danych uczniów, którzy zaskarżyli nauczycielkę w dyrekcji.

Warto dodać, że w-ce dyrektor powiedział jasno, że po konsultacji z inspektorem RODO i prawnikiem starostwa wie, że nie może tych dokumentów wydać na mordę. Braun wtedy próbował zastraszać swoim mecenasikiem. Na szczęście nic z danymi osobowymi uczniów nie dostali.
— Kot Behemot (@Kot_Behemot_NSA) November 2, 2022

Kilka uwag. Ten napad, dla zmylenia przeciwnika nazywany „interwencją” był dosyć nudny. Pomijając momenty kiedy gang czeka i gada ze sobą da się dosyć szybko wyciągnąć esencję. Braun doskonale wie, że przekracza uprawnienia, ale i tak próbuje. W-ce powinien go skarżyć. – skwitowano na koniec.

Kilka uwag.
Ten napad, dla zmylenia przeciwnika nazywany "interwencją" był dosyć nudny.
Pomijając momenty kiedy gang czeka i gada ze sobą da się dosyć szybko wyciągnąć esencję.
Braun doskonale wie, że przekracza uprawnienia, ale i tak próbuje.
W-ce powinien go skarżyć.
— Kot Behemot (@Kot_Behemot_NSA) November 2, 2022

Źródło: Twitter

Wtopa posła Konfederacji! „Bandziorek Braun napadł na szkołę”. Awantura posła w Nisku. Poszło o nauczycielkę i uczniów