Katarzyna Piekarska, posłanka KO zemdlała podczas obrad Sejmu. Konieczne było wezwanie karetki pogotowia. Wszystko w wypełnionej sali sejmowej podczas przyjmowania uchwały upamiętniającej przez Sejm zbliżającej się 100. rocznicy tragicznej śmierci prezydenta Gabriela Narutowicza.

W trakcie odczytywania tekstu przez Elżbietę Witek na sali podniosły się krzyki. Jak poinformowała Witek wezwano pogotowie. Ogłoszono też przerwę w trakcie obrad.

Witek poprosiła posłów, by nie robili zdjęć. Poprosiła także o wyłączenie kamery.

Piekarska niedawno przyznała, że walczy z nowotworem piersi.

zobacz także

Moja mama i jej dwie siostry zmarły na raka. Ale niestety wyłamałam się z tej zasady przez ostatnie 2,5 roku, kiedy się nie badałam – odpowiada w rozmowie z WP posłanka KO Katarzyna Piekarska. Przy okazji komentując decyzję Ministerstwa Zdrowia, o redefinicji programu leczenia raka piersi w Polsce.

Otworzyłam kopertę i ugięły się pode mną nogi. W środku była informacja, że w mojej piersi jest niebezpieczny guz, którego trzeba zbadać. Dostałam skierowanie na biopsję i konsultację onkologiczną – mówi Piekarska, która skorzystała z badania w mammobusie.

Dziś – 12 lipca – Piekarska ma operację. Ma nadzieję na wyzdrowienie.

Posłanka apeluje do kobiet w Polsce.

Ja spędziłam 12 minut w tym busie i mogę dziś powiedzieć, że to 12 minut mogło uratować mi życie. Teraz, latem jest bardzo dużo akcji, można się zbadać za darmo. Ja dodatkowo zrobię też badania genetyczne, dzięki którym będę to już miała całkowicie pod kontrolą. Dlatego, szanowne panie, błagam: badajcie się.

REKLAMA

Już w szpitalu. Jutro operacja i wycięcie guza. Gdyby nie badania profilaktyczne nie wiedziałabym,że go mam. Wymacalabym go u siebie za kilka miesięcy a to oznaczałoby pewnie przerzuty. Nie wolno ich zaniechać. Liczę na to,że rząd to zrozumie – napisała wczoraj Piekarska na swoim FB.

W rozmowie z WP.pl opowiedziała, co czuje słysząc o kolejnej „reformie” leczenia raka piersi ze strony Ministerstwa Zdrowia.

To jest nieprawdopodobne świństwo. Mówią, że redefiniują ten program, cokolwiek to w tym konkretnym przypadku oznacza. Ale przecież jeżeli program działa od 25 lat, wielu kobietom uratował życie, to może nie należy tego zmieniać? A tak w ogóle, to myślę, że oni się po prostu bardzo przestraszyli reakcji społeczeństwa, lekarzy, którzy zaczęli się na ten temat wypowiadać. Natomiast ja bym zaczekała na tę ich redefinicję i sprawdziła, ile tej kasy dołożą.

zobacz także

Kategorycznie dementujemy powszechnie rozpowszechniane kłamliwe informacje o zakończeniu programu profilaktycznego w schorzeniach onkologicznych piersi – poinformowało na Twitterze Ministerstwo Zdrowia.

„Fakty” TVN poinformowały, że MZ wstrzymało program badań profilaktycznych dla kobiet, znajdujących się w grupie ryzyka zachorowania na nowotwory.

„Kategorycznie dementujemy powszechnie rozpowszechniane kłamliwe informacje o zakończeniu programu profilaktycznego w schorzeniach onkologicznych piersi. Program działa i, co więcej, z początkiem września wzrośnie jego finansowanie” – napisano w odpowiedzi na koncie MZ na Twitterze.

Do informacji podanej przez „Fakty” odniósł się też minister zdrowia Adam Niedzielski, który zaznaczył, że program został „redefiniowany”.

Dodał, że „nie jest to jednak ograniczenie”.

„W ostatnich latach wykonujemy bardzo dużo badań genetycznych, przede wszystkim zwiększyliśmy panel badań genetycznych, który jest weryfikowany przy urodzeniu dziecka, m.in pod kątem wykrywania SMA” – powiedział w piątek szef MZ.

W ramach programu wieloletniego Narodowa Strategia Onkologiczna (NSO) od kilkunastu lat realizowany jest w Polsce „Program opieki nad rodzinami wysokiego, dziedzicznie uwarunkowanego ryzyka zachorowania na nowotwory złośliwe”.

Miał on obowiązywać do końca 2021 r. Jego funkcjonowanie przedłużono do sierpnia 2022 r. Jak poinformował prof. Jan Lubiński, Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia aktualizują formułę programu. Źródło: Onet/Wirtualna Polska/Twitter/PAP

Posłanka zemdlała podczas obrad Sejmu