Panie prezydencie, pytam się pana prezydenta, gdzie są te dzieci? Co się z nim stało? – mówił z mównicy sejmowej poseł Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej. Na sali rzecz jasna prezydenta nie było, w końcu to tylko posiedzenie w sprawie stanu wyjątkowego. Obecny był za to minister – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.

Po wystąpieniu poseł Łącki podszedł do siedzącego Pawła Solocha i ustawił obok niego zdjęcie jednego z dzieci zatrzymanych i przetrzymywanych w Michałowie, które jak nieoficjalnie informują media, zostały ponownie wywiezione na białoruską stronę. Tam bez rozpatrzenia wniosku o azyl dzieci piją wodę z kałuży, jedzą liście i śpią w temperaturze poniżej 5 stopni.

Co zrobił prezydencki minister?

Zrzucił zdjęcia na podłogę.

Szef BBN, Soloch, odrzuca zdjęcie dziecka. pic.twitter.com/ByMyPP1VdZ
— Dorota (@dorotaXYZ) September 30, 2021

REKLAMA

Po kartkę wrócił Łącki i „wrzucił” ją praktycznie na kolana Solocha, a szef BBN ponownie ją odrzucił. Wtedy wkroczył poseł Lewicy Adrian Zandberg, który wdał się w dyskusję z Pawłem Solochem.

Przy mównicy z kolei pojawił się Franciszek Sterczewski, który ponownie postawił przy niej zdjęcie jednego z dzieci.

Rezolutnie marszałek Ryszard Terlecki zapytał posła Sterczewskiego, gdzie ma reklamówkę. Nawiązując do prób pomocy migrantom na granicy ze strony posła Sterczewskiego.

Jak komentują zachowanie prezydenckiego ministra internauci, dziennikarze, posłowie??

REKLAMA

Wyrzucenie zdjęcia dziecka na podłogę w sejmie nie mieści się w głowie. Przedstawiciel prezydenta? Co to za ludzie? Co to za państwo?
— Kasia KolendaZaleska (@KolendaK) September 30, 2021

Wyrzucenie zdjęcia dziecka na podłogę w sejmie nie mieści się w głowie. Przedstawiciel prezydenta? Co to za ludzie? Co to za państwo? – pisze Katarzyna Kolenda-Zaleska z TVN.

Minister Soloch rzucający zdjęciem dziecka, na które szczuje się psami i wyrzuca za granicę to symbol nastawienia tego człowieka, który śmie nazywać się prezydentem.

Odpowiecie za to!
— Wojciech Król (@wojciech_krol) September 30, 2021

Minister Soloch rzucający zdjęciem dziecka, na które szczuje się psami i wyrzuca za granicę to symbol nastawienia tego człowieka, który śmie nazywać się prezydentem – to zdanie posła Wojciecha Króla z PO.

zobacz także

Paweł Soloch, w randze ministra, szef BBN, przedstawiciel Dudy w Sejmie, z obrzydzeniem zrzucił na ziemię zdjęcie zaginionego chłopca imigranta. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Dla niego życie tego chłopca nie ma najmniejszego znaczenia – pisze jeden z internautów.

Paweł Soloch, w randze ministra, szef BBN, przedstawiciel Dudy w Sejmie, z obrzydzeniem zrzucił na ziemię zdjęcie zaginionego chłopca imigranta. Jest żonaty, ma dwoje dzieci.
Dla niego życie tego chłopca nie ma najmniejszego znaczenia. pic.twitter.com/IffVnPxEEj
— Tomasz Wiejski (@Tomasz_Wiejski) October 1, 2021

REKLAMA

Prezydencki Minister Paweł Soloch stwierdził właśnie, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej potrwa dłużej niż do Wielkanocy. Zaryzykuję stwierdzenie, że ta sytuacja potrwa jeszcze dłużej – aż do stałego przekroczenia przez PiS 40 procent w sondażach. Wtedy nagle ustanie – pisze europoseł Łukasz Kohut.

Wtedy będą wcześniejsze wybory
— Renata Grochal (@Renata_Grochal) September 29, 2021

Amoralny, bardziej niż Andrzej Duda?

#stanwyjatkowy
Soloch pokazał w sejmie, że jest jeszcze większym amoralnym prostakiem, niż jego szef.
"Mordy zdradzieckie" czy "insekty" Kaczyńskiego bledną w porównaniu sejmowych podłości z wyczynem tego gostka.
— Pytania pomocnicze… ObserwatoriumKatastrof (@kalwak15) October 1, 2021

Prezydencki minister rzuca zdjęciem dziecka na podłogę. Wideo