
Zobaczymy też duże zgromadzenia ludzi, którzy chcą słuchać kazań ojca Witko.
Nowoczesne metody duszpasterskie, jak widać się sprawdzają. Nie jest to arcybiskup Marek Jędraszewski, który każe nam się modlić i dziękować bogu za braci Kaczyńskich, ani kardynał Stanisław Dziwisz, który dziwi się, że zadają mu niewygodne pytania.
Witko przekazuje nam „ewangeliczny” dowcip, który ma nas skłonić do refleksji.
Mówi też, jak odnaleźć w sobie demona, jak rozpoznać jego działanie i jak sobie z nim radzić.
Witko w kazaniu mówi o zabawnej historyjce:
Pewna para, w średnim wieku, z Północnej części Stanów Zjednoczonych zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Ksiądz Witko mówi dalej: Mąż miał dłuższy urlop i pojechał dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji, odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety, pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston, u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie z pogrzebu męża i chciała sprawdzić czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół.
Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem – opowiada dalej ksiądz Witko – i przeczytał na ekranie: „Moja ukochana żono! Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysyłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie! Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja. Tu na dole jest naprawdę gorąco.” – opowiada przy salwach śmiechu ksiądz Witko.
I dodaje: tak to można się pomylić.
Na stronie tvrepublika można przeczytać rozmowę z księdzem – ojcem Witko, który opowiada o spotkaniu z szatanem. O uzdrawianiu i o pomocy.
Kiedyś Pan dał mi taki oto sen – odpowiada ksiądz na pytanie o to jak wygląda i jak się bronić przed szatanem.
Przygotowując konferencję, zobaczyłem w pewnym momencie na ekranie komputera węża, który leżał na pustynnym piasku. Nagle wąż odwraca swoją paszczę w moim kierunku, a jego paszcza urasta do ogromnych rozmiarów. Z jego paszczy zaś wydobył się przeraźliwy ryk. Po czym paszcza węża odwraca się w kierunku pustyni i znów powraca do normalnych rozmiarów. Ja zaś usłyszałem głos: „Zobacz, on tylko tyle może.” Wierzę, że był to proroczy sen. Szatan tak na prawdę nic nie może, kiedy jesteśmy złączeni z Jezusem. Najlepszą obroną przed złem jest życie w łasce uświęcającej, codzienna modlitwa, lektura Pisma świętego, dobre uczynki spełniane z miłością Boga i bliźniego.
Ksiądz mówi także jak rozpoznać demony w sobie.
Mówi o jedności duszy i ciała. Jakie są znaki mówiące nam o obecności demonów w naszym ciele?
Okazuje się, że według księdza Witko, jeśli mamy np. problem z plecami to powinno nas to zaniepokoić – choroby pleców, kręgosłupa są często znakiem tego, że działa tu duch nieczysty (warto zauważyć, że 99% czarów ma na celu wywołanie cierpień i chorób) -podkreśla Witko.
W nas samych może też być demon, jeśli zauważamy w naszym sposobie wysławiania się – bluźnierstwa, nieustanne krytykowanie, wyśmiewanie, plotkarstwo, gadulstwo, kłamstwa, niedyskrecja, itd.
Źródło: Media/tvrepublika. Fot. Screen Dobre Media Ewangelizacji