Będzie fałszowanie wyborów. Na 100%?! „Byłem członkiem Prawa i Sprawiedliwości przez dwanaście lat formalnie. Przekonanie jest stąd, że jeżeli jakaś partia w warunkach demokratycznych podważa standardy demokratyczne i uważa, że nagle trzeba prowadzić jakiś bardziej transparenty proces liczenia głosów (…) po 30 latach, gdzie normalnie się funkcjonowało bez żadnych takich pomysłów, gdzie ta partia wygrywała wybory trzykrotnie i nagle się to okazuje wątpliwe i trzeba nagle wprowadzić jakieś zmiany. To, to już od razu wygląda podejrzanie. Ja widziałem jak to funkcjonuje od kuchni tyle lat w PiS-ie. Jaka nieufność jest do standardów demokratycznych w partii i wśród działaczy na samej górze. – przekonuje były radny PiS Marek Zagrobelny.

To jest wołanie, które ma na celu przede wszystkim wywołanie chaosu. (…) To mogłoby spowodować zakłócenia podczas niedzieli wyborczej i z kolei wywołać próby fałszowania głosów na samym dole. Mówimy o tych komisjach obwodowych. (…) To tam by się odbył ten proceder fałszowania. – wspomina.

Dziennikarka NaTemat Anna Dryjańska – przypomniała, że Kaczyński chce wprowadzić nową procedurę w głosowaniu w wyborach. Prezes PiS chce zmienić sposób głosowania, żeby – jak przekonywał – by wprowadzić porządek i zlikwidować nieprawidłowości.

Oczywiste, że (Jarosław Kaczyński – przyp. red.) tego nie powie, że chcemy tutaj jakoś próbować fałszować. Ma to na celu jedynie wywołać wrażenia, że opozycja może nam teraz tutaj fałszować wybory przy tych najważniejszych dla PiS-u wyborach. – stwierdza Zagrobelny.

REKLAMA

Opowiada, że przyglądał się wrześniowym – jak określił – „stan’upom Jarosława Kaczyńskiego” o powoływaniu korpusów ochrony wyborów, o monitorowaniu ich itp. W jego przekonaniu, wszystko to ma na celu wywołać „pospolite ruszenie wewnątrz partii”. Uważa, że członkowie PiS-u już dzisiaj dokładnie wiedzą na co mają zwracać uwagę i jak działać, gdyby się okazało, że ich partia przegra wybory.

To już jest danie zielonego światła do ewentualnych drobnych fałszerstw wyborczych, które mogą mieć później wpływ na ostateczny wynik. A druga rzecz jest taka, że gdyby się okazało, że PiS przegra wybory, to jest to podstawa, żeby później próbować unieważniać wynik wyborczy, bo wiadomo, że opozycja będzie przeciwna powoływaniu korpusów wyborczych (…), bo nie ma zaufania do PiS-u, który już zniecił system demokratyczny w Polsce. – opowiada były radny PiS.

Dziennikarka zauważyła, że opozycja powołuje własny system. Dryjańska przypomniała, że opozycja kilka miesięcy temu podpisała pakt obywatelskiej kontroli wyborów i przeczytała cytat Tuska.

To, że obywatelska kontrola wyborów jest niezbędna wydaje się oczywiste. – cytuje Dryjańska byłego premiera.

Są osoby w PiS, które widzą co się dzieje i do czego to prowadzi. Widzicie, że partia może przegrać w przyszłym roku… a żyć trzeba nadal. Im szybciej odejdziecie tym lepiej, bo nie będziecie na straconej pozycji. Każdy może się zmienić. Jestem klasycznym przykładem!

Piszcie!
— Marek Zagrobelny🇳🇴 (@ZagrobelnyMarek) October 1, 2022

Zagrobelny potwierdził te słowa i dodał, że zna tą inicjatywę i twierdzi, że opozycja nie ma wyjścia. A inicjatywa powoływana przez COD, a wspierana przez opozycję, ma na celu przeciwdziałać fałszowaniu wyborów, w ogóle prób kłamstw.

Na przeciwko siebie staną dwie armie – kwituje dziennikarka. Na to wygląda – odpowiada Zagrobelny.

To wywoła duży chaos. Będzie nawet kilkadziesiąt osób w malutkim lokalu wyborczym. (…) To uniemożliwi zwykłą procedurę wyborczą, co może doprowadzić do prób fałszerstw. – opowiada były radny PiS.

Zagrobelny został zapytany, gdzie widzi niebezpieczeństwo podczas wyborów, odpowiedział że jest wiele technik fałszerstw. Jakich?

Na przykład dostawianie tzw.: „krzyżyków”, co jest bardzo łatwo zrobić nawet bez długopisu. (…) Członek komisji wcześniej rysuje sobie krzyżyk na kciuku i później chuchając na kciuk odbija krzyżyki na każdej karcie do głosowania i można to zrobić nawet na kilku kartach, dostawiając krzyżyki w ten sposób do ważnych głosów i sprawić, że są nieważne. Takie sytuacje wielokrotnie miały w Polsce miejsce w poprzednich latach. – opowiada Zagrobelny.

zobacz także

Wspomniał też o innej technice. Ta dotyczy miejsc zamkniętych typu więzienia czy DPS-y (Zagrobelny wspomniał, że taka sytuacja miała miejsce w ośrodku na Dolnym Śląsku), gdzie wyborcy są ograniczeni w pewnych działaniach i muszą wykonywać czyjeś polecenia. Były radny PiS-u powiedział, że wystarczy, że przewodniczącym komisji jest sympatyk konkretnej partii, a zarządcą ośrodka, w którym przeprowadzane są wybory też jest zwolennik danej partii. Wtedy oboje ze sobą współpracują i nakazują np. podopiecznym głosować na konkretną partię/osobę.

Takie sytuacje były i są. Wątpię, żeby wprowadzenie chaosu, który proponuje Jarosław Kaczyński (…), przeciwdziałały tej sytuacji. – stwierdza Zagrobelny.

Powiedział, że w mniejszych miejscowościach dochodziło też do sytuacji, gdzie jedna osoba zbierała grupę np. niepełnosprawnych wyborców i wypełniała za nich kartę wyborczą.

Ludzie powinni się szkolić i przygotowywać na możliwe fałszerstwa. (…) Posłowie powinni bardziej wystąpić do komitetu obrony demokracji, żeby bardziej zmobilizować tą akcję do tego, by chciała szkolić ludzi już teraz. Powinni chodzić na takie szkolenia, żeby uczyć się tego jak w praktyce nie dopuścić do fałszerstw. (…) Na chwilę obecną, z tego co ja widzę i słyszę, to wszyscy to mówią i legitymują, ale w praktyce się niewiele dzieje. – zakończył był radny PiS.

źródło: naTemat.pl, Twitter

Były radny PiS szokuje! Jak fałszować wybory? Podpowiadali nam jak. „Triki”