To był zwykły dzień. Dokładnie 17. lipca. Mężczyzna we własnej kuchni przygotowywał posiłek. Nie spodziewał się, że zostanie napadnięty. Od 2011 r. mieszka w Mysłowicach i nigdy by nie przypuszczał, że w okolicy może być niebezpiecznie. Drzwi do jego domu były otwarte, jak zawsze.

Nagle do mieszkania weszło dwóch mężczyzn, którzy go zaatakowali.

Strzelili z paralizatora. Nie trafili. Następnie związali mu ręce, nogi i głowę taśmą. Wsadzili do auta marki Porsche i otworzyli lekko szyby, by mężczyzna się nie udusił.

Strzelili do mnie z pistoletu, paralizatora, nie trafili, rzucili się na mniej dwaj mężczyźni. Związali mi nogi, ręce, na głowę mi coś założyli – tak opisuje mieszkaniec Mysłowic napad na niego.

REKLAMA

Jak przekazał Rutkowski, sprawcy dali mężczyźnie nóż i telefon, by mógł się uwolnić. Mężczyźnie zagrożono jednak, że jeśli zawiadomi policję to wrócą – jak przekazał Rutkowski – „i nie będzie tak kolorowo”.

Sprawcy weszli na piętro domu. Detektyw zaznaczył, że dokładnie wiedzieli, gdzie znajdują się pieniądze i markowe zegarki.

W mieszkaniu byli około godzinę.

Nie udało się ich złapać, jednak wizerunki sprawców opublikowała Komenda Miejska w Katowicach. Krzysztof Rutkowski apeluje do osób, które mogą kojarzyć sprawców – za wskazanie miejsca, w którym mogą przebywać oferuje nagrodę o wartości 10 tys. euro.

zobacz także

Ofiara przyznała, że nie zgłosiła sprawę na komisariat, bo się bała, że oprawcy wrócą. Około godz. 16 mężczyzna skontaktował się jednak z Krzysztofem Rutkowskim. Natychmiast poinformowano policję.

Od tamtej pory Biuro Rutkowski z wydziałem kryminalnym komendy wojewódzkiej policji w Katowicach uczestniczy w prowadzonym dochodzeniu.

Wiadomo, że każdy ze skradzionych zegarków ma swój numer identyfikacyjny. Nie ma drugiego takiego samego. Jeśli bandyci o tym wiedzą, to raczej nie zdecydują się sprzedać zegarków „byle komu”.

REKLAMA

Jak przekazał Krzysztof Rutkowski wiedzieli, że mężczyzna trzyma swoje oszczędności w domu. Wiedzieli też, że drzwi i inne zamki do posiadłości są zawsze otwarte.

Ofiara nie rozpoznała sprawców i nie kojarzy ich po głosie.

Rutkowski stwierdził, że w niedługim napastnicy zostaną ujawnieni.

Źródło: własne

Patrol Rutkowskiego i policja na tropie bandytów. Kulisy dramatycznego napadu