Z perspektywy zwykłego obserwatora różnica między wygłupami w wodzie czy zabawą a walką o życie może być niezauważalna – pisze prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, i apeluje – patrzmy! Przyglądajmy się – od tego może zależeć czyjeś życie.

Małe dziecko zaczęło tonąć tuż obok dorosłej kobiety. Ta niczego nie zauwazyła! Ludzie toną w ciszy! Nie krzyczą, znikają.

Pomoc przyszła dosłownie w ostatnim momencie, gdy jedna z ratowniczek zauważyła dramat dziecka i wskoczyła do wody.

Nie zawsze opiekunowie potrafią zauważyć tonące dziecko, bo ono zwykle nie krzyczy, ginie w ciszy i nawet osoby będące w pobliżu mogą nie zauważyć, że coś złego się dzieje – pisze prezydent Sosnowca.

REKLAMA

Mówi o tym akcja policji „Misie i dzieci toną po cichu”. Do takiej niebezpiecznej sytuacji doszło na naszym basenie w Zagórzu. Na szczęście ratowniczka była czujna i w porę zareagowała. Dziecku nic się nie stało – informuje Arkadiusz Chęciński.

Na szczęście, szczęście, którego w tym roku wyjątkowo często brakowało w Polsce. Wielu, zarówno dzieci, jak i dorosłych nie przeżyło zabawy w wodzie.

zobacz także

Oglądałem to 4 razy i dalej nie wierzę w to co widzą moje oczy ! Kobieta spojrzała na topiące się dziecko i zero reakcji ? Brawo i Wielki Szacunek dla Ratowniczki ! Ratowniczka Powinna dostać Medal i nagrodę pieniężną ! Ratowniczko Życzę Wszystkiego Dobrego ! – komentuje jeden z internautów.

Inny dodaje nie mniej ważne słowa.

Wiem jedno dzieciaka w wodzie nie można spuścić z oka nawet na chwilę… Kąpałem się w morzu z synem młody miał może z 5 lat woda metr nie więcej, odwróciłem się bo obok nas przepływała ławica ryb wtedy jeszcze były ryby w Bałtyku… Trwało to minutę nie więcej odwracam się a syna nie ma już musiał pójść parę razy pod wodę zrobiłem ze trzy kroki nie więcej i nagle dół woda zakryła mnie … Wszystko się dobrze skończyło ale nauczka pozostała na zawsze z takiej płycizny zrobiła się głębina a dalej woda nie głębsza jak za kolana.

Dramatyczne sceny na sosnowieckim basenie. Ratunek przyszedł w ostatniej chwili! Nagranie!