Kierowca przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o 73 km/h. Na liczniku samochód miał 123 km/h – mówi rzeczniczka i potwierdza, że mężczyźnie zabrano prawo jazdy na trzy miesiące i ukarano go mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 10 pkt. karnych. Kierowca przyjął mandat – informuje policja.

Grzegorz Schetyna jest kierowcą o którym wspomina policja.

Sam Schetyna napisał na Twitterze, że mandat przyjął z pokorą.

Szanowni Państwo. Potwierdzam, że straciłem dziś prawo jazdy na trzy miesiące. Nie zasłaniałem się immunitetem, przyjąłem z pokorą pierwszy od ponad 25 lat mandat. Byłem przekonany, że opuściłem już teren zabudowany. Popełniłem błąd. Przepraszam.

Potwierdzenie.
Przyznanie się do błędu.
Przeproszenie.

Dosyć zgrabne oświadczenie. Patrząc na to co wyrabiają inni politycy (Mejza czy ostatnio ten od traktora) – można stwierdzić, że wyjątkowe zachowanie.

Oczywiście, kara za szybką jazdę w pełni zasłużona.
— Wojtek Kardys 🇺🇦🇵🇱🇪🇺 (@WojtekKardys) August 27, 2022

REKLAMA

W ubiegłym roku prawo jazdy stracił Donald Tusk, on także w terenie zabudowanym jechał zbyt szybko.

Polsat News podał, że Schetyna został zatrzymany w miejscowości Sierakówek między Gostyninem a Kutnem (woj. mazowieckie).

Jak informowała stacja – były szef PO przekroczył w terenie zabudowanym prędkość o 73 km na godz., co oznacza, że jechał z prędkością 123 km na godz.

Prawa jazdy nie stracił za to kierowca Jarosława Kaczyńskiego, przyłapany przez dziennikarzy przynajmniej dwukrotnie na łamaniu przepisów, w trym jazdę na czerwonym.

Źródło: Media

Schetyna idzie w ślady Tuska! Za szybko w tym mieście. „Przepraszam!”