
„Walka przeciw Polsce to działanie na rzecz Putina!” – skomentowała rezolucję na Twitterze Szydło.
Do słów Szydło i rezolucji odniosła się sędzia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej – Krystyna Pawłowicz.
Była posłanka PiS napisała: Tu się tymi oburzeniami i aktami strzelistymi NIC nie załatwi… Już tych słusznych okrzyków NIE DAJE SŁUCHAĆ…
Wpis pod postem Pawłowicz ostro skomentowała Szydło.
„… zapewne doskonale Pani o tym wie” – napisała Szydło.
Riposta musiała otrzeźwić Pawłowicz, kiedyś przecież posłankę, która mogła jedynie mocno wspierać rząd premier Szydło.
Pani Premier,nie chodziło mi o Pani słowa,ale o ogólną myśl,że SŁUSZNE słowa nie dają efektu.Polaków ogarnia bezsilność i bunt.Imperialne UE/Niemcy są silniejsze..To nie wina PL. Osobiście chciałabym,by ta cała unia zniknęła z powierzchni ziemii. Panią najserdeczniej pozdrawiam – napisała bardzo grzecznie i abrdzo taktownie, uniżenie wręcz sędzia Pawłowicz.
Hierarchia w PiS jednak obowiązuje. Nie każdy może ot tak skrytykować byłą premier.
Internauci podchwycili słowa Pawłowicz o znikającej Unii.
Jak zniknie to ca będą szydly jakie i takie inne miernoty robiły? Kaczuszka wszystkim pracy na srebrnej nie da – napisał internauta w komentarzu.
Padła też… zupełnie inna propozycja.
Europoseł Fideszu Balazs Hidveghi w przesłanym agencji MTI komunikacie zaapelował o zaprzestanie „absurdalnych oskarżeń” wobec Węgier oraz o respektowanie prawa Węgrów do suwerenności.
„W istocie jesteśmy atakowani, bo europejska lewica nie jest w stanie znieść, że narodowo nastawiony rząd Węgier zajął zdecydowane stanowisko na rzecz klasycznych wartości europejskich i tradycji, i nie zgadza się z głównym nurtem w takich kwestiach jak migracja czy ochrona dzieci” – oznajmił Hidveghi.
Za „nieznośne” uznał, że instytucje unijne, a zwłaszcza Parlament Europejski, przeistoczyły się w „zadowolony z siebie, postmodernistyczny klub polowań na czarownice”, który wszystkim chce narzucić wąską i radykalną ideologię, a jeśli ktoś tak jak Węgry jest temu przeciwny, to zaczynają szantażować go sankcjami i agresywnymi atakami.
Ze swej strony europoseł opozycyjnej Węgierskiej Partii Socjalistycznej Istvan Ujhelyi oświadczył, że wyłącznie od rządu zależy, kiedy Węgry uzyskają dostęp do zamrożonych funduszy unijnych.
W rezolucji przyjętej w czwartek Parlament Europejski wezwał Komisję Europejska, by nie aprobowała Krajowych Planów Odbudowy Polski i Węgier. Europosłowie argumentowali, że kraje te nie wykonały niektórych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE.
W przegłosowanym dokumencie eurodeputowani wyrazili zadowolenie, że francuska prezydencja w Radzie UE wznowiła przeprowadzanie wysłuchań na mocy art. 7 ust. 1 traktatu unijnego.
Wezwali Radę do zademonstrowania „prawdziwego zaangażowania” i poczynienia „znaczących postępów” w celu ochrony wartości europejskich. Podkreślili, że „niewdrożenie przez Węgry i Polskę licznych wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest niedopuszczalne”.
Europosłowie wezwali KE i Radę do powstrzymania się od zatwierdzania KPO Węgier i Polski w ramach Instrumentu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Ich zdaniem powinno to nastąpić dopiero wtedy, gdy oba państwa w pełni zastosują się do wszystkich zaleceń Semestru Europejskiego w dziedzinie praworządności i po wdrożeniu wszystkich stosownych wyroków.
Rezolucje PE nie mają skutków prawnych, ale mogą stanowić sugestię dla Komisji lub Rady w sprawie dalszych działań.