Ten proboszcz wszystkich swoich wiernych traktuje jak zło konieczne. I to nie jest jedyny wikariusz, który opuścił przez niego naszą parafię. To samo jest z siostrami zakonnymi i katechetami. Nikt nie umie z nim wytrzymać. Zawsze musi pokazać swoją wyższość. Było wiele skarg do kurii na niego i wszystkie zostały wyciszone. On sam mówi, że jest nietykalny – twierdzi jeden z wiernych mysłowickiej parafii w rozmowie z SE.

Wszystkich uważa za debili. Stworzył radę parafialną z ludzi przychylnych jemu samemu. I nikt nawet nie wie, kto w tej radzie zasiada. A parafianie, którzy zasiadali w radzie parafialnej wcześniej, zostali usunięci, bo nie zgadzali się z księdzem, jak i większość parafian. W kazaniach wywyższa jedną partię polityczną. Wiadomo, jaką. A księży wikariuszy traktuje jak niewolników – dodaje parafianin.

Super Express zapytał rzecznika metropolity katowickiego ks. dr Tomasza Wojtala o działania w sprawie. Ten jednak niechętnie się wypowiadał w kwestii rezygnacji z funkcji ks. Artura Srogi, który po dwóch miesiącach posługi w owej parafii „nie może już z księdzem wytrzymać”. Wiadomo jednak, że nie chce zrezygnować z powołania.

Rzecznik mówił, że spór na linii wikary – proboszcz jest „kategorią konfliktu personalnego”, którego rozwiązaniem zajmuje się kuria. Podobno trwają mediacje w tej sprawie. Mediatorzy słuchają argumentów obu stron oraz odbywają się rozmowy z radą parafialną i wszystkimi zainteresowanymi parafianami. Wiadomo jednak, że wierni mają nieprzychylne zdanie wobec proboszcza parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w dzielnicy Wesoła w Mysłowicach.

REKLAMA

Przypomnijmy, o sprawie zrobiło się głośno z powodu kazania jakie wygłosił na niedzielnej mszy wikariusz Artur Sroga. Niedzielne słowo Boże było niezwykle mocne w przekazie. Dostało się… proboszczowi! 29-letni duchowny skarżył się na niego i stwierdził, że po dwóch miesiącach posługi w owej parafii „nie może już z nim wytrzymać”.

Dopiero co zaczął, a już ma dosyć. O jego decyzji odejścia z parafii poinformowała jedna z wiernych, która uczestniczyła w niedzielnej mszy, którą odprawiał Sroga. O sytuacji opowiedziała lokalnemu portalowi. Ks. Sroga określił proboszcza „tyranem” i wspomniał, że „wykończył psychicznie ” także jego (ks. Srogi – przyp. red.) poprzednika, który wytrwał w Wesołej rok.

Między księdzem a proboszczem trwa napięta sytuacja, a do konfrontacji miało dojść dzień wcześniej – w sobotę przed godz. 23. Ks. Sroga nie mógł wejść na probostwo, bo proboszcz miał wymienić wszystkie zamki w drzwiach.

zobacz także

Wikariusz wezwał policję, ale interwencji mundurowych nie zakończyła się pomyślnie dla Srogi, który ostatecznie nie wszedł do probostwa. Sytuację potwierdził oficer prasowy miejscowej policji.

Zarówno wikariusz, jak i proboszcz nie chcieli komentować wydarzeń z weekendu. Nie wiadomo też co było powodem rozpoczęcia sprzeczki między obojgiem duchownych. Proboszcz powiedział jedynie lokalnemu serwisowi ctmyslowice.pl, że nie słyszał wypowiedzi księdza w trakcie mszy. Z kolei o interwencji policji dowiedział się od dziennikarzy.

źródło: se.pl

Proboszcz „tyran”! Nie tylko wikariusz ma dość. Parafianie także. „On ma nas za debili!”