Mówią o nim spowiednik gwiazd. Ksiądz Janusz Koplewski w rozmowie z dziennikarką tygodnika „Wprost” opowiada o swoich kolędach. I o tym, że bywa czasem groźnie. A czasem śmiesznie.

Ksiądz z parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej w Mierzynie mówi, że w tym roku kolęda tylko na „zamówienie” wiernych. Tam gdzie nas zaproszą, tam przyjdziemy – podkreśla ksiądz.

Jak dziś wyglądają kolędy? Jest ich znacznie mniej, przyznaje ksiądz Janusz Koplewski.

Jedni przyjmują księdza po kolędzie, inni nie. To indywidualne decyzje. Będę chodził przez cały styczeń, od 16 do oporu, więc trochę tych wizyt będzie. Innowacją jest to, że w naszej parafii kolęda jest na zamówienie. Jeśli ktoś chce przyjąć księdza, zgłasza się sam, telefonicznie lub przez internet, aby nie było sytuacji, że ksiądz chodzi od domu do domu i się narzuca

Jak podkreśla ksiądz bywa różnie. Jedni przyjmują księdza z wdzięcznością, inni są wrogo nastawieni.

Oj, padają różne brzydkie słowa i trzaskają drzwiami na klatce. To nieprzyjemne i dla księdza, i dla ministrantów. To w ostatnich latach się nasila, ludzie są agresywnie do nas nastawieni – mówi w rozmowie z tygodnikiem.

REKLAMA

zobacz także

O co ludzie pytają najczęściej w trakcie kolędy? Życie doczesne? Śmierć? Jak związać koniec z końcem?

A może po malutkim?

Ludzie różnymi rzeczami częstują, czego sam doświadczam. Najczęściej mówią: „A może po malutkim?”, ale ja mam do obejścia 30 rodzin. Wyobraźmy sobie, że tak w każdym przyjmuję po 50 gram alkoholu. Łącznie musiałbym wypić półtora litra, więc nawet nie doszedłbym do domu – mówi ksiądz.

Grzecznie i zdecydowanie trzeba odmówić – podkreśla ksiądz Koplewski.

Groźne sytuacje? Z jednej kolędy parafianka księdza wypuścić nie chciała!

Klucz do stanika!

Kiedyś wybrałem się z wizytą i nie doczytałem w parafialnej kartotece dopisku przy jednym lokalu: „Wpadłeś. Już stąd nie wyjdziesz”. I faktycznie. Gdy zapukałem do tego mieszkania, przemiła pani otworzyła mi drzwi, ale za chwilę zamknęła je od wewnątrz i wrzuciła klucz do stanika. Stół był zastawiony najróżniejszymi potrawami, chciała mnie ugościć

Ksiądz był po obiedzie, ale nie miał wyjścia, musiał zjeść, by go wypuszczono.

Jakie wymagania mają księża w trakcie kolędy? Jeden z duchownych z woj. śląskiego powiedział o tym wprost.

Proszę, o ile to jest możliwe, żeby przyjechać po mnie i po ministrantów autem 10 minut przed kolędą i potem nas odwieźć. Gdyby to był jakiś problem, albo gdzieś blisko, to oczywiście wtedy nie trzeba przyjeżdżać. Z chęcią zjem, ale nie w każdym domu. Nie jestem w stanie w każdym domu coś zjeść, ani w co drugim, ale tak mniej więcej w połowie i na końcu z chęcią coś zjem. – mówił ksiądz podczas ogłoszeń parafialnych w jednej z polskich parafii.

Do świąt Bożego Narodzenia pozostały 24 dni. Co się z tym wiąże – rozpoczęła się kolęda. W ogłoszeniach duszpasterskich księża informują, w jakich dniach odwiedzą konkretne domy, by je pobłogosławić. Jeden z księży postanowił przekazać kilka informacji dodatkowych.

Jak ustalił portalu rybnik.com.pl wydarzenie miało miejsce w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Przegędzy (woj. śląskie).

Duchowny opowiedział o swoich wymaganiach w związku z odwiedzinami duszpasterskimi. Najpierw poprosił, żeby przyjechać po niego i ministrantów przed kolęda, a następnie odwieźć. Nie to jednak mus, ale miło by było.

REKLAMA

Później ogłosił, że z chęcią coś zje. Oczywiście nie w każdym z domów, bo nie jest w stanie tak dużo pochłonąć, a w dodatku jest na diecie. Dlatego najlepiej jak podczas pierwszej i ostatniej wizycie wierni go poczęstują. Co ważne, jedzenie musi być lekkostrawne.

Jeśli chodzi o picie to…

Piję tylko zwykłą czarną herbatę. Bez żadnych dodatków, jeszcze taką słabszą. Jeżeli chodzi o kolację, to najlepiej zimna płyta. Zjem co mogę, wybiorę sobie pojedyncze jakieś rzeczy. Pieczywo białe bez dodatków. Ciasta, najlepiej babka lub drożdżowe, jakieś lekkostrawne – wymieniał duchowny.

zobacz także

Myślę, że to już wszystko na dzisiaj. – zakończył ksiądz.

Ale wymagania… pic.twitter.com/kHSsqowEr2
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) November 29, 2022

A internauci są podzieleni. Jedni nie dowierzają, inni się denerwują, a są tacy, którzy się śmieją i cieszą, że w końcu jakiś ksiądz konkrety mówi.

I może jeszcze frytki do tego – pisze internauta.

Przecież mówił, że jest na diecie. – dodaje inny.

pic.twitter.com/Ig2lPZLvx1
— legvcy ⚡🇪🇺🏳️‍🌈🌍✌️ (@legvcy4) November 29, 2022

Źródło: Tygodnik WPROST., media. Fot. ARC

Ksiądz w potrzasku podczas kolędy – klucz w staniku! Nie chciała mnie wypuścić