Kolejny mail na rosyjskim Telegramie. Tym razem o tym, gdzie pozyskać szczepionki, których Polska otrzymywała za mało. Prezes Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski mocno zafrasowany pisze do Mateusza Morawieckiego.

„Właśnie otrzymałem wiarygodną ofertę na 6 mln dawek Pfizer za 62 USD (ok. 52 euro) za dawkę. Dla porównania obecnie płacimy w umowie unijnej 15,50 euro. Szczepionki byłyby do odebrania nawet w przyszłym tygodniu. Łącznie do zapłaty 372 mln USD” – pisał Kuczmierowski do premiera.

Korespondencja datowana jest na początek marca tego roku. Rząd musiał się ciągle tłumaczyć z braków szczepionek. Atmosfera była nerwowa. Choć minister odpowiedzialny za szczepienia czyli Michał Dworczyk za każdym razem zapewniał, że nie mamy ze szczepionkami problemów.

REKLAMA

A jeśli się jednak pojawiają to wina Unii Europejskiej, a zamieszanie ze szczepionkami jest w każdym zakątku świata.

Gdyby udało się pozyskać szczepionki poza Unią Europejską, tak jak zrobiły to Niemcy bylibyśmy wówczas bliżej celu, jakim było szybkie wyszczepienie Polaków.

Kuczmierowski ponownie pisze do Morawieckiego, informując go, że AstraZeneca poinformowała, że w związku z embargiem na eksport szczepionek wprowadzanym w krajach wytwarzania, znacznie zredukują liczbę szczepionek przekazywanych w następnych tygodniach do UE.

W jednej z kolejnych odpowiedzi premier pisze zaskakujące słowa. „Jak szanse???? Będą jutro???? Ratuje pewien rząd” – o jakim rządzie pisze Morawiecki nie wiemy.

„Mam nadzieje – na serio mamy spinkę i robimy co można” – to odpowiedź Kuczmierowskiego.

REKLAMA

Każdy kolejny dzień to walka o kolejne szczepionki i zaostrzająca się pandemia. Liczba przypadków to znacznie powyżej 20 tys. zakażeń i kilkaset zgonów każdego dnia.

Ostatecznie, przynajmniej oficjalnie, szczepionki do Polski docierały wyłącznie poprzez unijny mechanizm.

Wyciekły kolejne maile. Morawiecki dyskutuje o szczepionkach. Za ile je kupiliśmy? „Mamy spinkę”