Rozsierdził się Mariusz Błaszczak, szef ministerstwa obrony narodowej. Poszukuje pilnie broni w Korei Południowej, kupuje na gwałt, a przynajmniej usiłuje, wyposażenie z USA. Miał być premierem, ale nawet krzyknąć z mównicy sejmowej nie potrafi. Naprawia polską armię już kolejny rok, i dalej nie naprawiona.

W sprawie wzmocnienia bezpieczeństwa państwa, rząd Prawa i Sprawiedliwości naprawił wszystkie te błędy, które popełniała koalicja PO-PSL – grzmiał z mównicy sejmowej Mariusz Błaszczak. A towarzyszył mu śmiech.

Bo to w jakim dziś stanie jest polska armia, pod rządami PiS od 7 lat… pozostawia wiele do życzenia.

Podstawowy błąd koalicji PO PSL, wynikający nie wiem z czego, czy z głupoty, czy z jeszcze gorszych przyczyn, polegał na tym, że likwidowaliście jednostki wojskowe w Polsce, szczególnie na wschód od Wisły – mówił Błaszczak.

By dodać, już na poważnie: zapraszaliście agresora do tego, żeby do Polski wszedł. To była zdrada, to była zdrada stanu!

Pan Błaszczak sfrustrowany, że nie zostanie premierem wskakuje na mównicę sejmową i krzyczy o "zdradzie stanu" opozycji. Ekipa od czystek w Wojsku Polskim i zahamowania modernizacji traci nerwy. Niczym nie różni się minister Błaszczak od Macierewicza. Ten sam poziom żenady.
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) September 29, 2022

REKLAMA

My te błędy naprawiliśmy. Wojsko Polskie jest z roku na rok liczniejsze, jest uzbrajane w nowoczesną broń i dzięki temu Polska jest bezpieczna – mówił Błaszczak wywołując wesołość, w tym mało wesołym temacie.

Mariusz Błaszczak chwali się nowoczesnym uzbrojeniem i robionymi naprędce zakupami, takimi jak te w Korei Południowej.

Mówi też o wielkiej armii, choć skarży się, że dowódcy nie rozumieją tej idei i przeszkadzają.

Typowy APARATCZYK.
M. Błaszczak postawił sobie za cel rozbudowę armii do 300 tys. żołnierzy, będzie wyciągał konsekwencje za utrudnianie masowej rekrutacji do wojska. Dwa tygodnie później, zdymisjonował płk. J. Grabowskiego, dowódcę 2. Pułku Rozpoznawczego z Hrubieszowa.!!!
— Jerzy z G-na#SilniRazem#ateizm# #Trzaskowski2020 (@jery1207) September 23, 2022

Przebieg wojny na Ukrainie potwierdził to, o czym Prawo i Sprawiedliwość mówiło, idąc do wyborów w 2015 r. Położenie geograficzne Polski i odradzający się rosyjski imperializm powoduje, że musimy mieć nowoczesne, doskonale wyszkolone i – co równie ważne – liczne siły zbrojne. Rosyjska agresja na Ukrainę ostatecznie obaliła pseudoteorie o tym, że jakąkolwiek wojnę można wygrać jedynie lekką piechotą i lekkim sprzętem – pisał w Dzienniku Gazecie Prawnej Błaszczak 14 września.

zobacz także

To oczywiste, że tak licznego wojska nie zbudujemy zaledwie w pół roku – bo tyle minęło od wejścia w życie nowych przepisów. Docelowej liczebności nie osiągniemy szybciej niż w ciągu pięciu lat i każdy, kto choć trochę zna się na wojskowości, ma tego pełną świadomość – podkreśla Błaszcak w swoim tekscie.

Przeszkadza ministrowi demografia i niskie bezrobocie. Młodzi Polacy tłumnie nie garną się do wojska.

Szef MON Mariusz Błaszczak: WOT to kontynuacja tradycji Armii Krajowej#wieszwięcej @MON_GOV_PL @mblaszczak @terytorialsi pic.twitter.com/05T0PTqZgq
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 28, 2022

Minister Błaszczak powtarza, że zbudujemy 300-tysięczną armię, choć przezornie nie podaje terminów, kiedy miałoby to nastąpić. Jak już pisaliśmy, od końca lipca 2021 r. do końca lipca tego roku liczba żołnierzy zawodowych wręcz się zmniejszyła – czytamy w artykule DGP.

Błaszczak się z tym nie zgadza.

Ale do jednostek pisze okólnik, a w nim: o „nieuzasadnionym blokowaniu przez jednostki i wojskowych stanowisk, na które mogliby przyjść ochotnicy”.

I zapewnia: Będę wyciągał konsekwencje kadrowe wobec dowódców, którzy podejmują działania utrudniające proces zwiększania liczebności Sił Zbrojnych RP.

Efekt? Wojsko będzie tworzyć listy stanowisk dla potencjalnych żołnierzy… których nie ma jak wyszkolić, zagospodarować, i których… nie będzie.

Błaszczak zapowiedział utworzenie 300-tysięcznej armii, 250 tys. żołnierzy mają liczyć wojska operacyjne, a 50 tys. to Wojska Obrony Terytorialnej.

Podstawą mają być żołnierze dobrowolnej służby zasadniczej, którzy po 28 dniowym przeszkoleniu odbędą 11-miesięczny staż w jednostkach.

Źródło: Media. Fot. Sejm

Co za wtopa! Ataman rosierdil se! A nie, to Mariusz się rozsierdził. „Jesteśmy bezpieczni”! Nagranie