Przy wsparciu takich przyjaciół jak Polska zwyciężymy i przywrócimy integralność terytorialną Ukrainy w granicach uznanych przez wspólnotę międzynarodową – mówi prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla portalu i.pl. Prezydent Ukrainy odpowiada też na pytanie o Wołyń.

Zdaje Pan sobie sprawę, że wciąż kłaść się na tym będzie cieniem bardzo bolesna historia – z Wołyniem na czele? Co Ukraina zamierza zrobić w tym temacie – padło pytanie.

Jesteśmy wspólnie zainteresowani w rozwiązywaniu wszystkich wrażliwych kwestii związanych z tragicznymi epizodami naszej wspólnej historii – odpowiada prezydent Urkainy.

Dodając, że to jeszcze bardziej wzmocni nasze przyjacielskie relacje i nie pozwoli Rosji na wywieranie na nie wpływu w ramach stałych, ale bezskutecznych kampanii dezinformacyjnych.

Kiedy mówimy o trudnych kwestiach dziejowych, ważne jest, żeby wszystkie dyskusje i badania na ten temat prowadzone były właśnie przez fachowców i historyków – podkreśla Zełenski.

REKLAMA

Jak dodaje – przez ministrów kultury Ukrainy i Polski zostało podpisane Memorandum o współpracy przewidujące stworzenie ukraińsko-polskiej grupy roboczej, która ma na celu rozwiązywanie wszystkich wrażliwych kwestii w zakresie pamięci narodowej: poszukiwania, ekshumacje, upamiętnienia, rekonstrukcja oraz ochrona miejsc pamięci i pochówków.

W ramach tej grupy będą pracowali eksperci i przedstawiciele odpowiednich instytucji z Ukrainy i Polski.

Problem w tym, że dotychczasowe porozumienia nie były realizowane. A polscy historycy, eksperci nie mogli prowadzić prac poszukiwawczych masowych mogił Polaków.

Na Ukrainie bohaterami są ludzie współodpowiedzialni za mordowanie Polaków na Wołyniu. To spuścizna, to historia, to nasza tradycja mówią Ukraińcy.

zobacz także

Skandalem zakończyła się niedawna wizyta ministra zdrowia Adama Niedzielskiego we Lwowie. Minister w trakcie odwiedzin rannych żołnierzy za jego plecami wisiała flaga OUN, organizacji współodpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków na Wołyniu.

W szpitalu, który odwiedził Niedzielski wisiała flaga ukraińskich nacjonalistów odpowiedzialnych za organizację rzezi wołyńskiej na Polakach. Zdjęcie, które zamieścił w sieci mer Lwowa Andrij Sadowy wywołały burzę!

Szanowni Państwo, nie była to flaga, pod którą strona ukraińska przyjmowała ministra Adama Niedzielskiego. Była to flaga jednego z rannych żołnierzy w jednej z wielu sal. Zwróciliśmy uwagę stronie ukraińskiej i wizyta w tej sali zakończyła się. – napisało Ministerstwo Zdrowia na Twitterze.

Minister zdrowia Adam Niedzielski był w piątek we Lwowie, gdzie spotkał się m.in. ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wiktorem Laszko. Oboje odwiedzili Lwowski Szpital Obwodowy dla weteranów wojennych i osób represjonowanych. Minister zdrowia przekazał dary.

Do sieci trafiły zdjęcia z wydarzenia.

Zamieścił je mer Lwowa Andrij Sadowy. Oburzenie wywołała flaga, która wisiała na ścianie szpitala. Mowie o czerwono-czarnej fladze, która jest symbolem UON, czyli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów powstałej w 1929 roku i walczącej przeciwko Polakom, Rumunom oraz sowietom, stosując konspirację, propagandę, dywersję i terroryzm.

REKLAMA

Na obecność barw OUN w szpitalu zwrócił uwagę poeta i publicysta Marcin Hałaś.

„Ministrowi rządu RP nie przeszkadza, że jest podejmowany w pomieszczeniu, w którym wisi flaga OUN (…). Minister przekazuje dary. Ukraińcy nie wahają się do takiej sali zaprosić ministra rządu RP” – napisał na Twitterze.

Przypomnę, że OUN odpowiedzialna jest nie tylko za ludobójstwo wołyńskie, ale także za zamordowanie ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego. Na zdjęciu jest także Konsul Generalna RP we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz.
— Marcin Hałaś (@Marcin_Halas) September 3, 2022

Na jego wpis zareagował też dziennikarz „Super Expressu” Marcin Torz i zaapelował do rzecznika polskiego MSZ Łukasza Jasiny, by zareagowano w tej sprawie.

Panie Rzeczniku, niech w końcu ktoś wyjaśni Ukraińcom, że nas po prostu boli widok tej flagi. Albo nasi przyjaciele tego nie rozumieją, albo – oby nie – zachowują się wobec nas specjalnie bardzo nieładnie (delikatnie mówiąc). – napisał Torz na Twitterze.

zobacz także

Co na to Jasina?

Nie tylko pana boli ten symbol. – odparł rzecznik MSZ.

Nie tylko pana boli ten symbol.
— Łukasz Jasina (@RzecznikMSZ) September 3, 2022

Ministerstwo Zdrowia zabrało głos w sprawie i potwierdziło, że rzeczywiście na sali widniała flaga UON. Wyjaśniono, że należała ona do jednego z rannych żołnierzy. Stronie ukraińskiej zwrócono uwagę, a spotkanie zostało przerwane.

Zełenski zapytany o Wołyń. Co odpowiada na pytanie?