Większość z nich to Amerykanie, wielu jest Brytyjczyków. Są też Polacy, którzy walczą w osławionym Legionie cudzoziemskim na Ukrainie. Choć część z nich, tak jak niedawno schwytany brytyjski żołnierz Aiden Aislin walczą w regularnych oddziałach Ukraińskich. „Ruskie są gorsze od zwierząt” – mówi w krótkim nagraniu Polak biorący udział w wojnie. Nagranie ukazało się na portalu Hromadske.

Przyjechałem na Ukrainę po to, żeby pomagać. Wziąć broń do ręki, walczyć z ruskimi orkami. Nie mogę patrzeć jak giną dzieci, jak ruskie mordują kobiety – mówi Polak, którego widać na nagraniu.

Jak mówi Rosjanie są wyjątkowo okrutni podczas wojny.

Jeszcze idzie zrozumieć jak żołnierz żołnierza zastrzeli, ale żeby dzieci zabijać, kobiety – tak nie można – podkreśla.

REKLAMA

Opowiada też, co zobaczył w Buczy, jeszcze zanim świat dowiedział się o zbrodniach Rosjan na cywilach.

Byliśmy w Buczy, zawieźć jedzenie. Niestety widzieliśmy tam, co widzieliśmy. Później cały świat to zobaczył. Ruskie są gorsze od zwierząt, bo zwierzęta to zabijają tylko jak są głodne – podkresla Polak.

I dodaje, że „jak ich tu nie zatrzymamy, to rozejdą się po całej Europie – opowiada polski ochotnik.

Ooo wywiad @Hromadske z polskim ochotnikiem https://t.co/nEhhoXq5st pic.twitter.com/uXPx6NZNuU
— Exen 🇵🇱 (@Exen) April 28, 2022

zobacz także

Izrael chce wypędzić ponad milion ludzi z ich domów! ONZ protestuje, Izrael krytykuje ONZ

Przerażająca jest również relacja innego Polaka, który zdecydował się na zaciągnięcie do zagranicznego legionu w Ukrainie. Opowiada, jak wyglądała jego walka z Rosjanami. „Strzelałem na oślep” – mówi.

Witold, Polak jest polskim żołnierzem, który zaciągnął się do zagranicznego legionu armii ukraińskiej. Walczył w Irpieniu, Buczy i Hostomelu, teraz przeniósł się na południe Ukrainy i nadal broni jej wolności.

W nocy prosto na nas wyszła z lasu grupa Rosjan. Zobaczyliśmy ich przez termowizor. Uciekali z Buczy. Było ciemno, strzelałem na oślep. Gdy wyszło słońce poszedłem w to miejsce, ale nie leżało żadne ciało, więc zrozumiałem, że nikogo nie trafiłem – rozpoczyna swoją opowieść wojskowy.

Do żołnierza dotarł portal Onet. W rozmowie z Agnieszką Sztyler-Turovsky, zdradza on, jak wygląda sytuacja na Ukrainie.

REKLAMA

Pod ciała zabitych rosyjscy żołnierze podkładają miny, więc nie wolno było nam nawet pochować normalnie ludzi, bo musieliśmy czekać, aż wszystko sprawdzą saperzy. Na ulicach w Worzelu widziałem ciała poległych, psy, które zostały bez swoich właścicieli błąkały się wygłodzone po ulicach i zaczynały zjadać ciała – mówi Witold.

Polak swoją misję w Ukrainie rozpoczął od wizyty w Kijowie. Walczył tam nielegalnie, ponieważ nie otrzymał zgody polskiego MON, a nie chciał na nią czekać. Procedury mogły potrwać kilka miesięcy, a on chciał walczyć. Na jego szczęście, Polska ogłosiła ostatnio, że walka w szeregach wojska ukraińskiego nie będzie w jakikolwiek sposób ścigana i sankcjonowana.

Obecnie Polak jest strzelcem maszynowym.

Z karabinu strzelałem już wcześniej, gdy byłem w wojsku białoruskim, więc teraz nie musiałem się szkolić. Ale to było tylko szkolenie na studiach i miesiąc w wojsku na poligonie – mówi zdradzając, że ma podwójne obywatelstwo.

zobacz także

Już czterech naszych braci — chłopaków z naszego legionu — nie żyje. To Białorusini. A ciało jednego z bohaterów zabraliśmy z Buczy. Leżało tam trzy tygodnie. Nim zginął, walczył z oddziałem lekkiej piechoty liczącym 20 strzelców. Przez 14 godzin z rosyjskimi żołnierzami z ciężkim sprzętem. W końcu nocą udało się im uciec. Zabrali ze sobą rannych, nie zabitych. Dopiero po wielu dniach, gdy przybyliśmy do Buczy, udało nam się zorganizować im normalny pogrzeb. Ale Rosjanie zaminowali wcześniej wiele ciał poległych Ukraińców, więc mogliśmy to zrobić dopiero wtedy, gdy saperzy wszystko sprawdzili – snuje w rozmowie z Onetem dramatyczną opowieść.

Polak nie chce przyznawać się do tego, że jest z Białorusi. „Mówiłem, że jestem Polakiem” – zdradza.

Ludzi prosili nas, byśmy nie odchodzili nie zostawiali ich samych w mieście. Wszyscy się bali, że Rosjanie mogą tu wrócić. Mówiłem im, że jestem Polakiem i nie wspominałem, że pochodzę z Białorusi, bo akurat stamtąd przyszli do nich rosyjscy mordercy – mówi jasno żołnierz.

Witold twierdzi, że jeśli Ukraina nie zostanie wyposażona w ciężki sprzęt do walki z Rosjanami, ci do końca roku zajmą połowę Ukrainy, a potem będą ją okupować.

Rozmawiamy z kolegami z legionu, że jak nie dostaniemy ciężkiej broni, to do końca roku Rosjanie zajmą i będą okupować połowę Ukrainy, a za pięć lat ruszą dalej, na zachód i zajmą drugą połowę.

źródło: Media/Onet

Polski żołnierz walczący dla Ukrainy: Ruskie są gorsze od zwierząt. „Ale żeby dzieci zabijać?”. Nagranie. Mat. 18+