Nie było litości, ani wiary w słowa obrońcy. Rosyjski żołnierz zamordował Ukraińca, cywila, strzałem w głowę. „Wykonywałem rozkaz” – mówił przyznając się do winy Wadim Szyszymarin. Sąd w Kijowie skazał go na dożywocie! Sąd uznał, że 21-letni żołnierz dopuścił się umyślnego zabójstwa.

Sąd uznał, że rozkazu nie wydał bezpośredni dowódca Szyszymarina i że sam ten rozkaz był przestępczy. Zdaniem sądu skrucha, którą żołnierz wyraził na procesie, nie była szczera.

Rosjanina nie chciał bronić żaden przedstawiciel rosyjskiego państwa!

Szyszymarina bronił przydzielony mu z urzędu ukraiński adwokat, który mówił BBC, że w jego sprawie nie kontaktował się żaden przedstawiciel władz rosyjskich.

#TVPInfo | Na Ukrainie trwa proces sądowy 🇷🇺 żołnierza oskarżonego o zbrodnie wojenne. 21-letni Wadym #Szyszymarin, wzięty do niewoli, zdaniem śledczych zabił cywila w obwodzie sumskim. Oskarżony przyznał się do winy, grozi mu dożywocie. Jutro będzie kolejne posiedzenie sądu. pic.twitter.com/y7xgOb18iF
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) May 19, 2022

REKLAMA

21-letni sierżant Wadim Szyszymarin, pierwszy rosyjski żołnierz, który przyznał się przed sądem do zabicia nieuzbrojonego ukraińskiego cywila, wyraził skruchę i przekonywał, że nie chciał tego zrobić – informowała stacja Sky News przed ogłoszeniem wyroku.

Trwający w Kijowie proces Szyszymarina, to pierwszy proces rosyjskiego żołnierza, oskarżonego o zbrodnie wojenne na Ukrainie. Sierżant przyznał się w środę do zastrzelenia 62-letniego Ołeksandra Szelipowa, mieszkańca wsi Czupachiwka w obwodzie sumskim na północy Ukrainy.

Sziszimarin powiedział, że rozkaz zastrzelenia cywila wydał mu chorąży Makiejew (kolejnym razem powiedział, że oficer nazywa się Kafurow). Początkowo Sziszimarin odmówił, ale wtedy nieznany mu porucznik, który również był w samochodzie, „ostrym tonem nakazał mu strzelać i zagroził, że nas wyda”.

Dlaczego zamordował cywila? „Wykonałem rozkaz, to była stresująca sytuacja, dowódca na mnie krzyczał”, Po zabójstwie postanowił się poddać – chciał ocalić życie i „nie chciał walczyć”.

Przeprosił wdowę po zabitym Ukraińcu – Katerinę Szelipową.

REKLAMA

„Szczerze żałuję. Byłem wtedy zdenerwowany, nie chciałem zabić (…) Tak do tego doszło” – zeznał Szyszymarin, cytowany przez Sky News.

Żołnierzowi zarzuca się, że 28 lutego wystrzelił kilka pocisków z karabinu w głowę nieuzbrojonego Szelipowa, który szedł poboczem drogi, prowadząc rower. Szyszymarin miał otrzymać taki rozkaz od przełożonego, który bał się, że cywil poinformuje siły ukraińskie o obecności wojsk rosyjskich.

Obrońca Szyszymarina przekonywał w sądzie, że żołnierz dwukrotnie odmówił wykonania rozkazu i oddał strzały dopiero, gdy przełożony wydał komendę po raz trzeci.

zobacz także

Wdowa po zamordowanym chce dożywocia dla zabójcy, albo wymiany jego osoby na obroncow z Azowstalu.

Kobieta zeznała, że była świadkiem zabójstwa. Widziała podejrzanego w samochodzie z pistoletem maszynowym.

Kiedy skończyła się strzelanina, wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam mojego męża. Zginął od strzału w głowę. Zaczęłam krzyczeć, głośno krzyczeć. Przyszli sąsiedzi. Przykryliśmy go chustą – mówiła Szelipowa.

Obrona podkreśla, że tylko jeden z trzech lub czterech wystrzelonych pocisków trafił w głowę Ukraińca.

Według oskarżyciela te argumenty nie zmieniają jednak sedna sprawy.

Z oficjalnych informacji ukraińskiego MSW wynika, że do 16 kwietnia zarejestrowano 11 674 możliwych rosyjskich zbrodni wojennych. Władze Ukrainy wielokrotnie podkreślały, że wszelkie doniesienia o zbrodniach wojennych będą dokładnie badane, a sprawcy ścigani i sądzeni. (PAP)

Rosyjski morderca skazany! Krótki proces, jeszcze szybszy wyrok. „Strzeliłem mu w głowę”. Putin nie bronił swojego żołnierza