Kwitnące miasta obrócone w gruzy, domy zniszczone, szpitale na celowniku i zrównane z ziemią – czytamy we wpisie brytyjskiej stacji telewizyjnej. Film, jaki temu towarzyszy przypomina widok Warszawy z nagrań z 1944 roku. Wtedy Niemcy niszczyli polską stolicę, a Rosjanie czekali aż Warszawa się wykrwawi. Tym razem Rosjanie obracają w pył ukraińskie miasta. Tak wyzwalają od „faszyzmu”.

Każdy naród, a zwłaszcza naród rosyjski, zawsze będzie potrafił odróżnić prawdziwych patriotów od szumowin i zdrajców, i po prostu wypluć ich jak muszkę, która przypadkowo wleciała mu do ust – mówił wczoraj Putin.

Mówił też, że Zachód nie tylko nie rozumie, ale i nie docenia Rosji.

Chcą zmienić Rosję w słabe i zależne państwo, naruszyć jej integralność terytorialną i podzielić w wygodny dla siebie sposób. Jeśli Zachód myśli, że zrobimy krok do tyłu to znaczy, że nas nie rozumie – podkreślił.

Co do taktyki bojowej opracowanej przez Ministerstwo Obrony Rosji i Sztab Generalny, to w pełni się usprawiedliwiało. Nasi koledzy – żołnierze i oficerowie – wykazują się odwagą i heroizmem i robią wszystko, aby uniknąć strat ludności cywilnej w ukraińskich miastach – mówił Putin.

REKLAMA

O tym jak wygląda ta taktyka można zobaczyć na nagraniu, jakie zaprezentował brytyjski kanał 4.

Ukraina przed i po inwazji.

Thriving cities reduced to rubble, homes obliterated, hospitals targeted and flattened.

This is how #Russia's invasion has already reshaped #Ukraine. pic.twitter.com/VF4RvdXpPr
— Channel 4 News (@Channel4News) March 17, 2022

Mer Kijowa Witalij Kliczko powiedział, że spowodowane wojną szkody w stolicy Ukrainy należy już liczyć w miliardach dolarów, choć dokładnych danych jeszcze nie ma.

„Nie mamy dokładnych liczb, ale są to już na pewno miliardy dolarów” – powiedział Kliczko w programie telewizyjnym. Jego słowa przekazała agencja Interfax-Ukraina.

Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego Kijów jest regularnie ostrzeliwany i bombardowany. Atakowane są obiekty cywilne, w tym bloki mieszkalne; ginie ludność cywilna.

Są jednak miasta w Ukrainie w jeszcze gorszej sytuacje. Zostały obrócone w gruz.

zobacz także

Dla Putina ta wojna ma jednak zupełnie inny wymiar.

Kijów nie tylko przygotowywał się do wojny, do agresji na Rosję – on ją prowadził. Niekończące się próby inscenizacji aktów dywersji i organizacji terrorystycznego podziemia na Krymie. Działania wojenne w Donbasie i ostrzał pokojowych dzielnic mieszkaniowych trwały przez te wszystkie lata. W tym czasie zginęło prawie 14 000 cywilów, w tym dzieci – oskarża Putin.

Putin podsumowując stwierdza: rozwój sytuacji stanowi wyzwanie dla nas wszystkich. Jestem przekonany, że poradzimy sobie z tym.

Why Russians need Mariupol so much#Mariupol is the most important #Ukrainian port on the Sea of #Azov. In addition, by capturing the city, #Russia will receive a land corridor to the annexed #Crimea, which it has been dreaming of for a long time.
1/3 pic.twitter.com/G2h2RBCjEb
— NEXTA (@nexta_tv) March 17, 2022

Mariupol w obwodzie donieckim do samego wybuchu wojny był najbardziej prorosyjskim miastem na Ukrainie – pisze białoruska niezależna Nasza Niwa. „To go jednak nie uratowało” – dodaje portal w artykule o oblężonym mieście, które Rosjanie chcą „zmieść z powierzchni ziemi”.

„Jak Rosja zrównuje z ziemią najbardziej prorosyjskie miasto na Ukrainie” – pisze Nasza Niwa w czwartek.

Gazeta internetowa przytacza szereg danych socjologicznych, a zaczyna od tego, że aż 44,41 proc. mieszkańców miasta przed wybuchem wojny stanowili etniczni Rosjanie (Ukraińcy to 48,68 proc.).

„W mieście absolutnie dominuje język rosyjski (…) – swoim językiem ojczystym nazwało go 89,53 proc. mieszkańców” – informuje Nasza Niwa. Tylko niespełna 10 proc. wskazało ukraiński.

W ogólnoukraińskim sondażu przeprowadzonym w połowie 2021 r. 60 proc. mieszkańców miasta było przeciwko wstąpieniu Ukrainy do NATO, a 52 proc. deklarowało, że do Rosji ma stosunek „ciepły lub bardzo ciepły” (negatywny – 16 proc.).

REKLAMA

48 proc. gotowe było poprzeć przyłączenie Ukrainy do unii celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu, a wejścia do UE chciało zaledwie 22 proc. Sympatię do USA deklarowało 15 proc., a odwrotne uczucia – aż 41 proc.

Artykuł odnosi się do sondażu International Republican Institute.

Nasza Niwa przypomina, że Mariupol w ostatnich latach przed wojną stał się „wizytówką” wschodniej Ukrainy, rozwijał się gospodarczo, społecznie i infrastrukturalnie.

„Mimo wszystko pozostawał najbardziej prorosyjskim dużym miastem na Ukrainie. O wiele bardziej niż Odessa czy Charków. Ale to nie pomogło jego mieszkańcom. Rosyjskie +supercelne+ rakiety nie wybierają, kogo zabijają. Tak samo zabijają mitycznych +banderowców+, jak i rosyjskich mieszkańców” – podsumowała gazeta, dodając, że „najbardziej optymistyczne” szacunki mówią o tysiącach zabitych cywilów, lecz w rzeczywistości mogą ich być nawet dziesiątki tysięcy. (PAP)

Poruszające nagranie – Ukraina przed i w czasie wojny. Miasta jak Warszawa z 1944 roku. Putin: „operacja przebiega zgodnie z planem”