Alice Schwarzer, niemiecka feministka i publicystka, atakuje prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Aktywistka apeluje, aby nie dostarczać Ukrainie broni, bo rozdrażni to Rosję. Napisała w tej sprawie list otwarty do Olafa Scholza pod którym podpisali się również inni niemieccy intelektualiści.

Postawa Niemiec wobec wojny wywołanej przez Rosję w Ukrainie może budzić niepokój. Niemcy dość niechętnie podchodzą do kwestii dostarczania broni broniącym się przed rosyjską śmiercią Ukraińcom. Również wypowiedzi niemieckich polityków są bardzo asekuracyjne, odchodzą oni raczej od ostrych sądów i starają się omijać jednoznacznych deklaracji.

Poczynania polityków są wspierane przez dużą grupę ważnych osób na niemieckiej scenie publicznej.

REKLAMA

Gdyby Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, posłuchał zaproszenia prezydenta Zełenskiego i pojechał 9 maja do Kijowa, byłaby to niespotykana prowokacja – stwierdziła Alice Schwarzer, 79-letnia niemiecka feministka, redaktorka monachijskiego magazynu „Emma”.

Heute sind Justin Trudeau und Jill Biden in der Ukraine.

Nur zur Info. @Bundeskanzler
— Mathieu von Rohr (@mathieuvonrohr) May 8, 2022

Ostatnio jest o Schwarzer głośno również z powodu listu, który wystosowała na łamach swojego magazynu do niemieckiego kanclerza. Apeluje w nim, aby Niemcy nie dostarczały Ukrainie ciężkiej broni. Wszystko to w obawie przed eskalacją konfliktu. Uderzyła w nim również w prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

zobacz także

Jeśli sąd mnie skaże, to pójdę do więzienia – mówi Lech Wałęsa. Odpocznę

Chciałabym zobaczyć również inny przekaz ze strony prezydenta Ukrainy – stwierdziła w liście.

Apel swoimi podpisami wsparli również Martin Walser (niemiecki pisarz), Juli Zeh (niemiecka prawniczka i pisarka) i Gerhard Polt (niemiecki pisarz i filmowiec).

Jak podaje Bild, pod listem podpisało się również 250 tys. osób.

Niewiele rzeczy miało tak wielki sens, jak zainicjowanie tego listu otwartego – powiedziała Schwarzer.

Niemiecki Ersatz Fuhrer Putin skończy jak Fuhrer Hitler. A Niemcy znów zapisują kolejną haniebną kartę swojej historii. Historia Niemiec napisana jest krwią niewinnych ludzi.

Kanciarz Scholz – tanie gesty, puste słowa i Nordstrem Geld dla Putina – codziennie miliard euro pic.twitter.com/D7MAWRSJX2
— zwykły Polak (@zwyklyPolak) May 9, 2022

Niemcy przez dziesięciolecia udawały, że nie widzą, jak Putin prowadził wojny i deptał prawa człowieka – pisze w środę „Die Welt”. Gazeta podkreśla, że taka polityka była poważnym błędem, a obecnie niektórzy z odpowiedzialnych za nią członków SPD nadal piastują urzędy. „Jeśli Niemcy chcą odzyskać nadszarpnięte zaufanie, to powinno się zmienić” – zaznacza dziennik.

„Die Welt” przypomina, że Putin doszedł do władzy dzięki zbrodniom wojennym, gdy wraz z Borysem Jelcynem wykorzystał drugą wojnę czeczeńską, która rozpoczęła się w 1999 roku, do objęcia urzędu prezydenta Rosji.

„To podczas tej wojny tysiące osób było torturowanych i mordowanych, na porządku dziennym były gwałty, grabieże i przemoc wobec ludności cywilnej” – pisze dziennik.

Zaznacza, że w tym samym 1999 roku Niemcy interweniowały w wojnie w Kosowie i zapobiegły zbrodniom serbskiego prezydenta Slobodana Miloszevicia, a świat tymczasem przymykał oczy na wojnę w Czeczenii.

REKLAMA

„Die Welt” pisze, że wojna zakończyła się w pierwszym roku rządów Gerharda Schroedera i szefa jego kancelarii – obecnego prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera.

„Obydwaj architekci polityki SPD wobec Rosji od początku byli świadomi, że Putin jest zdolny do zbrodni wojennych, takich jak w Buczy – uważa dziennik – Obydwaj politycy pozwolili Putinowi swobodnie działać, kiedy zaatakował Gruzję, gdy zaanektował Krym i gdy zaatakował wschodnią Ukrainę”.

Według gazety niemieccy politycy tłumaczyli, że chodzi o „zmianę poprzez handel” – strategię, która stawiała interesy biznesowe ponad myślenie militarno-strategiczne.

zobacz także

„Przez 16 lat rządów Angeli Merkel (CDU), od 2005 roku niewiele się w tej kwestii zmieniło – kanclerz nie miała złudzeń co do Putina, ale pozwoliła, by gęsto spleciona przez SPD sieć powiązań trwała, łącząc się z gospodarką za pośrednictwem kierowanego przez Steinmeiera MSZ” – pisze „Die Welt”.

Jak zauważa, polityka niemiecko-rosyjska w ciągu ostatnich dwudziestu lat znała wielu „pożytecznych idiotów”, a jedną z takich osób okazała się premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig (SPD). Utworzona przy jej wsparciu w 2021 r. fundacja ekologiczna Meklemburgii-Pomorza Przedniego miała zajmować się ochroną przyrody. Jednak jej prawdziwym celem, jak podkreśla dziennik, była walka o ukończenie gazociągu Nord Stream 2, pomimo sprzeciwu ze strony partnerów – USA i Europy Wschodniej.

REKLAMA

„Die Welt” wskazuje, że ostatnie dwadzieścia lat bezwarunkowej lojalności wobec Putina to dzieło SPD. „Nawet zakładając, że zaangażowane osoby wierzyły, iż działają w interesie Niemiec, była to największa, najgroźniejsza i najbardziej błędna kalkulacja w historii RFN. Postawiła Niemcy w sytuacji, w której zarówno ich bezpieczeństwo militarne, jak i ekonomiczne zostały zagrożone” – podkreśla.

Zdaniem dziennika popełnione błędy polityczne uniemożliwiają przedstawicielom tej polityki pozostanie na kierowniczych stanowiskach.

„Manuela Schwesig nie może zostać, ponieważ była pożyteczną idiotką układu Steinmeier-Schroeder. Frank-Walter Steinmeier nie może zostać, ponieważ przez ponad dwadzieścia lat był użytecznym idiotą Putina” – wylicza „Die Welt”.

REKLAMA

Wskazuje, że obecnie najpotężniejszym człowiekiem układu Putin-Steinmeier-Schroeder jest Jens Ploetner, aktualny doradca ds. polityki zagranicznej kanclerza Scholza, przez lata jeden z najbliższych powierników Steinmeiera w MSZ.

„Niemcy zrobiły więcej, niż jakikolwiek duży kraj na świecie, aby ta wojna była możliwa dla Putina” – zaznacza Welt.

Teraz, według dziennika, Olaf Scholz, który osobiście był mniej zaangażowany w błędną politykę wobec Rosji, powinien zadbać o konsekwencje.

REKLAMA

„Steinmeier i Schwesig powinni odejść, aby uwiarygodnić te błędy, do których się przyznali” – dodaje gazeta.

„Scholz mógł do tej pory zrobić wiele rzeczy: rozstać się z Ploetnerem, poprzeć embargo na energię, dostarczyć Ukrainie ciężką broń. To, że kanclerz zatrzymuje osoby odpowiedzialne za błędna politykę na stanowiskach, w obliczu wydarzeń w Buczy i Mariupolu, grozi całkowitym zniszczeniem i tak nadszarpniętego zaufania do Niemiec” – podsumowuje „Die Welt” i podkreśla: „Ukrainie, mimo braku pomocy ze strony Niemiec, udaje się odpierać Putina w heroicznej walce. Teraz Ukraina powinna odzyskać swoją ziemię w granicach z 2013 przy pomocy Niemiec”.

źródło: Bild, PAP, Die Welt, foto: Wiki

Bild: Niemcy przeciwne dostawom broni do Ukrainy. Atak na Zełenskiego! „Chcemy innego przekazu z Kijowa!”