
Aktywistka trzymająca zdjęcie Le Pen i Putina wyniesiona z konferencji prasowej – dosłownie wyniesiona. Choć by być bardziej precyzyjnym – kobietę ciągnięto po posadzce! Tak zareagowała ochrona Le Pen na kobietę, która trzymała wspólne zdjęcie kandydatki na urząd prezydenta Francji oraz zdjęcie zbrodniarza Władimira Putina. O powiazaniach francuskiej polityczki z rosyjskim prezydentem wiadomo wiele, ale wciąż za mało.
Le Pen to dziś przyjaciółka Prawa i Sprawiedliwości. Wspiera partię Kaczyńskiego w sporach z Unią Europejską, jednocześnie mówi, że Krym należy do Rosji, a między wierszami, że to Ukraina doprowadziła do eskalacji działań i wojny.
O tym, że Marine Le Pen pożyczała pieniądze od instytucji finansowych powiązanych z władzą w Rosji wiadomo od dawna.
Jej najnowsze zapewnienia na temat przyszłości Unii Europejskiej i NATO mogą szokować.
Kandydująca w II turze wyborów prezydenckich we Francji Marine Le Pen chce, by jej kraj opuścił struktury wojskowe NATO. Przywódczyni skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego opowiada się za zbliżeniem Sojuszu z Rosją po zakończeniu „konfliktu w Ukrainie” oraz pozostaniem Francji w zreformowanej UE.
Liderka ZN skrytykowała Emmanuela Macrona za ataki na premiera Polski Mateusza Morawieckiego, któremu prezydent Francji zarzucił „antysemityzm” i „łamania wartości UE”.
„Wybrana na prezydenta, opuszczę zintegrowane dowództwo, ale nie zrezygnuję z artykułu 5. o wzajemnej ochronie między członkami Sojuszu Atlantyckiego” – stwierdziła Le Pen.
„Nie oddam naszych wojsk ani pod zintegrowane dowództwo NATO, ani pod przyszłe dowództwo europejskie” – dodała kandydatka ZN.
Polityk uzasadniła swoje stanowisko odmową „poddania się amerykańskiemu protektoratowi” oraz „zaangażowaniem przeciwko pewnym amerykańskim wojnom”.
Polityk potwierdziła, że nie zamierza już opuszczać Unii Europejskiej, mimo jej wcześniejszych deklaracji na ten temat. „Frexit w żadnym wypadku nie jest naszym projektem” – oświadczyła Le Pen, wzywając jednak do „uwolnienia się z kajdan Brukseli” w celu „zreformowania Europy od wewnątrz”.
Le Pen zadeklarowała, że chce współpracować z Polską i Węgrami w reformowaniu UE, z którymi – jak zauważyła – podziela wizję Europy Ojczyzn.
„Nasze pragnienie stworzenia europejskiego sojuszu narodów jest wspólną wizją” – oznajmiła Le Pen, po raz kolejny opowiadając się za „priorytetem prawa krajowego nad traktatami europejskimi”.
Oskarżona przez Macrona o to, że nie chce „opłacać składki do europejskiego klubu”, Le Pen wyjaśniła: „Chcę obniżyć wkład Francji do UE, a nie przestać go płacić!” „Chcę obniżyć go do 5 mld euro, podczas gdy średnio wynosi od 8 do 9 mld” – dodała.
Le Pen zapewniła, że chce współpracy z Polską i Niemcami w ramach Trójkąta Weimarskiego. Jednak według kandydatki ZN „niemiecko-francuski motor UE jest fikcją”.
Pytana o swoje wcześniejsze sympatie prorosyjskie, Le Pen odpowiedziała, że „jako prezydent Francji będzie dążyć do zbliżenia strategicznego NATO i Rosji, kiedy zakończy się konflikt w Ukrainie”.
Indagowana z kolei o swoje wcześniejsze związki z prezydentem Władimirem Putinem i Rosją, Le Pen odpowiedziała, że „broniła tylko interesu Francji i wyłącznie jej interesu”.
Kandydatka stwierdziła, że między nią a urzędującym prezydentem Macronem są liczne „podobieństwa” w kwestii relacji z Rosją. Pytana o pożyczkę w banku rosyjskim na swoją wcześniejszą kampanię wyborczą, Le Pen odpowiedziała, że banki francuskie pożyczki jej nie udzieliły.
Le Pen zapewniła również, że Francja nie wyjdzie z paryskiego porozumienia klimatycznego. Dodała, że zamierza jak najszybciej „wyjść z paliw kopalnych” na rzecz energii nuklearnej.
Podczas swojego wystąpienia Le Pen, mówiąc o wartościach, jakim hołduje Francja – chrześcijaństwu, oświeceniu i rozumowi – zacytowała papieża św. Jana Pawła II z Le Bourget w 1980 r., gdy zwrócił się do Francji: „Francjo, najstarsza córko Kościoła i nauczycielko ludów, czy jesteś wierna, dla dobra człowieka, przymierzu z odwieczną mądrością?”. Źródło: Media/PAP