„Teraz na Ukrainie zabijają ludzi. Po co? Giną tam nasi chłopcy. Po co? Jaki w tym cel? Realizacja napoleońskich planów naszego kolejnego Cezara? Ojczyzna, przyjaciele, to nie dupa prezydenta, którą trzeba całować. Ojczyzna to uboga babuszka sprzedająca na dworcu ziemniaki. To jest ojczyzna” – powiedział na środowym koncercie w Ufie Jurij Szewczuk, lider popularnego zespołu DDT. Muzyk nie szczędził słów krytyki polityce Putina i jasno wyraził swoje zdanie odnośnie inwazji Rosji na Ukrainę.

Po tym apelu zapowiedział utwór, który – jak twierdzi – uratował mu życie. Mowa o piosence „Liubow”, czyli „Miłość”, którą napisał po wojnie w Czeczeni. Po występie „zajęli się” nim funkcjonariusze struktur siłowych.

Pójdzie pod Sąd?

Wypowiedź Jurija stała się hitem sieci. Spotkała się z pozytywnym odbiorem Internautów czy rosyjskich opozycjonistów, jak np. Lubowa Sobola czy Ilja Jaszyna.

“Ojczyzna to nie d**a prezydenta, którą trzeba cały czas całować”

Jurij Szewczuk, lider rosyjskiego zespołu DDT, wypowiedział się o wojnie i ojczyźnie podczas koncertu w Ufie. Po występie muzyka zatrzymano i sporządzono w jego sprawie protokół. Teraz muzyk ma stanąć przed sądem pic.twitter.com/slndL4J1Wa
— Biełsat (@Bielsat_pl) May 19, 2022

Jednak nieprzychylnie odebrały ją władze Rosji, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Z doniesień producenta DDT, Radmira Usajewa, wiadomo, że po zakończonym występie funkcjonariusze struktur siłowych wtargnęli za kulisy i zajęli się sprawą Szewczuka.

Podobno zamknęli się wraz z liderem zespołu w garderobie, której wejście strzegli dwaj policjanci. W pomieszczeniu została podobno przeprowadzona rozmowa z muzykiem na temat „poglądów i niesprawiedliwych wypowiedzi na temat ojczyzny”.

REKLAMA

Lider DDT miał zostać zatrzymany, ale jak później przekazał Usajew, sytuacja zakończyła się sporządzeniem protokołu, w którym zarzucono muzykowi „dyskredytację sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej”.

Sprawa ma trafić do sądu w Sankt Petersburgu, który rozstrzygnie, czy mężczyzna dopuścił się wykroczenia. Szewczuk może ponieść karę grzywny w wysokości 50 tys. rubli, czyli 3,5 tys. zł.

После концерта на Шевчука составили протокол об административном нарушении, сообщил в соцсетях директор продюсерского центра «Радус» Радмир Усаев.

По его словам, после выступления лидера группы «ДДТ» за кулисами ждали силовики. В течение часа они проводили с ним беседу.
— Вот Так (@vottak_tv) May 19, 2022

„Chillout!”

Szewczuk jednak nie przejmuje się stawianymi mu zarzutami, o czym świadczy jego wypowiedź dla regionalnej redakcji Ufa1. Zapytany, co myśli o rozprawie, odpowiedział, że nie ma się czym przejmować i nie jest problemem znalezienie adwokata.

„Dajcie spokój, czym się tak przejmujecie? Koncert był świetny, zdarzają się różne sytuacja. A adwokata znajdziemy”. – powiedział lider DDT.

zobacz także

Najwyraźniej tylko władze Rosji przejmują się słowami muzyka. Stwierdzenie, że „ojczyzna nie jest dupą prezydenta” rozbawiło wiele osób, nawet działaczy politycznych, jak np. byłego rosyjskiego prokuratora, a obecnie działacza na rzecz praw człowieka Aleksieja Fiediarowa.

"Ojczyzna, przyjaciele, to nie d_pa prezydenta, którą trzeba stale pieścić i całować. To biedna staruszka sprzedająca kartofle na dworcu. To jest ojczyzna” – powiedział Szewczuk na koncercie w Ufie. Czytajcie na blogu 17 mgnień Rosji https://t.co/NPVCBl48lP pic.twitter.com/lKHsKW6VwB
— Anna Łabuszewska (@labuszewska) May 21, 2022

Mężczyzna dodał wpis na Facebooka, w którym szydzi z władz kraju i zastanawia się jakich konkretnie podejmą się działań w sprawie.

„Dyskredytowanie sił zbrojnych, no rzeczywiście. Przecież wykonują powierzone zadania, aby chronić interesy ojczyzny, utrzymać międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo, a tutaj ktoś mówi, że ojczyzna nie jest dupą prezydenta. Oburzające” – napisał Fiedarow.

Jak dobrze, że są ludzie jak Jurij Szewczuk.https://t.co/NlMIWlFdFj
— Wiktoria Bieliaszyn (@bieliaszyn) May 20, 2022

Natomiast rosyjski opozycjonista, Ilja Jaszyn, pochwalił Szewczuka za konsekwencję i uczciwość. Dodał, że szanuje lidera DDT za nie uleganie wpływom polityków.

„Szewczuk imponuje swoją konsekwencją i uczciwością. Ogromnie go szanuję. Zawsze był przeciwny wojnie, bez względu na to, kto siedział na Kremlu i jaka była ogólna linia partii. (…) Kiedy proponowano mu zagranie za duże pieniądze na koncercie poparcia dla Jelcyna, odpowiedział, że nie ma mowy, że był w Czeczenii, widział wojnę, krew i brud, który władze próbują zamieść pod dywan” – napisał na Facebooku Jaszyn.

DDT jasno ukazuje swoje zdanie wobec wojny na Ukrainie. To nie pierwszy sprzeciw, na który zdobył się zespół odnośnie inwazji Rosji na sąsiadów. Miesiąc temu, DDT odmówiło występu w Tiumeniu. Jaki był powód?

Muzycy nie chcieli wystąpić na tle litery „Z”, która stała się symbolem wojny na Ukrainie. Podobna sytuacja, która mogła nie spodobać się władzom, miała miejsce w Woroneżu, gdzie podczas koncertu Szewczuk zapytał publiczność jaki mają stosunek do wojny.

Fani jednogłośnie odpowiedzieli liderowi: „»Nie« dla wojny!”.

REKLAMA

Można by rzec, że cała twórczość DDT jest wyrazem antywojennych działań. Zespół manifestuje swój sprzeciw wobec wszelkich wojen od lat 80.

Dowodem na to jest powstały w tym czasie utwór „Nie strzelaj”, który Szewczuk napisał w reakcji na powracający do Związku Radzieckiego tzw. ładunek 200. Chodzi o ciała rosyjskich żołnierzy poległych na wojnie w Afganistanie.

„Trzymajcie się, bracia, w tych trudnych dla nas wszystkich czasach” Jurij Szewczuk napisał apel popierający Meduzę (oczywiście szczery) – Meduza https://t.co/F4vM4PWZYb
— Krzysztof Bobiński (@krzysztofbobins) May 4, 2021

W kolejnych latach Szewczuk wypowiadał się przeciwko konfrontacji zbrojnej w Moskwie podczas kryzysu konstytucyjnego. Znalazł się także kilkukrotnie pod ostrzałem w trakcie wojny czeczeńskiej, na którą pojechał zagrać trzy koncerty dla żołnierzy.

źródło: wyborcza.pl

Afera po słowach: „Ojczyzna to nie dupa prezydenta, którą trzeba stale pieścić…”